Typowo polskie myslenie. Nie wazne, ze ja mam zle, wazne, ze ktos ma "lepiej". Nie bede wiec walczyc o to, zebym sam mial lepiej, tylko zeby ujebac tego drugiego.



To sie teraz zapytaj takiego "ludzia" z marketu jaka ma odpowiedzialnosc i ilu znajomych z pracy pochowal w ciagu ostatnich kilku lat. A potem to samo pytanie zadaj policjantowi.
Zreszta z samego placenia wiecej nic nie wynika. Bo co z tego, ze zarobisz wiecej, skoro nie dociagniesz do emerytury bo pierdolniesz np. na zawal, albo inny wylew.



Moim zdaniem nie. To jest tak, ze mozesz przejsc kilometr w ciagu godziny, ale mozesz to zrobic w ciagu 10min. Czas (pracy) nie ma takiego znaczenia. Oczywiscie mozna debatowac, czy np. 15 lat (dla mundurowki) jest rzeczywiscie ok (zreszta to juz zostalo z tego co pamietam, zmienione). Ale nie uwazam, ze kazda grupa zawodowa powinna przechodzic na emeryture w tym samym wieku.

Ziemkiewicza bardzo cenie ale jakos do tej pory nie wnikalem w jego poglady polityczne. Po tym jak wrzuciliscie linka zajrzalem na jego bloga i przeczytalem kilkanascie wpisow.

Ja pierdole.

Jaka stronniczosc, calkowite spojrzenie w jedynym slusznym kierunku. Myslalem ze jest troche bardzej obiektywny.
Nic to, zapomniec o tym i cenic dalej jako pisarza.

Do tych co sie zapienia: oczywiscie czesto ma racje w roznych sprawach ale nadal nie widze obiektywizmu, wszystko jest jak w Polsce Kaczynskiego, ONI-zli, MY-dobrzy.

Akurat w przypadku budżetówki ich "gorzej" oznacza lepiej dla reszty. Zauważ, że to oni są na utrzymaniu społeczeństwa a nie odwrotnie.

Maszynista czy kierowca autobusu też ma odpowiedzialność. W wielu zawodach jest stres i odpowiedzialność. Jakoś nikt się nie przejmuje czy dociągną do emerytury. Piszesz jakby w innych zawodach nie było wypadków. Nie mam danych na temat śmiertelności w poszczególnych zawodach więc nie będę się spierał kto ma większe szanse nie wrócić do domu.
Podobnie nie chce się spierać w temacie ilu policjantów faktycznie ryzykuje pracując "na ulicy" a ilu zajmuje się czymś innym, mając takie same uprawnienia.

Czas w sumie może być różny. Koszty powinny być takie same. Czyli np. ja pracuję do 65 i mam odłożyć jakąś tam kwotę na ubezpieczenie. Przykładowy policjant pracuje 15 i ma odłożyć taką samą, czyli miesięcznie niech ma potrącane więcej. Po odłożeniu minimalnej kwoty każdy niech robi co chce.

Przeciez ponoc to spoleczenstwo utrzymuje budzetowke. Poza tym fajny pomysl, nie dosc ze policja ma przejebana robote, to jeszcze maja miec wyzsze skladki. Bomba:)

Oczywiście, że utrzymuje chodzi o podział tych pieniędzy. Jest wiele zawodów gdzie robota jest "przejebana" i nikt nad ludźmi nie płacze. W demokracji i społeczeństwie obywatelskim (i gospodarce rynkowej) nie powinno być świętych krów.

To nie sa swiete krowy. Albo decydujemy sie,ze chcemy miec policje, stac nas na nia i ponosimy koszty. Albo jestesmy biedakami i rezygnujemy z policji.

Ok, ale mieć policję nie jest jednoznaczne z mieć 40 letnich emerytów w rodzaju agenta tomka. To co pisałeś o ryzyku można rozwiązać (przynajmniej częściowo) przez przyznanie pewnych przywilejów TYLKO tym którzy faktycznie się narażają a nie wrzucenie całej branży do jednego wora. Z mojej strony chyba tyle.

Tak jak pisalem, nie upieram sie, ze 15 lat dla policji jest ok (moze jest, moze nie - nie to jest najwazniejsze). Ja uwazam, ze nie kazdy powinien pracowac do 65 (67) roku zycia.

Czyli co według ciebie powinno być czynnikiem decydującym o tym ile lat kto ma pracować?

np. stopien wyeksploatowania czlowieka w danym zawodzie. Przeciez to jest jasne, ze siedzac w kopalni szybciej padnie mi zdrowie, niz w biurze, gdzie siedze sobie wlasnie i moim jedynym zmartwieniem jest to, ze klima chlodzi za mocno.

Co do warunków, trudno się nie zgodzić. Ale w takim razie uważasz, że pracując w kopalni masz sam zarobić na swoją emeryturę (w domyśle wcześniejszą ze względu na warunki) czy może ja pracując w biurze mam do ciebie "dokładać"?

