mmorpg.pl


Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
***

Posty: 867
Dołączył(a): 1.04.2005
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 09:07 
Cytuj  
Xanth napisał(a):
Mroczny napisał(a):
Od 1998 roku w sumie 17 egzaminów. Przerwa w 2004. Powrót do zdawania w 2005 roku. Zdane w styczniu 2006 za 7 razem. W sumie ileś tam tych zdawań było (24).
...
Najczęstsze przyczyny:
Miasto:
- wymuszanie pierwszeństwa przy skręcie w lewo
- niedostosowanie prędkości do warunków jazdy

A potem zdziwienie, ze w Polsce tylu debili na drogach. Zeby jeszcze sami sie zabijali, to by bylo ok, ale najczesciej przez takich kretynow gina niewinne osoby :/

Przy 3 niezdanym egzaminie powinien byc zakaz ponownego podchodzenia przez conajmniej rok.

X.


NIestety takie idealistyczne gadki mozna w bajki wsadzic, egzaminator moze cie oblac za byle gowno albo jego zasrane widzimisie i co wtedy zrobisz? Zakladajac ze jedzic umiesz i oblales tylko przez zly humor egzaminatora (wujek byl egzaminatorem teraz prowadzi szkole jazdy i ile ja sie nasluchalem historyjek o tym ze jak byl wkurwiony to oblewal wszystkich za nic....).

*****
Avatar użytkownika

Posty: 2450
Dołączył(a): 20.11.2001
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 09:09 
Cytuj  
@RoozTer

Glupoty piszesz.

Ja zdalem za 2 razem bez zadnej kasy, znajomosci itd. Za pierwszym nie zdalem bo nie znalem okolicy, mialem stresa i popelnilem bledy (swoja droga egzaminator czekal tylko zeby mnie na mine wsadzic).

Ale tak naprawde to egzamin to byl pikus. Manewry to banal byl (dawno nie jezdzilem).

A takie pisanie ze ktos oblewa, bo jezdzi zgodnie z przepisami to jakas pomylka. Az szkoda czytac takie bzdury. Jakby jezdzil zgodnie z przepisami to by nie oblal. A tak na marginesie to po ostatnich aferach i zatrzymaniach egzaminatorow watpie zeby az tak ochoczo w lape chcieli brac.


Swoja droga ktos napisal "ze na drodze jezdzi sie inaczej niz jak nas ucza na kurszach". Nie wiem kto was uczyl i jak, ale mnie uczyl naprawde niezly kolo i nawet po dlugim czasie jak wsiadlem za kolko to nie mialem wiekszych problemow. A wypadki to powoduja wlasnie tacy madrale, co to uwazaja ze przepisy sa glupie i moga jezdzic tak jak im sie wydaje.


_________________
Ludzie żyją po to żeby mogli walczyć.

***
Avatar użytkownika

Posty: 10599
Dołączył(a): 26.02.2002
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 09:11 
Cytuj  
RoozTer napisał(a):
Ocenianie tego jak ktos jezdzi i czy jest debilem na drodze po tym ile razy zdawal jest prytmitywne...

A ocenianie po tym, ze oblewal egzamin za niedostosowanie predkosci i wymuszanie? Sadzisz, ze jak juz cudem zdal ten egzamin to nagle mu sie poprawilo? Dla mnie zreszta to czysty debilizm przekraczac predkosc na egzaminie... Nie mowiac juz o wymuszaniu. Bo jesli na egzaminie cos takiego robi, to tylko czekac, az kogos zabije w czasie normalnej jazdy...

X.


_________________
http://zaginiony.net

*****

Posty: 2293
Dołączył(a): 25.12.2004
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 09:19 
Cytuj  
Kromer - 2000 zl rowne kosztuje teraz kurs ze zdaniem za 1. razem, biora bardzo ochoczo i bezproblemowo, tylko pakietem trzeba kupic w jakiejs szkole jazdy, ktora oferuje dane uslugi, ja osobiscie znam 2 w promieniu 10 km ode mnie:). Co do mojej wzmianki o przepisach to chodzilo mi o typ kierowcy niedzielnmego po prostu:/.

