Ja rozumiem, ze podatek katastralny ma zastapic obecny podatek od nieruchomosci, ktory jest mniej sprawiedliwy.

Mnie generalnie ciut mniej denerwuja podatki lokalne od tych powszechnych, ktore ida na zatrudnienie dodatkowch urzednikow, wyslanie wojska na glupia misje czy pensje dla debili nauczycieli.

To też. Ale jesli uwazasz, że ten podatek, spowoduje usunięcie innych podatków... No coz. Dream on.

Wiadomo, ze woli VAT bo latwiej codziennie placic 10zl niz wylozyc jednego dnia 3k.

Co do protestow to nie bedzie zadnych protestow. Nasze spoleczenstwo jest tak pizdowate, ze lyknie kazda podwyzke podatkow, tym bardziej ze ta da sie sprzedac medialnie jako udezajaca w najbogatszych. Wystarczy haslo, ze za komuny bylo gorzej i ze i tak jest super i politycy moga nas ruchac w dupe do woli.

Ja akurat uważam za podatek od nieruchomości za bardziej sprawiedliwy od podatku katastralnego. No ,ale to już inna kwestia, bo wbrew pozorom 'sprawiedliwość' nie jest terminem ostrym i różnie można to definiować.


Zgadzam się z inside , jeżeli myślisz ,że podatek katastralny spowoduje zminiejszenie obciążeń podatkowych to jesteś w wielkim błędzie. Z tym ,że wątpie w to , sam powiedziałeś ,że mógłby być on użyty do łatania budżetów miast - nie mógł by on pełnić takiej funkcji jeżeli obciążenie podatkowe było by mniejsze ogólnie.

Mogłoby być mniejsze co najwyżej dla pewnych grup społecznych kosztem oczywiście pozostałych.


Ja podatki i opłaty dzielę na te które są uciążliwe dla mnie / uważam za niesprawiedliwe lub szkodliwe. To czy są one ustalane na poziomie lokalnym czy centralnym akurat ma małe znaczenie.

edit:

@up

może tak może nie. Ja w każdym razie jestem do tej pory "pizdą" bo jeszcze nigdy nie protestowałem ,ale w przypadku tego podatku na 100% pójdę protestować i to nie na jeden mały protest tylko jestem w stanie w tej sprawie poświęcić dużo prywatnego czasu i energii a nawet pieniedzy.

Nie mówiąc ,że każda partia nawet taka z którą mi najbardziej odpowiada - jeżeli będzie chciała wprowadzić ten podatek traci mój głos od razu. Żadnych kompromisów w tej kwestii.

Sprzedać ten podatek jako dla bogatych? hmm może i tak, co nie zmienia faktu ,że będzie dokładnie odwrotnie - będzie on dużo korzystniejszy dla bogatych , niż dla biedniejszych / normalnych.

jak widze mrynar jakie herezje wypisujesz na temat ekonomii to az strach.

Rynek nieruchomosci moze ozywic tani kredyt lub zwiekszenie dochodow ludzi badz tez jakies dotacje na budownictwo od rzadu a nie nakladanie podatkow od nieruchomosci. Taki podatek jedynie moze spowodowac kolejny kryzys na rynku ale nie az tak odczuwalny bo spadnie popyt na nowe mieszkania ale to juz marginalnie. Nikt nie bedzie tez kupowal mniejszego domu bo teraz trzeba placic dodtkowy podatek i tak sie placi podatek od nieruchomosci w zaleznosci od wielkosci a i tak ludzie buduja takie chawiry na jakie ich stac. Jak prad podrozeje to bedziesz szukal zasilacza 300 wat do pc bo twoj 600 zuywa przeciez 2 x wiecej pradu? i co ozywi to rynek zasilaczy bo ludzie beda sprzedawac te duze i kupowac te male? A jakby podniesli akcyze na alkohol to ludzie sie na wode mineralna przerzuca? ktos kto ma kilka mieszkan to go najzwyczjanie w swiecie stac na to a jak nie stac to sprzedaje badz wynajmuje. Wystarczyloby zeby usiadlo paru ekonomistow i opracowali sensowny system dotacji do budownictwa jendnorodzinnego gdzie zaciagalibysmy kredyt u panstwa a nie w banku wtedy mielibysmy kolejny bum w budownictwie ktory pociagnalby za soba wzrost gospodarczy takze w wielu innych branzach. jednoczesnie wiecej domow to wiecej podatkow itd. ale do tego trzeba naprawde ludzi z glowa.

