embe napisał(a):
Ja wczoraj miałem okazje powozić dupsko cały dzień tym
http://www.jeep.ca/en/2015/cherokee/CHE_THK4X4 trailhawk
( wersja w pełni usa, nie robiona przez fiata czy w eu )
Przejechałem się chwile też i stwierdzam że ten cały europejski rynek samochodów można sobie w buty wsadzić, azja i usa miażdży jakością wykonania, nowinkami technicznymi i komfortem obsługi.
Tylko, że to auto nie ma nic wspólnego z amerykańską motoryzacją, której główną zaletą była trwałość i prostota konstrukcji. Trzeba też otwarcie przyznać, że dość często powyższe łączono z tandetą (choć nie zawsze) i średnim spasowaniem elementów, ale auta jeździły aż się po prostu rozpadały ze starości. To co się dzieje teraz to jakaś masakra
Zaczęło się gdzieś w 2008-2009 roku jak przyszedł kryzys i GM ledwo uniknął bankructwa (dzięki wsparciu rządu USA). Na przykładzie nowych Jeepów to najbardziej widać (choć to inny koncern), bo jeśli modele WJ, TJ, KJ dało się jeszcze naprawiać młotkiem i majzlem to przy tych nowych dzwoni się po pomoc drogową
Miałem już w życiu auta japońskie, europejskie, amerykańskie i aktualnie jeżdżę tylko tymi ostatnimi. Ostatnie europejski samochód jaki kupiłem to było volvo V50 (nowe z salonu, serwisowane tylko w ASO) w którym miesiąc po gwarancji przy 120kkm rozpadł mi się silnik... co w serwisie skwitowali "wielka szkoda, ale to się czasem zdarza w tym modelu, tylko, że tak przy 150kkm"...
Aktualnie to prywatnie mam w domu trzy amerykańce (w tym dwa V8) i jedyny mój bezpośredni kontakt z europejska motoryzacją to dwa nieśmiertelne VW T4 jeżdżące mi w firmie bo to faktycznie auta nie do zajechania (szczególnie 2.5TDI ACV lub AHY), które przy ewentualnej awarii naprawi się wszędzie (tyle, że zadbany T4 kosztuje czasem tyle co dwie T5). Dużo moich znajomych po przesiadało się idąc moim tropem na jakieś starsze amerykany i o niczym innym do jeżdżenia nie chcą słyszeć, bo to duże wygodne i niezawodne auta
Trzeba tylko wiedzieć co kupować i od kogo aby się nie wpierniczyć na jakąś minę
I akurat wiem o czym piszę, bo w porównaniu z wieloma tutaj osobami pieprzącymi o muscle cars a faktycznie jeżdżącymi fabiami, emelami, focusami itp. , poruszam się na co dzień wozidłami zza oceanu