FLAC jest formatem bezstratnym. Mówiąc dobra karta dźwiękowa mam na myśli coś ze stajni M-audio czy ESI, no E-MU ewentualnie (takie bardziej popularne i znane w kręgach mniej profesjonalnych, w prawdziwych studiach to już zdecydowanie inna bajka).

Jeżeli dla ciebie dobra dźwiękówka (bo o tym piszę) = soundblaster, no to faktycznie nie ma o czym rozmawiać.



No masz, a robią tak tysiące ludzi na całym świecie w swoich domowych studiach nagraniowych.

Ja tam wolę słuchać muzy na moim M-audio + monitorach od KRK niż jakimś hi-fi cdplayerze i audiofilskich głośnikach które przekłamują dźwięk.

Kwestia gustu.

Ps. Tego wcześniejszego posta napisałem pół żartem pół serio jako reakcja na

Zastanawiajace jest to, że zawsze ktoś wpierdoli swoje trzy grosze do tematu, chce pokazać, że jest lepszy i przedstawić swój punkt widzenia który nikogo nie interesuje.

OH NIE! Właśnie sam to zrobiłem. :(

Zastanawiajace jest, ze ktos kto nie ma zbytnio pojecia o hifi wymysla historie o tysiacach ludzi z wlasnymi studiami nagraniowymi w domach, gdzie podlaczaja studyjny sprzet do kart dzwiekowych i sluchaja na tym muzyki. Wiekszej glupoty dawno nie slyszalem. Ale zgodze sie w jednym, to na czym sie slucha to kwestia gustu. I jeszcze jedna rzecz, ktora pokazuje ze nie masz pojecia, a sie wypowiadasz: audiofilia to dazenie do maksymalnej wiernosci w dzwieku, a nie podbarwianie. Najdrozsze serie producentow monitorow to wlasnie "reference". Takze baw sie dobrze na profesjonalnej karcie dzwiekowej plus flac i monitory stydyjne (podlaczane bezposrednio do karty? nie wspomniales o wzmacnaiczu), dorownujacej zestwawowi stereo cd + wzmak za 6k, ktory w sumie jest juz dobrym sprzetem. W sumie wazne, zeby muzyka sie podobala.

No może być dla ciebie głupie i niezrozumiałe dlaczego ktoś może podłączać studyjny sprzęt do studyjnej karty dźwiękowej, ja w tym wypadku nie jestem ci jednak w stanie wyjaśnić dlaczego tak jest. Moje procesy myślowe przyjmują to jako coś naturalnego.



A ja myślałem, że do maksymalnej przyjemności z odsłuchu która z wiernością ma bardzo często nie wiele do czynienia. Do maksymalnej wierności dąży sprzęt studyjny, nie audiofilski.



Do monitorów aktywnych nie potrzebny jest wzmacniacz.



Yep.