Idril
Ja pracowalem w hiszpanii i to wygladalo tak(lato);
Rano 25+ stopni, myjesz sie i szykujesz do pracy,
Przed samym poludniem jak otwieramy restauracje dochodzilo juz do 30 stopni
Caly dzien az do 17 ("siesta") temteratura wzrasta do 50-60 stopni (Sevilla jakies 150+ km od afryki
)
Siesta, w moich warunkach pracy trwala 4h i uwiez mi od otwarcia do godziny 17 odsluzono 100+ klientow (w tygodni pomijaj weekend) wiec spisz w 50-60 stpniach
Wieczor otwieramy spowrotem o 21 i temperatura spada do 30-40 stopni i szybko opada az do 25-30 stopni do zamkniecia, a zamykalo sie az ostatni klient nie wyszedl czyli w tygodniu o 1-2 weekend az do 3-4.
Spisz w 20-30 stopniach cala noc.
Oczywiscie jest takie cos jak klimatyzacja, tylko ja spalem przy wiatraku, a w kuchini gdzie kroilem, gotowalem i mylem naczynia to jedynym czynnikiem chlodzacym byla letnia woda podczas mycia naczyn
Ale ogolem to mialo to swoje uroki