candidoser napisał(a):
Typowo polskie myslenie. Nie wazne, ze ja mam zle, wazne, ze ktos ma "lepiej". Nie bede wiec walczyc o to, zebym sam mial lepiej, tylko zeby ujebac tego drugiego.
Akurat w przypadku budżetówki ich "gorzej" oznacza lepiej dla reszty. Zauważ, że to oni są na utrzymaniu społeczeństwa a nie odwrotnie.
candidoser napisał(a):
To sie teraz zapytaj takiego "ludzia" z marketu jaka ma odpowiedzialnosc i ilu znajomych z pracy pochowal w ciagu ostatnich kilku lat. A potem to samo pytanie zadaj policjantowi.
Zreszta z samego placenia wiecej nic nie wynika. Bo co z tego, ze zarobisz wiecej, skoro nie dociagniesz do emerytury bo pierdolniesz np. na zawal, albo inny wylew.
Maszynista czy kierowca autobusu też ma odpowiedzialność. W wielu zawodach jest stres i odpowiedzialność. Jakoś nikt się nie przejmuje czy dociągną do emerytury. Piszesz jakby w innych zawodach nie było wypadków. Nie mam danych na temat śmiertelności w poszczególnych zawodach więc nie będę się spierał kto ma większe szanse nie wrócić do domu.
Podobnie nie chce się spierać w temacie ilu policjantów faktycznie ryzykuje pracując "na ulicy" a ilu zajmuje się czymś innym, mając takie same uprawnienia.
candidoser napisał(a):
Moim zdaniem nie. To jest tak, ze mozesz przejsc kilometr w ciagu godziny, ale mozesz to zrobic w ciagu 10min. Czas (pracy) nie ma takiego znaczenia. Oczywiscie mozna debatowac, czy np. 15 lat (dla mundurowki) jest rzeczywiscie ok (zreszta to juz zostalo z tego co pamietam, zmienione). Ale nie uwazam, ze kazda grupa zawodowa powinna przechodzic na emeryture w tym samym wieku.
Czas w sumie może być różny. Koszty powinny być takie same. Czyli np. ja pracuję do 65 i mam odłożyć jakąś tam kwotę na ubezpieczenie. Przykładowy policjant pracuje 15 i ma odłożyć taką samą, czyli miesięcznie niech ma potrącane więcej. Po odłożeniu minimalnej kwoty każdy niech robi co chce.