o ile znajdzie drugiego Heath'a Ledgera. Bo miecho w drugim batmanie w calosci opieralo sie na Jokerze. Jak wygladalaby druga czesc bez Jokera mozna zobaczyc w czesci trzeciej;)
Ale ogolnie ma to sens - skoro glowny bohater jest nieciekawy, to dajmy mu chociaz ciekawego przeciwnika.

No generalnie w Batmanach film ciagna villaini - zawsze swietnie zagrani: Jack Nicholson jako Joker, Danny DeVito jako Pingwin, Michelle Pfeiffer jako kobieta-kot, Arnold Schwarzenegger jako MrFreeze, Uma Thurman jako Poison Ivy czy Tommy Lee Jones jako czlowiek dwie twarze.

Christian Bale i tak wypadl imo o wiele lepiej w roli Batmana niz Michael Keaton czy Val Kilmer.

Ja strasznie jestem ciekaw nowego reboota Batmana. Mam nadzieje, ze pojde jeszcze bardziej w mrok, choc jestem wielkim fanem obu dotychczasowych serii.

BTW nowy terminator tez ma byc ponoc rebootem.

Eheheh tczewiak czepia się nielogicznosci kiedy jakiś czas temu bronił prometeusza niczym własnej cnoty

cipas ja wiem, że dla ciebie geolog to to samo geograf, bo ma takie same literki na początku, a po sterydach ciężko czytać dłuższe wyrazy
Ja wiem, że czujesz się załamany, bo koksujesz, koksujesz, a tu się okazało, że twój idol nie jest pipką i nie goli sobie klaty tak jak ty.
Ale już skończ, bo Prometeusz >>>> Man of Steel.

Na obronę - Lex Luthor może wyciągnąć to gówno na wyżyny. Chociaż po tym jak kent robi rozpierdol w metropolis jakoś nie widzę wyjaśnienia sensownego, aby jakikolwiek ludź mógł mu podskoczyć, bo nawet nie ma czegoś takiego jak szkodzący mu kryptonit - szkodzi mu tylko atmosfera kryptonu (tak jak i każdemu ludziowi).

Byłem w weekend w kinie na "1000 lat po Ziemi"

Szczerze mówiąc, mocno przeciętny film. W sumie za bardzo nie było nawet efektów specjalnych... Ot, jeden siedzi na krzesełku i dyryguje drugim który pomyka po lesie. No i to zakończenie... tak sztampowe, tak przewidywalne, że aż płakać się chce, że tego typu filmy jeszcze powstają.

Mam prośbę do tego kto się wybierze na ten film... przypatrzcie się, statkowi - dlaczego tam jest tyle papieru toaletowego or wtf is this shit?! No i ta akcja z ptakiem :/

Nie polecam

Z całego filmu podobały mi się reklamy w których wyhaczyłem trzy tytuły na które z chęcią pójdę:

Pacific Rim - wielkie stwory spod ziemi + mechy = zajebiste efekty specjalne, pewnie sam plot będzie kiepski... ale efekty na samym trailerze mnie wgniotły (jak nigdy)

World War Z - z pewnością na to pójdę, tak jak kiedyś były bardzo mocno rozreklamowane tematy związane z wampirami tak teraz modne stały się zombiaki... a że ten temat do mnie bardziej przemawia to może okazać się ciekawym widowiskiem.

No i coś na co mocno czekam to Minionki Rozrabiają

minionki pewnie będą najlepsze bo reszta to filmy na fajne trailery i tyle



ojej ojej, parę lat minie i moda na mhrocznościowe przerabianie komiksów, przecież batman stary był zajebisty, thurman, schwarzeneger, jones, devito itd wykreowali świetne postacie, a to że potem przychodzi moda i zmienia się komiksowy klimat na mhroczny to inna sprawa, podobnie smieszny superman, coś musieli zrobić bo generalnie żenujący komiks jak na 2013 rok, star trek też ewoluował z obciachowej tandety w dobre sci-fi kino akcji ?

Gdybym mógł wyhodować sobie takie minionki

A co do reszty, World War Z może mnie zawieźć bo oczekuję czegoś więcej po tym filmie a Pacific Rim nie bardzo... w sumie po Pacific Rim oczekuję tylko dobrych efektów połączonych z mocnym dźwiękowym pierdolnięciem, nie wiem jak bardzo musieliby zchrzanić temat jeżeli połączyli potwory i mechy w jednym To nie może się nie udać

a dokad?

Szkoda dla Ciebie czasu marnowac zeby Ci tlumaczyc Twoj kretynizm.
http://www.youtube.com/watch?v=RBaKqOMGPWc
Obejrzyj sobie i wracaj do walenia gruchy pod kamerki

faiiiiiil

W sina dal, zwykla literowka.

Kocham Arnolda, ale to zdanie to chyba jakiś żart.

Znając gust filmowy mrynara to może być na poważnie.

No co ty, złote karty w historii kina http://www.youtube.com/watch?v=YkTHtWX7CCY

Zwłaszcza Bane był wyjebany.

Druga rola Gimpa z Pulp Fiction.

Był zjebany w porównaniu do komiksu (gdzie on i kumple byli naciągani,ale fajni) ale był jeszcze Venom, jeden z lepszych albumów. 3 batman to zaprzepaszczenie całego knightfalla, jednej z najlepszych sag. W komiksie po wypuszczeniu świrów Batman był po prostu zmęczony łapaniem ich. Bane go dobił. Bo Bane był mądrzejszy i silniejszy. Film spłycił go do gupka i służalca.

kurde słabiutki ten nowy star trek, jedyne co działa bez zarzutu to Cumberbatch

Iluzja (Now You See Me) - szczerze mówiąc to zawiodłem się, liczyłem na coś ciekawszego. Pierwsze minuty może nawet i ok ale im dalej tym bardziej człowiek oczekuje momentu gdy będzie mógł opuścić kino. M.Caine się nie nagrał, M.Freeman zdecydowanie zmęczony wiekiem, jedyna przyjemność to scenki z Woody Harrelsonem - ten gość nigdy nie zawodzi. Reszta mocno taka sobie - oglądać na własne ryzyko.