Swoja droga ja jezdze bez prawka 5 lat, znam przepisy bardzo dobrze, zrobilem juz kilkadziesiat tys km, ciekawe za ktorym razem zdam, chyba zburze czyjas teorie;).

**
Avatar użytkownika

Posty: 7080
Dołączył(a): 13.05.2005
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 09:31 
Cytuj  
RoozTer napisał(a):
Swoja droga ja jezdze bez prawka 5 lat, znam przepisy bardzo dobrze, zrobilem juz kilkadziesiat tys km, ciekawe za ktorym razem zdam, chyba zburze czyjas teorie;).


swoja droga - ciekawi mnie,jaka jest kara za prowadzenie bez prawa jazdy :) wie ktos moze?


_________________
rufen.@steam
rufenn@psn
rufen@wot

***
Avatar użytkownika

Posty: 10599
Dołączył(a): 26.02.2002
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 09:36 
Cytuj  
RufeN napisał(a):
swoja droga - ciekawi mnie,jaka jest kara za prowadzenie bez prawa jazdy :) wie ktos moze?

Sąd grodzki i grzywna do 5k zł. Jesli nieletni, to sąd rodzinny i grzywna dla rodzicow. Jesli nie posiadasz prawa jazdy.
Jesli posiadasz i zabrali, to moze byc gorzej.

X.


_________________
http://zaginiony.net

****

Posty: 1406
Dołączył(a): 8.06.2005
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 09:38 
Cytuj  
Ja zdałem za 4-tym razem, 12 lat temu, w Krakowie, na PF 125p
1. Trafił mi się chudy wysoki buc, który tylko patrzył jak każdego ujebać, wysypałem się na miasteczku. Wtedy trzeba było wszystkie manewry zrobić, nie tak jak ostatnio było że się 3 losuje
2. Pech. Trafił mi się ten sam bucefał. Tym razem przejechałem miasteczko. Na mieście ten chuj wpuścił mnie w maliny. A że byłem bardzo zdenerwowany i mi się pomyliło, powiedziałem mu że znak oznaczający jednokierunkową to znak nakazu jazdy prostu (bo jeden jest kwadratowy a drugi okrągły, no i w stresie mi się popierniczyło). Ten skurwysyn wpisał mi to do karty
3. Znowu pech. Akurat to był okres, w którym na mocy przepisów zwężono łuk. No i oczywiście wysypałem się kanciakiem na tym łuku :(
4. Późnym październikowym popołudniem zaliczyłem pozytywnie placyk. Egzaminował nas taki dziadek, było już ciemnawo i chyba chciał iść już do domu, skierował mnie dość krótką trasą (wtedy nie było wyznaczonych tras tylko egzaminator mówił gdzie trzeba jechać) no i wreszcie zdałem.

Wybaczcie bluzgi, ale nawet dziś myślę o tym palancie co mnie 2 razy oblał z nienawiścią, bo po twarzy było widać że to buc i łapówkarz. Poza tym te egzaminy to było dla mnie wręcz traumatyczne przeżycie, stresujące bardziej niż matura czy egzaminy na studia.
Potem nauczyłem się naprawdę jeździć.
Przez 12 lat za kółkiem nie spowodowałem kolizji ani wypadku. Jedyne 2 zdarzenia w jakich brałem udział to kolizja, gdy w prowadzonego przeze mnie merca 407 od tyłu wjechał maluszek (wjeżdżali na skrzyżowanie na końcówce żółtego, a tuż za nim był korek, w maluszka wjechała jakaś toyota jeszcze), oraz rozwalenie psa który z krzaków wyskoczył pod koła (żona miała traumę przez to, a ja mnóstwo roboty z papierami od AC, bo wieśniaki psów nie pilnują).