A masz jakis inny pomysl? Moze zamkniemy kopalnie?;)

Rozwiązania są w zasadzie dwa. Albo każdy pracuje na siebie i rób sobie co chcesz. Albo zrzucamy się i dzielimy tą kasę, tylko tu istotne jest jak będzie przebiegał ten podział. Nie ma systemu który będzie przynosił jednocześnie korzyści z punktu widzenia "społeczeństwa" i jednostki bo te cele są sprzeczne.

Oczywiście ,że są sprzeczne.

Choć dokładniej należało by powiedzieć ,że część jednostek nie będzie mogło maksymalizować swoich korzyści.

Weźmy taką policję.

Ktoś majętny może mieć policję częściowo w dupie gdyż za swoje prywatne pieniądze będzie mógł sobie zapewnić w razie czego część tej ochrony ,którą zapewnia policja.

Podobnie ze służbą zdrowia , edukacją , czy nawet ogólną 'kondycją' tzw. tkanki społeczenej.

Ktoś o odpowiednio wysokich dochodach może mieć w dupie w jakiej kondycji będą mniej majętni ,gdyż może stworzyć 'miasto w mieście' czy 'państwo w państwie'.
Jak to wygląda można zaobserwować w części krajów ameryki południowej.

Całe osiedla a nawet dzielnice odgrodzone wyraźnie ,często fizycznie od reszty 'motłochu'. Nawet Policja jest inna - po prostu fizycznie inna formacja policji ,etc

Czy w Chinach gdzie "obywatelstwo" dużych miast jest tak jak obywatelstwo innego kraju.
Jeżeli pochodzisz z prowincji i przyjedziesz do pracy w np. Szanghaju to ponieważ jesteś z prowincji i masz to w papierach - to nie możesz posłać np. swojego dziecka do publicznej szkoły , korzystać z służby zdrowia z której korzystają 'miastowi' , żadna miastowa nawet na ciebie nie spojrzy , nie dostaniesz 'meldunku oficjalnego' ,etc jesteś faktycznie obywatelem drugiej kategorii.

Ja osobiście w takim państwie nie chcę żyć.

Choć jeżeli jesteś skrajnym indywidualistą i takie rzeczy masz w dupie , to jest to z korzyścia finansową dla ciebie. Obciążenia podatkowe są mniejsze.

Oczywiście są też koszty - np. większa przestępczość no ale

raczej jak Polsce PO - reszta się zgadza. Przecież co nie powie Kaczyński dalej jest ośmieszane, nawet mimo tego, że połowa EU powiedziała identycznie. Zresztą to jedyny program PO w pigułce, na którym ta żałosna partia dojechała do rządu. Pierdolą dosłownie wszystko - za co tylko się wezmą.

Imho albo któryś rząd podejmie się zadania: zrobienia z Polski państwa DLA ludzi albo można zapomnieć o Polsce w niedalekiej przyszłości.

rozumiem ze na emigracji kaczynski jest postrzegany jako zbawca narodu. jak to szlo jarek zbawca czy cos.

Mnie dziwi że UE musi i nawet zaczyn wprowadzać to co u nas nadal jest wyśmiewane bo pochodzi od PiS czy SLD, a hipokryzja UE w stosunku do grecji i najbardziej węgier sięga granic absurdu, niestety ale na liberalno-socjalną europe już conajmniej o 10 lat za późno, europa bez sięgnięcia do kieszeni najbogatszych, banków, koncernów, prywatnych instytucji finansowych itp nie wyjdzie na prostą, niestety wcześniej muszą opaść rządy obecnego core ue, czyli francja i niemcy.
Nasze rządy musza być na tyle elastyczne by jak chorągiewka potrafić się dostosować do tego gdzie zmierza UE, a nie jest to kierunek jaki nakreślił sarkozi i merkel.

Unia puki co nie jest jednym państwem więc z jednej strony dostaje się grekom za długi (bo to leży w interesie banków) z drugiej węgrom (bo to co robią też nie jest w interesie banków) politycy nie żyją w próżni i chyba za bardzo nie mogą się zdecydować którą stronę trzymać efekt jest taki jak wiać. Nie byłbym pewien tego czy unia sięgnie po pieniądze najbogatszych, zwłaszcza, że w usa to podatnicy zrzucali się na ichny system bankowy. Ofk wszystko będzie zależało od tego jakie koszty będą musiały ponieść poszczególne kraje. Co do naszych polityków to szkoda klawiatury

Jan Pospieszalski: Bliżej - Autostrady bankrutów
http://www.youtube.com/watch?v=DTVlCcK2E2s

http://demotywatory.pl/3801788/Polacy

tak to tu zostawie nie komentując...

Było już gdzieś na forum. Btw na stronie tvp jest pełna wersja.