mrynar napisał(a):
Rynek jest uspiony, nie ma popytu, bo ludzie nie maja zdolnosci krydytowej, a podaz tez jest ograniczona, bo ludzie trzymaja po 4-5 mieszkan i traktuja to jako bezpieczna lokate kapitalu.
Majstrowanie przy rynku waląc nowe podatki to podobna inżynieria do wspomagania kupujących rządowymi kredytami.
Mieszkania są po prostu za drogie w stosunku do płac , i nie jest to problem Polski tylko w zasadzie ogólnoświatowy bo szalejący wzrost cen nieruchomości w czasie ostatniego okresu gdy gospodarka światowa była w fazie wzrostowej nie ominał nawet takich krajów jak Iran (rozmawiałem w Holandii z kolesiem z iranu , który ma kawałek ziemi pod zabudowę pod Teheranem i ceny też tam szalały w w 2002 i późniejszych latach do momentu krachu w USA).
Rynek nieruchomości szczególnie mieszkaniowych będzie leżał i kwiczał i POWINIEN leżeć i kwiczeć dopóki ceny naturalnie nie spadną jeszcze mocniej z powodu braku popytu , a zarobki nie wzrosną.
Są przewidywania ,że rynki Nieruchomości w Stanach czy takiej Irlandii mogą potrzebować kilkunastu(albo i więcej) conajmniej lat ,żeby osiągnąć poziom cen sprzed pęknięcia bańki parę lat temu.
Gospodarka szczególnie krajów zachodnich była po prostu zbyt długo i zbyt mocno powiązana z nieruchomościami.
Ludzie którzy mają po kilka mieszkań i je trzymają to kurwa złą decyzję inwestycyja podjeli , czemu ja mam kurwa cierpieć żeby im było lepiej? Albo żeby kupującym było lepiej?
Spierdalać z takimi pomysłami na drzewo. I to niby ja mam 'odchylenie lewicowe' ,a widzę tu pomysły niczym z planowania centralnego.
--------------
Abstrachując od tego wszystkiego, próba naprawy rynku nieruchomości przez de facto pozbawianie ludzi dużej części majątku a do tego by to doprowadziło gdy przez decyzję podatkową ludzie nie będący w stanie zapłacić tego podatku musieliby sprzedać mieszkania / domy po niskich cenach , nie jest kurwa żadnym rozwiązaniem i nigdy nie będzie.
Jakbym miał dużo kasy zamrożonej w nieruchomościach albo był pośrednikiem nieruchomości to może bym inaczej mówił / myślał ,ale hmm nie jestem.