_________________
O.o

***
Avatar użytkownika

Posty: 19064
Dołączył(a): 31.08.2003
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 09:47 
Cytuj  
Ja dostalem prawo jazdy chyba w 1990 roku, w szkole sredniej. Teorie zdalem bez problemu, ale jezdzic nie umialem (moja ciocia miala znajomego szefa miejscowej LOK). :D

Przez nastepne 8 lat siedzialem za kierownica moze z 5 razy. Jak kupilem sobie pierwszy samochod to tak naprawde zaczalem sie uczyc jezdzic. Teraz przejezdzam kilkadziesiat tysiecy kilometrow rocznie i moge nieskromnie powiedziec, ze jezdze bardzo dobrze. Kiedys przejechalem z Barcelony do Gdanska bez przerw na nocleg (tylko z jedna kilkugodzina drzemka na parkingu gdzies w okolicach Monachium). :har:

*****
Avatar użytkownika

Posty: 2291
Dołączył(a): 30.01.2005
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 09:51 
Cytuj  
KromeR napisał(a):
Swoja droga ktos napisal "ze na drodze jezdzi sie inaczej niz jak nas ucza na kurszach". Nie wiem kto was uczyl i jak, ale mnie uczyl naprawde niezly kolo i nawet po dlugim czasie jak wsiadlem za kolko to nie mialem wiekszych problemow. A wypadki to powoduja wlasnie tacy madrale, co to uwazaja ze przepisy sa glupie i moga jezdzic tak jak im sie wydaje.

Jezdzi sie zupelnie inaczej, poczynajac od predkosci po zwyczajne manewry. I nie chodzi o to ze mialem kiepskiego ticzera, bo mialem dobrego. Ale on sam mi pod koniec jazd powiedzial ze jak juz zdam i zaczne jezdzic wlasnym samochodem to niewiele z tego co sie nauczylem na kursie mi pozostanie ;) Ja osoby, ktore po zdanym egzaminie mialy przerwe od jezdzenia samochodem i potem siadaja za kolkiem, boje sie mijac bardziej niz eLki. Imo kursy jazdy maja za zadanie przygotowac cie do egzaminu, reszta przychodzi sama, z czasem i bynajmniej nie na kursach. Dlatego osoby ktore chwala sie wieloletnim doswiadczeniem wcale nie musza miec tak lajtowo na egzaminie :]

Egzamin, wbrew temu co sie mowi, to jazda tak strasznie wolna, asekuracyjna i bojazliwa ze przyprawia o bol zebow. Trzeba co chwila stawac, zwalniac, rozgladac sie w odpowiednim momencie, planowac manewry kilometry przed takowymi i jeszcze wlec sie 45 km. Gdzie tu pozadana dynamika? :D
Ale. W mojej grupie bylo 17 osob, 3 wyszly z prawikiem. Mysle ze zjawisko lapowkarstwa nie jest obecnie tak powszechne jak to bylo kiedys, choc nadal oplaca sie ludzi uwalac bo kazdy podejscie do kolejna oplata. WORD wciaz jedna musi przynajmniej 10% zdajacych przepuscic. Inaczej sa tam jakies reperkusje, kontrole itp itd. Z drugiej strony, jak patrze na kierowcow w Wawie to uwazam ze te 10% to zdecydowanie za duzo :/ I niestety, wbrew temu co sie mowi, to przede wszystkim kobiety jezdza strasznie.


_________________
Hana wa Sakuragi,
Hito wa Watashi...


Obrazek

******
Avatar użytkownika

Posty: 4849
Dołączył(a): 5.02.2004
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 10:44 
Cytuj  
Dla mnie zreszta to czysty debilizm przekraczac predkosc na egzaminie...

Hehe, powiedz to mojemu egzaminatorowi.
Po kilku smiechach w polowie egzaminu na miescie kazal mi wracac na osrodek egzaminacyjny, ale ciut szybciej ;)
Bo uznal ze nie ma sensu abym zdawal ten egzamin, tylko tracimy czas HEHE

A co do piractwa drogowego, to zdarza mi sie depnac w nocy - poza piatkami i sobotami, bo po kieliszku jezdza, a nie chce sie nadziac tracac zycie ;)

**
Avatar użytkownika

Posty: 9369
Dołączył(a): 18.07.2002
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 10:48 
Cytuj  
i moge nieskromnie powiedziec, ze jezdze bardzo dobrze. Kiedys przejechalem z Barcelony do Gdanska bez przerw na nocleg (tylko z jedna kilkugodzina drzemka na parkingu gdzies w okolicach Monachium).

tacy bardzo dobrze jezdzacy maja najwiecej krzyzy na drogach, uwielbiam takie texty. Mam kumpla ktory skonczyl kurs rajdowy jezdzi w rajdach itp. ale nawet on nie twierdzi ze jezdzi bardzo dobrze...


