Wlasnie. Duzy swiat jak najbardziej, rozbudowane lokacje jak najbardziej ale wciskanie na sile zadan z cRPG, dialogow i innych pierdol plus "ciekawej" i rozbudowanej fabuly z pierdyliardem q pobocznych do HnS jest niepotrzebne.
Tak czy siak wszytko sie bedzie sprowadzalo do wyrzynania setek mobkow. I tak czy siak banalny HnS zostanie banalnym HnS.
W D2 przy ktorym spedzilem setki godzin (w single tez) wystarczyla prosta jak budowa cepa fabula i questy "zajeb Andariel", "zajeb Mefisto", "Zajeb Diablo" - i jak dla mnie gites, przeciez o to w tej grze chodzi.
Albo robia HnS albo maja ambicje na cRPG z rozbudowanym swiatem, wplywaniem na ten swiat, dialogami, niebanalnymi NPCtami i cala reszta.
Byly juz HnS, ktore probowaly byc czyms wiecej i dla mnie sa failem (min. Sacred, zwlaszcza dwojka). Bo ni to swinka ni to morska a nudne jak flaki z olejem (fabularnie i jesli chodzi o tzm "glebie") tak czy siak.
Oby nie przekombinowali.
Wciskaja w te HnS na sile jakies pseudo craftingi z MMO, dialogi, "rozbudowane" questy, pierdyliardy NPCow, miasta wielkosci calej mapy z poprzednich gier i tym podobne rzeczy i po uj? ZApominamy (ja nie) ze to co tak zachwycilo ludzi przt D1 to wlasnie przystepnosc, prostota i nieskrepowany fun z rzezi bez wiekszych rozkminek "co teraz?", "z kim mam gadac?" czy "kufa gdzie teraz isc?"
Najlepszy HnS od czasow Diablo2 (imho) czyli Borderlands jest prosty jak konstrukcja cepa, nie ma rozbudowanych questow pobocznych, linia fabularna jest krokta i "po sznurku", nie ma craftu, nie ma nawet customizacji itemzow zadnej, NPCtow z ktorymi mozesz pogadac jest chyba kilkunastu przez cala gre i sa to jednosdaniowe wypowiedzi przewaznie - a gra jest zajebista.
Bo ma to co w HnS MUSI byc.
Powtorze sie ale OBY D3 tez to mialo mimo tego wciskania na sile i proby zrbienia z niego czegos wiecej niz HnS.