oj tam niedlugo ekoterroryści zniszczą motoryzację do reszty

http://joemonster.org/art/33592/Afera_s ... otoryzacje

no z hameryki to tylko muscle car i odpowiedniki euro czy azji ale na ichniejszy rynek.

Tylko, że to auto nie ma nic wspólnego z amerykańską motoryzacją, której główną zaletą była trwałość i prostota konstrukcji. Trzeba też otwarcie przyznać, że dość często powyższe łączono z tandetą (choć nie zawsze) i średnim spasowaniem elementów, ale auta jeździły aż się po prostu rozpadały ze starości. To co się dzieje teraz to jakaś masakra Zaczęło się gdzieś w 2008-2009 roku jak przyszedł kryzys i GM ledwo uniknął bankructwa (dzięki wsparciu rządu USA). Na przykładzie nowych Jeepów to najbardziej widać (choć to inny koncern), bo jeśli modele WJ, TJ, KJ dało się jeszcze naprawiać młotkiem i majzlem to przy tych nowych dzwoni się po pomoc drogową Miałem już w życiu auta japońskie, europejskie, amerykańskie i aktualnie jeżdżę tylko tymi ostatnimi. Ostatnie europejski samochód jaki kupiłem to było volvo V50 (nowe z salonu, serwisowane tylko w ASO) w którym miesiąc po gwarancji przy 120kkm rozpadł mi się silnik... co w serwisie skwitowali "wielka szkoda, ale to się czasem zdarza w tym modelu, tylko, że tak przy 150kkm"... Aktualnie to prywatnie mam w domu trzy amerykańce (w tym dwa V8) i jedyny mój bezpośredni kontakt z europejska motoryzacją to dwa nieśmiertelne VW T4 jeżdżące mi w firmie bo to faktycznie auta nie do zajechania (szczególnie 2.5TDI ACV lub AHY), które przy ewentualnej awarii naprawi się wszędzie (tyle, że zadbany T4 kosztuje czasem tyle co dwie T5). Dużo moich znajomych po przesiadało się idąc moim tropem na jakieś starsze amerykany i o niczym innym do jeżdżenia nie chcą słyszeć, bo to duże wygodne i niezawodne auta Trzeba tylko wiedzieć co kupować i od kogo aby się nie wpierniczyć na jakąś minę I akurat wiem o czym piszę, bo w porównaniu z wieloma tutaj osobami pieprzącymi o muscle cars a faktycznie jeżdżącymi fabiami, emelami, focusami itp. , poruszam się na co dzień wozidłami zza oceanu

a ja myslalem, ze teraz trwałe auta to tylko japan/azja ?

Teraz to w ogóle trudno wyczuć bo auto stało się dobrem konsumpcyjnym i ma się zużywać. Trwałość nie jest priorytetem przy kontrukcji. Dość często pożyczam auto (często w delegacji) i mam do czynienia z wieloma modelami z 2015. I jak chodzi o Toyoty to z jakością samego wykonania bywa bardzo różnie - z 3 aurisów którymi jeździłem we wszystkich 3 trzeszczały głośniki (jeden nie miał nawet 1k kilometrów na liczniku). Ogólny feeling co do auta fatalny, silniki mimo że małe to głośne, ma się wrażenie że zaraz się auto rozleci. Za to w porównaniu z avensisem - przepaść, naprawdę wszystko elegancko.
Z nowych piździków Skoda Rapid bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła a jeszcze bardziej Leon. Ale to nie moja półka, wolę większe auta

Brał ktoś kiedyś auto w leasingu, albo przynajmniej wie z czym ten leasing się je od strony użytkownika?
Taka seria pytań:
1. co z ewentualnymi zarysowaniami, zniszczeniami/zabrudzeniami wewnątrz auta wewnątrz? Małe dzieci - więc śmiecą jak cholera...
2. co ze stłuczkami, auto będzie ubezpieczone, ale czy dodatkowo za to nie zapłacę przy zdawaniu?
3. na co generalnie uważać podpisując taką umowę leasingu?
4. czy będę miał prawo odstąpić od umowy w ciągu 14dni (jak już zdołam doczytać wszystkie pierdy drobnym druczkiem)?