_________________
Choices always were a problem for you
What you need is someone strong to guide you
Deaf and blind and dumb and born to follow
What you need is someone strong to guide you...
Like me

*

Posty: 6914
Dołączył(a): 26.01.2003
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 12:17 
Cytuj  
Xanth napisał(a):
swoja droga - ciekawi mnie,jaka jest kara za prowadzenie bez prawa jazdy :) wie ktos moze?

Sąd grodzki i grzywna do 5k zł. Jesli nieletni, to sąd rodzinny i grzywna dla rodzicow. Jesli nie posiadasz prawa jazdy.
Jesli posiadasz i zabrali, to moze byc gorzej.


W teorii. W praktyce jest to 500zl mandatu i nic wiecej.


_________________
Rzabolek

TYLKO ELMINISTER

*****

Posty: 2945
Dołączył(a): 17.06.2005
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 12:21 
Cytuj  
Za 3 razem... 6 lat temu

1. Stres, pierwszy raz jazda w nocy, do tego burza jak pieron :P Placyk bez problemu, na mieście 2 razy nie udało mi się zawrócić na skrzyżowaniu (ale błędy tak głupie robiłem że szkoda gadać).
2. Plac - koperta. Okazało się że używałem całkiem innych punktów orientacyjnych niż na kursie były (a przy 1 egzaminie tak samo robiłem i działało, :wtf: )
3. Zdany =]

Tak btw, co 3 niezdane egzaminy trzeba dokupić X godzin kursów (5 czy 10, nie pamiętam).
Ten egzamin to jedna wielka ściema :P Pewności w prowadzeniu nabiera się po dłuższym czasie, albo w ogóle - niektórzy po prostu się do tego nie nadają. Lubię prowadzić - po samym Krakowie zrobiłem ok 10k kilometrów :P

Jak pierwszy raz wziąłem samochód od rodziców to kilka ładnych kilometrów na ręcznym przejechałem ^^;; Dobrze że to była poczciwa skodzinka 105 i jej to za bardzo nie grzało ;]


_________________
¯\_(ツ)_/¯ rmk cat's dog on fire

*****

Posty: 2293
Dołączył(a): 25.12.2004
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 12:41 
Cytuj  
Aenima napisał(a):
i moge nieskromnie powiedziec, ze jezdze bardzo dobrze. Kiedys przejechalem z Barcelony do Gdanska bez przerw na nocleg (tylko z jedna kilkugodzina drzemka na parkingu gdzies w okolicach Monachium).

tacy bardzo dobrze jezdzacy maja najwiecej krzyzy na drogach, uwielbiam takie texty. Mam kumpla ktory skonczyl kurs rajdowy jezdzi w rajdach itp. ale nawet on nie twierdzi ze jezdzi bardzo dobrze...


A co ma do rzeczy uprawnienie rajdowe? Wiekszosc rajdowcow to ludzie lubiacy adrenaline, nie odczuwajacy strachu tak mocno jak normalni ludzie (tak obracam sie w takim srodowisku). Wg ciebie jest tylko podzial na umiejacych jezdzic i nie umiejacych? Bo wg mnie jak ktos jezdzi prawie 15 lat i ani razu nie mial kolizji, a jezdzi bardzo agresywnie, ale z rozsadkiem to to bardzo dobry kierowca.

