Nie porównuj grupy znajomych do "ogółu społeczeństwa". Ja pracowałem z kilkoma palącymi osobami w jednym pomieszczeniu, dzień zaczynał się od fajki i niestety to ja musiałem wychodzić na zewnątrz bo zwracanie uwagi przynosiło chwilowy albo żaden efekt. Ludzie z natury mają w dupie to czy swoim zachowaniem wchodzą komuś w szkodę i przymus czasem jest jedyną metodą.

Brakuje mi argumentów na głupotę niektórych palaczy więc napiszę krótko.
I won. Ja mogę nie palić, a wam nie wolno palić

Dokładnie. Zachowania takie jak to:



Należą niestety do rzadkości.

Ja jestem zdecydowanie za zakazem palenia. Wlasnie wrocilem z klubu i strasznie mnie juz wkurwialo jak nie bylo gdzie usiasc ze znajomymi, bo wszedzie smierdzialo fajkami, lub unosil sie swiezutki dym papierosow...

Gowno prawda..
to klienci decyduja czy beda decydowac o tym czy u ciebie warto bywac.
I bardzo czesto jak zastanawiamy sie dokad isc grupa..wybieramy taki lokal w ktorym da sie oddychac...chodz w tej grupie jak to zazwyczaj bywa jest zawsze kilku palacych.

Juz od dosc dawna sa niby to lokale gdzie jest podzielone dla palacych i nie..tylko ze to jest na papierku..
bo jak ktos wspomnial dym tak czy siak sie roznisie po calym lokalu..
watpie by wlasciciel knajpki np tak ze 100-200-metrow o profilu bardziej nastawionych na mlodych ludzi instalowal jakies scianki klimatyzatory czy inne badziewie...po prosto mu sie nie oplaci.

Palenie na zewnatrz tak..o ile nie tuz pod samym wejsciem do lokalu..
wyobraza sobie ktos sytuacje 10-15 osob stojacych non stop przy wejsciu i kopcacych niczym smoki...ja nie bardzo. (chodz ta sytuacja jest codziennoscia -sam pamietam ze szkoly sredniej co sie dzialo na przerwach):P


Niestety z kultura bylismy jestesmy i bedziemy na bakier i bez nakazaow zakazaow mandatow sie nie obejdzie.

Sorry, ale jak to się ma do tego co napisałem ?

Ja decyduję czy wolno palić, klienci decydują czy im się to podoba czy nie. Jeżeli obroty mi lecą na łeb na szyję bo pozwalam jarać, to żeby ratować biznes zakazuje im tego robić, popyt podaż, stosunek osób palących do niepalących.

Wiesz o co wogóle tutaj chodzi ? Bo ja nie mam przeciwko by ktoś zakazywał palenia w swoim lokalu, ba nawet jestem za, bo to JEGO lokal. Co mnie mierdzi to odgórne narzucanie tego przez rząd/prawo.

Aha, gwoli ścisłości. Sam nie palę, fajki nigdy w pysku nie miałem, ale w tym przypadku jestem z palaczami.

Jeśli Twoj stary palił jedną paczkę i zmarł w wieku 43 lat to jako niepalący powinieneś już się żegnać z rodziną, bo żyjesz na kredyt.

A nie, ty chyba palisz. To jeszcze pożyjesz.

Kiedyś w fajkach był tytoń.... obecnie są chyba trociny Dym tytoniowy jest bardzo szkodliwy, ale to z czego obecnie robią papierosy jest kilka razy gorsze... Po prostu dziadkowie się mnie tym chujstwem truli

Tak jest w Anglii, marek noga i potwierdz!

I bardzo dobrze. Dym śmierdzi, palacze śmierdzą, niech śmierdziele palą sobie gdzieś cichutko w jakiejś specjalnie do tego sporządzonej komorze gdzie mogą się swobodnie truć nie zatruwając życia normalnym ludziom.
Imho trzeba baranom którzy palą zatruwać życie conajmniej w takim stopniu w jakim oni zatruwają innym. To palacze są problemem, a nie ludzie niepalący.

Roozter - palą przed lokalem. Na pewno mniej to przeszkadza niż palenie w lokalu. Pamiętam jaki był szum, gdy wprowadzali to w UK - podobno miały paść wszystkie puby - jakoś nie padły. Chociaż w sumie polskiego pubu nie porównasz do angielskiego.

Dzisiaj nastepuje armagadeon i pewnie polowa forum zgodzi sie z Markiem:<.

Ja pale... Ale co raz mniej:> i dym mi tez przeszkadza, pale zazwyczaj na zewnatrz z dala od niepalacych, Ci ktorzy u wazaja ze to jakies naruszenie praw wolnosci niech sie jebna w leb;/. Na zachodzie ten system dziala i w polsce tez bedzie dzialal, tylko kiepow przed knajpami bedzie w cholere:<.

"(...)Kara za łamanie zakazu, jaką przewiduje ustawodawca to 100 zł dla palacza i 20 tys. zł dla właściciela lokalu gastronomicznego, w którym klient zapali papierosa. (...) "
Tak sobie pomyślałem bo wprawdzie nie palę, ale gdyby... to za drobną cześć tych 20 tys mógłbym w jakimś lokalu nie zapalić powiedzmy 10%

Ja nie pale i nigdy nie palilem, ale jakos dym w knajpach mi nigdy specjalnie nie przeszkadzal. Tak jak ktos juz pisal wlasciciel powinien decydowac czy mozna w nim palic czy nie.
Eurofaszyzm mnie wkurwia, bo pod haslem mojego dobra wprowadza coraz wiecej zakazow.

Przecież możesz się przenieść na Bliski Wschód, tam wolności jest pod dostatkiem

Lepiej do Afryki, razem z Mendolem. Tam wogole nie ma zasad prawnych w niektorych krajach, bedzie wam dobrze.

A co ma wolność do mniejszości narzucającej swą wolę większości.

Ta, nazi unia i wiekszosc narzucajaca swoja wole. Ale jak jest mowa o powaznych problemach natury spoleczno-moralnej jak dostep do aborcji, eutanazji, malzenstw homoseksualnych, badan nad komorkami macierzystymi, legalizacji miekkich narkotykow to chetnych do dyskusji w Polsce nie ma, a wiekszosc jest przeciw bo to obraza Jezusa, jego ojca i pape smerfa. Zabierz jednemy czy drugiemu prawo do palenia w knajpie ( w domu moze palic dowoli) to placz na forach ze nazi i wogole. Spoleczenstwo hipokrytow.

Jakiej większości. W Polsce jest około 10 milionów palaczy. Do the math.

Chyba przesada z tymi 10 milionami, skąd te dane? To 1/4 populacji w polsce.