Slyszales o advisorach kiedys? Idziesz do firmy i zdajesz pytania ktore Cie interesuja, dostajesz odpowiedzi z podstawami prawnymi; przypomina mi sie jak kiedys plakales jak sie wjebales w jakas 'inwestycje' bo nie wiedziales, ze jak podpisujesz papierek to zawierasz umowe.
Chyba, ze to kolejny post z serii 'remontowalem dom u krolowej brytyjskiej, widzialem fajne zabytkowe auto i chce sie pochwalic'.

Sa rozne typy leasigu. W twoim wypadku chyba najlepiej wziac z opcja wykupu. Firme leasingowa jebie jak wyglada auto. Auto musi miec full ubezpieczenie, a firme wybiera firma leasingowa, nie zawsze jest to najtansza opcja , a za ubezpieczenie placisz ty.
Na co zwracac uwage? Wyslij zapytanie o wszystkie koszta do kilku firm i wybierz najkorzystniejsza oferte.

Tak to wyglada w Polsce. W UK pwnie podobnie.

cypis - tak zastanawiam sie nad leasingiem i pytam z czym to sie je na forum bo chce tobie zaimponowac.
W ogole nie powinienem o to nikogo pytac, radzic sie tylko udac sie prosto do advisora.
A w ogole to jestem gopi bo dalem sie naciagnac na Axa i dopiero po doczytaniu umowy, poradzeniu sie na forum zrezygnowalem z niej. I jeszcze smialem narzekac, ze proces odkrecania i zwrotu kasy trwal prawie miesiac, a przeciez to moja wina bo sie na funduszach nie znam.
Ja pierdole.

Mrynar - dzieki. Musze po prostu znalezc kogos kto ma auto leasingowe w UK i dopytac sie o wszystko. Plus porozmawiac z ksiegowa by byc pewnym ze na wzieciu auta w leasing zyskam a nie strace.

no ale jak nie masz firmy to na uj ci leasing?

mam firmę jak prawie każdy tutaj.
Przyznam się, że korci mnie totalnie nowe auto.
Ale z tego co liczę, to chyba lepiej będzie wymienić tą hondę na większego 3-5-latka.

Plus leasingu to comiesieczne stale koszty (jak placisz spore podatki to moze warto), ale generalnie bardziej oplaca sie kupic auto 2-3 letnie (nie wiem czy takiego przypadkiem tez nie mozna wziac w leasing).

Ja mialem 2 auta z leasingu, ale trzeciego juz bym nie bral (firmy leasingowe to chuje w Polsce, uwielbiaja doliczac rozne oplaty za wszystko).

dlatego rozważam leasing:
raz, ze dostajesz nówkę nieśmiganą, do tego auto na które normalnie szkoda by było sobie pozwolić. 200GBP miesięcznie i jeździsz fajnym wózkiem za 30k+.
dwa, że możesz te 2 stówki sobie od razu odliczyć od przychodu.

Minusy - 2-letni leasing to koszt około 6-7k GBP (dochodzi ten depozyt o wartości np. 9 wpłat tj. 1500-2000GBP płacony na starcie). 3-5-letnie auto nie potanieje o tyle w trakcie tych dwóch lat. Nawet fakt, ze możesz sobie tą kwotę w całości wpisać w koszta (auto w UK amortyzuje się 19% na rok) nie poprawia na tyle mocno sytuacji by brać ten leasing.

Właśnie o te opłaty dodatkowe chciałem dopytać. Przecież żaden advisor sam z siebie mnie o nich nie uświadomi. Muszę przynajmniej wiedzieć o co mam pytać i na co zwracać uwagę.

nowy suv od jaguara loled wyglada nijako dla mnie:

http://jaguar.pl/f-pace-premiera

a tu moj ideal lexus rx:



w tym roku zmieniam fure i tez to bedzie suv. ciagle marzy mi sie lexus ale zobaczymy jak wyjdzie

RX ma bardzo dobre opinie. Znajomy ma od 3 lat RX i kupował go jak miał 2 lata. Do tej pory palcem nie tknal.

Co temu lexusowi stało się w grill?

No niestety nowy RX wyglada chujowo :<

mi sie wlasnie bardziej podoba od poprzedniego okraglego modelu.

Współczuję

Mnie się podoba ten RX. Tez chce zmienić autko w tym roku, ale raczej sedan i chyba nie ta półka cenowa co nowy RX. Ale IS też fajny na wygląd. Lubię japońska stylistkę, oprócz bawarskiej i ze Stuttgartu. Hehe