**
Avatar użytkownika

Posty: 9369
Dołączył(a): 18.07.2002
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 13:46 
Cytuj  
Tzn ze uczyl sie wychodzic z ciezki sytuacji, poslizgow itp. gdzie wiekoszosc ludzi jezdzacych nawet 15 lat reaguje blednie.
Wiec jak mozna pisac ze jezdzi sie bardzo dobrze bez nawet minimalnej wiedzy. Polecam kurs raidowy kazdemu kto chce poprawic swoje umiejtnosci jazdy.
Zreszta objerzyj sobie na tvn turbo "skoda jazdy" czy jakosc tak tam tez biora "bardzo dobrych kierowcow" jeden chcial wyjsc z poslizgu prowadzac jedna reka, a druga trzymajac na recznym.... (przedstawiciel handlowy)

Na drodze nie liczy się ze jestes super zajebistym kierowca tylko ze potrafisz dostosowac predkosc do warunkow panujacych, i myslec za innych co nie raz juz mi dupe uratowalo...


_________________
Choices always were a problem for you
What you need is someone strong to guide you
Deaf and blind and dumb and born to follow
What you need is someone strong to guide you...
Like me

*****

Posty: 2293
Dołączył(a): 25.12.2004
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 13:50 
Cytuj  
Aenima napisał(a):
Tzn ze uczyl sie wychodzic z ciezki sytuacji, poslizgow itp. gdzie wiekoszosc ludzi jezdzacych nawet 15 lat reaguje blednie.
Wiec jak mozna pisac ze jezdzi sie bardzo dobrze bez nawet minimalnej wiedzy. Polecam kurs raidowy kazdemu kto chce poprawic swoje umiejtnosci jazdy.
Zreszta objerzyj sobie na tvn turbo "skoda jazdy" czy jakosc tak tam tez biora "bardzo dobrych kierowcow" jeden chcial wyjsc z poslizgu prowadzac jedna reka, a druga trzymajac na recznym.... (przedstawiciel handlowy)

Na drodze nie liczy się ze jestes super zajebistym kierowca tylko ze potrafisz dostosowac predkosc do warunkow panujacych, i myslec za innych co nie raz juz mi dupe uratowalo...


To, ze ktos potrafi wyjsc z sytaucji opresyjnych klaruje wlasnie kto jest dobrym kierowca, a kto nie. Wiekszosc ludzi na sytuacje zagrozenia reaguje, albo hamulcem 'do dna', albo trzymajac sie kurczowo kierownicy oczekuja na to co sie stanie. Wg mnie kierowcy potrafiacy sie odnalezc w takich sytuacjach to dobrzy kierowcy, co nie znaczy, ze ow taki nie zabije sie kiedys na drodze z jakiegokolwiek powodu.

**
Avatar użytkownika

Posty: 9369
Dołączył(a): 18.07.2002
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 14:06 
Cytuj  
Wg mnie kierowcy potrafiacy sie odnalezc w takich sytuacjach to dobrzy kierowcy, co nie znaczy, ze ow taki nie zabije sie kiedys na drodze z jakiegokolwiek powodu.

i tu sie wlasnie zgadzamy,

ja sie nie martwie ze zabije sie w aucie tylko ze ktos mnie zabije...
najczsciej jakis pro kierowca


_________________
Choices always were a problem for you
What you need is someone strong to guide you
Deaf and blind and dumb and born to follow
What you need is someone strong to guide you...
Like me

*****

Posty: 2293
Dołączył(a): 25.12.2004
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 14:10 
Cytuj  
Aenima napisał(a):
Wg mnie kierowcy potrafiacy sie odnalezc w takich sytuacjach to dobrzy kierowcy, co nie znaczy, ze ow taki nie zabije sie kiedys na drodze z jakiegokolwiek powodu.

i tu sie wlasnie zgadzamy,

ja sie nie martwie ze zabije sie w aucie tylko ze ktos mnie zabije...
najczsciej jakis pro kierowca


Coz masz racje, zazwyczaj ci co uwazaja sie za pro sa idiotami bez wyobrazni, ale na to nie ma lekarstwa:/.

