Dla mnie granie male/female to kwestia prezencji in-game.
Alliance druid, sila rzeczy NE - Jak sie spojrzy na NE male, to az zal.
Horde Paladin, sila rzeczy BE - Jak sie spojrzy na ta wysuszona haris pilton z dwurakiem wielkosci wykalaczki to az zal bierze. Musi byc male, mimo ze jedno i drugie wyglada jak kobieta.
Horde Druid, Tauren Male. Bo tauren male to najlepszy model w grze
Taurenki sa jakies takie nijakie, raz zrobilem hunterke z ciekawosci ale daleko nie zaszla.
Teraz robilem sobie postac w PQ:Galactrix, i z selekcji avatarow jaka tam byla, gdzie kazdy facet to niewiadomo co, albo poprostu ma chujowy styl, wzialem babeczke, bo przynajmniej sie prezentuje ok.
Takie trollowanie ze ktos jest tranzwestyta bo gra kobiecym avatarem in-game jest poprostu smieszne i celuje w poziom okologimnazjalny.
Ja tam jestem spokojny o swoja (hetero)seksualnosc i nie mam problemu z doborem awatarow. Mozna by sie zastanawiac czy to samo mozna powiedziec o ludziach ktorzy kurczowo trzymaja sie beefy males, bo obawiaja sie ze jak raz zagraja damskim avatarem to przyjdzie ochota na ssanie kutachow irl..