Xanth napisał(a):
truetly napisał(a):
Dla mnie to bez znaczenia czy napiszesz "przecierz" czy "przeciez", czy nawet "psheciesh". Wazne jest zrozumienie tego co sie mowi/przekazuje.
Moze dla ciebie to i nie robi roznicy, ale uwierz, dla wielu wzrokowcow jest to poprostu psuciem wlasnej znajomosci ortografii. [...]
Wiem o co ci chodzi, ale bardziej mialem na mysli to, zeby nie popasc w przesadyzm i nie wyklinac kazdego, kto robi bledy. Co z tego, ze ktos ubiera swoje wypowiedzi w ladne slowa i uklada poprawnie stylistycznie, jesli gada najzwyklejsze glupoty? Wedlug mnie lepiej pisac z bledami i madrze, niz bez bledow i bezsensu. Oczywiscie najlepiej jak ktos pisze bezbledow i madrze, ale przeciez nie ma co ukrywac, ze "polska jezyk to trudna jezyk". Ci, ktorzy sa teraz gowniarzami tez kiedys dorosna i beda musieli cierpiec zastepy sierot, ktore dopiero co odkrywaja Internet i wkraczaja w zycie. Jedyny ratunek to ewolucja
'Jak waszym zdaniem bedzie rozwijal sie "jezyk internetu"?' Teoretycznie sami go tworzymy, wiec to od nas zalezy jak bedzie wygladal w przyszlosci. Ja ide w strone zastepowania skrotow nowymi i ciekawymi slowami; slownictwo i slowotworstwo zaczelo mnie interesowac, czerpie z tego przyjemnosc. Ale z drugiej strony nie chce uzywac setek archaizmow czy wyrazen, ktorych nikt nie zrozumie. Wszystko w odpowiednich proporcjach.
Praktycznie: wiecej skrotow, nowych slowek. Jak juz sie to znudzi to bedzie powrot ku poczatkowi, czyli starym slowkom, ktorych dawno sie nie uzywa albo do pisania zgodnie ze slownikiem.
Mojej ksywki mozesz uzyc, nie przykladam do niej az takiego znaczenia.