***
Avatar użytkownika

Posty: 15620
Dołączył(a): 27.08.2005
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 14:21 
Cytuj  
Hehe ja to byłem dureń. Ojciec wysłał mnie na prawko, a ono mi kompletnie zwisało. Oblałem teorię - akurat wlazły nowe testy (trafiły mi sie 2 nowe pytania) i popełniłem 3 błędy. To było jeszcze w czasach egzaminów papierowych (bez komputerów).

Potem 2 razy oblałem jazdę i dałem sobie siana (miałem kłopoty w szkole - frekwencja 36% OBECNYCH godzin) - to było w 2001 roku.

W 2005 za prawko zabrała się moja ukochana. Jednak nie czuła się pewnie na tyle by po kursie w Tczewie zdawać egzamin w Gdańsku (jeden wyjazd na 3 godziny do Gdańska z kursu to za mało by poznać ruch w tym mieście). Poprosiła bym załatwił godziny w jakiejś szkole w Gdańsku. No to załatwiłem, ale Ona chciała 1, a facet powiedział że minimum 3, a najchętniej 4. No to wziąłem 4. Dwie dla Niej, dwie dla mnie (a co tam, może podejdę). Jej pierwszy raz to była porażka. Za drugim zdawała już razem ze mną. Trafił się Jej gościu starej daty i się przyczepił na rękawie z linijką o 3cm (stop przy cofaniu za wcześnie lol). Ja zwaliłem słupek na zatoczce. Wówczas wykupiliśmy kolejne godziny (po około 5 na głowę) i Ona zdała. Ja trafiłem na tego gościa co Ona poprzednio i oblałem prawie na tym samym. Jednak przysługiwało mi drugie podejście. "No teraz doskonale". No to cały happy - wyjazd z rękawa i WTF - trąciłem słupek lusterkiem. No tak prawa fizyki - trzeba było wyjeżdżać prosto, a nie popisywać się skrótami. "Kurwa co pan robi, nie trzeba było mikrofonu włączać to już bym pana puścił, ale dobra kolejnym razem pana sobie zapiszę i pan zda" oO...
Kolejny raz - pierwszy śnieg w 2005 roku. Przećwiczyłem 2 godzinki na placu przed egzaminem. Oczywiście wylosowałem najgorszy zestaw - zatoczka + koperta (kto zdawał w nowym ośrodku w Gdańsku ten wie czemu koperta jest tam stresująca). Czekałem na swoją kolejkę 6 godzin! Rzeczywiście trafiłem do grupy tego dziadka i każdy u niego zdawał. Tia - 6 osób od końca i ogłaszają, że ludzie z tej grupy zostają przeniesieni do innych grup. Trafiłem na typa, który wyrabiał normę najszybciej (zgadnijcie jak :D). No nic - ruszam - rękaw bezbłędnie, zatoczka bezbłędnie, koperta bezbłędnie. Wyjazd na miasto już za chwilę. Facet jeszcze na placu - zbliża się do samochodu, a ja sobie pod nosem "kurwa mać tylko nie to - śnieg". Nie byłem przygotowany do jazdy w śniegu... Co się okazało samochód też nie miał opon zimowych (ale miał abs). Facet wsiadł, ruszam i zgasł mi samochód. No ale wyjeżdżam. Pierwsze co to facet skierował mnie na zawracanie na skrzyżowaniu - done =]
Dalej na przejazd kolejowy - done. W tym momencie zaczął się wydzierać, że jeżdżę zbyt wolno - moja odpowiedź - "śnieg pada, dostosowuję prędkość do warunków bezpiecznej jazdy" xD... Dalej na ruchliwą trasę (przelotówka przez Gdańsk), do której jest podjazd pod dosyć stromą górkę (wiedziałem, że przy tych oponach ruszenie z ręcznego będzie ciężkie) - facet już uśmiech na ryju. Co tam - ruszanie z hamulca nożnego :D No to na kolejny przejazd kolejowy - samochód mi zgasł po raz drugi. "Co pan wyprawia, jak pan jeździ, rucha pan blokuje"... Potem pokierował mnie tak, że wpadliśmy w korek. Wąskimi uliczkami w okolicach urzędu wojewódzkiego poruszaliśmy się z prędkością ślimaka. Gościu zaczął grzebać mi przy kierownicy, trąbić na ludzi przede mną, migać światłami długimi. "Przepraszam czy mógłby pan nie grzebać przy kierownicy, to mnie rozprasza i denerwuje innych kierowców". W tym momencie już myślałem, że mnie wyjebie.
"To niech pan stąd jakoś szybko wyjedzie". "Szybko się nie da, są godziny szczytu i trzeba poczekać aż się korek odblokuje". No tak po 10 minutach ruszyliśmy z miejsca. Skierował mnie skrótem do ośrodka, przez wąski wiadukt, na którym powinienem ustępować pierwszeństwa pojazdom z naprzeciwka. No to stoję (godziny szczytu, kupa samochodów). "Wepchnij się pan w końcu". No ale uratowało mnie to, że jakiś gościu mignął długimi i mnie puścił. Dojechaliśmy do ośrodka - ja cały spięty, zestresowany. Ruch 30-40km/h. W ośrodku egzaminator daje po heblach. "Jak pan kurwa jeździ? Pan chce prawo jazdy?". Zimny pot na moich plecach. "No dobra zdał pan dzisiaj jako mój ostatni i jedyny, tylko proszę się już tak nie wlec. Przez pana na skoki nie zdążyłem"
Rzeczywiście tego dnia o 16.00 były jakieś skoki narciarskie, a ja jeździłem 15.20 - 16.25...

