Havok napisał(a):
Nie wiem kto pana inżyniera uczył opracowywania danych statystycznych ale ja na tych wykresach widzę, że znaczący spadek umieralności zgonów niemowląt nastąpił w latach 1950-1975, dalej ta liczba spada ale już nie tak gwałtownie. Podobnie z wydłużeniem się długości życia (mężczyzn) wzrost o jakieś 12,5 roku w latach 1950-1975 i o jakieś 6 lat w latach 1990-2010. Tak więc nie wiem co chciałeś pokazać przy pomocy tych wykresów ale chyba ci się nie udało. Jeśli ktoś twierdzi, że "po zmianie systemu medycyna przeskoczyła ze średniowiecza do czasów współczesnych" to jest zwyczajnie głupi.
Panu inżynierowi przypomnę jeszcze, że to ta średniowieczna medycyna wymyśliła np. obowiązkowe szczepienia które dostawał będąc gówniarzem. Za młody jestem by pamiętać czy/jak były one płatne i jednocześnie nie mam dzieci by wiedzieć jak wygląda to obecnie.
łatwiej zmniejszyc umieralnosc ze 120 do 40 niz z 40 do 5 , lata 50-60 sa tuz po wojnie , wiaze sie to z brakiem jakiejkolwiek infraktrustruktury i opieki zdrowotnej
wiec wystarczylo zbudowac szope we wsi nazwac ja szpitalem i rodzic tam dzieci zamiast w chalupie na klepisku zeby odnotowac znaczaca poprawe sytuacji i umieralnosci , ale to nie zmienia faktu ze dalej to byla szopa we wsi
to samo mozna powiedziec o dlugosci zycia, nie ciezko o wzrost dlugosci zycia obywateli po wojnie !! wystarczy sie nie zabijac zeby wzrosla ona o 20-30 lat naromiast mozna zaobserwowac ze dlugosc zycia w prlu sie ustabilizowala a po 90 roku zaczela od nowa rosnac
wiec poza patrzeniem na surowe liczby nalezu uwzglednic kontekst , a jeszcze lepiej by bylo gdybysmy mieli do porownania dane z jakiegos normalnego kraju, zeby zobaczyc jaka tam byla dynamika zmian, wtedy mieli bysmy pelny obraz jak wydajny byl komunizm
i okazalo by sie ze faktycznie moze sytuacja ludzi sie jakos poprawiala , ale w tym samym czasie na zachodzie poprawiala sie 10 razy szybciej