Byłem w weekend w kinie na "1000 lat po Ziemi"
Szczerze mówiąc, mocno przeciętny film. W sumie za bardzo nie było nawet efektów specjalnych... Ot, jeden siedzi na krzesełku i dyryguje drugim który pomyka po lesie. No i to zakończenie... tak sztampowe, tak przewidywalne, że aż płakać się chce, że tego typu filmy jeszcze powstają.
Mam prośbę do tego kto się wybierze na ten film... przypatrzcie się, statkowi - dlaczego tam jest tyle papieru toaletowego or wtf is this shit?! No i ta akcja z ptakiem :/
Nie polecam
Z całego filmu podobały mi się reklamy w których wyhaczyłem trzy tytuły na które z chęcią pójdę:
Pacific Rim - wielkie stwory spod ziemi + mechy = zajebiste efekty specjalne, pewnie sam plot będzie kiepski... ale efekty na samym trailerze mnie wgniotły (jak nigdy)
World War Z - z pewnością na to pójdę, tak jak kiedyś były bardzo mocno rozreklamowane tematy związane z wampirami tak teraz modne stały się zombiaki... a że ten temat do mnie bardziej przemawia to może okazać się ciekawym widowiskiem.
No i coś na co mocno czekam to Minionki Rozrabiają