No i wziąłem sobie to chyba za bardzo do serca - już się nie wlokę. Do czerwca ub. roku wyjeździłem z 5k km samochodem mojego ojca, od lipca zaś już swoim wyjeździłem 60k km... (przy czym zdecydowana większość do tak naprawdę od końcówki sierpnia). Kompletnie nie wiedziałem jak się zachować gdy na wiadukcie wjechał mi w bok TIR w Wielkiej Brytanii. Straciłem przez to drzwi pasażera (kiepsko skomunikowałem się w jeżyku shaekspira i gościu mnie po prostu oszukał - zabrakło mi papierów dla ubezpieczalni).
Jak ktoś mi powie, że ze stażem 5 lat jest dobrym kierowcą to go wyśmieję. Ja dopiero teraz zaczynam się uczyć jeździć dynamicznie, płynnie wyprzedzać, prawidłowo redukować biegi. A mało jaki dzieciak, który zdał prawko w wieku 18 lat ma szansę przez te kolejne kilka lat nabrać doświadczenia - chyba, że ma własny samochód, pieniądze na paliwo i wybitnie dobrze poukładane pod makówką (leje na kumpli i popisy).


_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania

***
Avatar użytkownika

Posty: 19064
Dołączył(a): 31.08.2003
Offline
PostNapisane: 28 lut 2007, 18:59 
Cytuj  
Aenima napisał(a):
i moge nieskromnie powiedziec, ze jezdze bardzo dobrze. Kiedys przejechalem z Barcelony do Gdanska bez przerw na nocleg (tylko z jedna kilkugodzina drzemka na parkingu gdzies w okolicach Monachium).

tacy bardzo dobrze jezdzacy maja najwiecej krzyzy na drogach, uwielbiam takie texty. Mam kumpla ktory skonczyl kurs rajdowy jezdzi w rajdach itp. ale nawet on nie twierdzi ze jezdzi bardzo dobrze...


Krzyze przy drogach maja rozni ludzie, mozesz jechac 40 na godzine i jak czolowo ktos w ciebie wjedzie 180 to tez mozesz miec swoj.

Uwazam, ze jezdze dobrze, bo nie lamie przepisow (poza nadmierna predkoscia, ale jak trzeba przejechac z jednego konca Polski na drugi w normalnym czasie to bez przkraczania predkosci sie nie da) i nigdy nie mialem zadnej stluczki jak dotad.
Jazda rajdowa i jazda w normalnym ruchu ulicznym to dwie rozne rzeczy, kompletnie inny styl jazdy.

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Theme based on Zarron Media theme | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team
Redakcja MMORPG.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za tresc komentarzy i odpowiedzi umieszczanych przez uzytkownikow.