chyba mówisz o sobie i troche słabo znasz historie

Sieg Czczewiak!

Zwiekszenie dochodow ludzi napewno wplyneloby na ozywienie na rynku nieruchomosci, tele ze raczej sie nic takiego nie zapowiada. Tanie kredyty i dotacje na budownictwo to typowo socjalistyczne myslenie, nie moge kupic mieszkania to panstwo mi pomoze. Tylko ktos musi za to zaplacic, nie mamy nadwyzki budzetowej, tylko ciagly deficyt.

Rynek jest uspiony, nie ma popytu, bo ludzie nie maja zdolnosci krydytowej, a podaz tez jest ograniczona, bo ludzie trzymaja po 4-5 mieszkan i traktuja to jako bezpieczna lokate kapitalu.

Historie znam, ale polskie spoleczenstwo sie radykalnie zmienilo chocby w stusunko to tego jakie bylo w stanie wojennym.

dojdzie to tego tez cos o czym nie wspominano a jest z tym kupa pieprzenia , plan zagospodarowania przestrzennego

Ciekawa dyskusja była kiedyś w tvn24 na ten temat z jakimś kolesiem z rządu, po wielu uzasadnieniach padło pytanie na przykładzie emerytowanego małżeństwa mieszkającego w centrum miasta, debil doradził by sprzedali to mieszkanie i kupili mniejsze tańsze to będą mieć niższy podatek, no takie to banalne

Majstrowanie przy rynku waląc nowe podatki to podobna inżynieria do wspomagania kupujących rządowymi kredytami.

Mieszkania są po prostu za drogie w stosunku do płac , i nie jest to problem Polski tylko w zasadzie ogólnoświatowy bo szalejący wzrost cen nieruchomości w czasie ostatniego okresu gdy gospodarka światowa była w fazie wzrostowej nie ominał nawet takich krajów jak Iran (rozmawiałem w Holandii z kolesiem z iranu , który ma kawałek ziemi pod zabudowę pod Teheranem i ceny też tam szalały w w 2002 i późniejszych latach do momentu krachu w USA).

Rynek nieruchomości szczególnie mieszkaniowych będzie leżał i kwiczał i POWINIEN leżeć i kwiczeć dopóki ceny naturalnie nie spadną jeszcze mocniej z powodu braku popytu , a zarobki nie wzrosną.

Są przewidywania ,że rynki Nieruchomości w Stanach czy takiej Irlandii mogą potrzebować kilkunastu(albo i więcej) conajmniej lat ,żeby osiągnąć poziom cen sprzed pęknięcia bańki parę lat temu.

Gospodarka szczególnie krajów zachodnich była po prostu zbyt długo i zbyt mocno powiązana z nieruchomościami.


Ludzie którzy mają po kilka mieszkań i je trzymają to kurwa złą decyzję inwestycyja podjeli , czemu ja mam kurwa cierpieć żeby im było lepiej? Albo żeby kupującym było lepiej?

Spierdalać z takimi pomysłami na drzewo. I to niby ja mam 'odchylenie lewicowe' ,a widzę tu pomysły niczym z planowania centralnego.

--------------


Abstrachując od tego wszystkiego, próba naprawy rynku nieruchomości przez de facto pozbawianie ludzi dużej części majątku a do tego by to doprowadziło gdy przez decyzję podatkową ludzie nie będący w stanie zapłacić tego podatku musieliby sprzedać mieszkania / domy po niskich cenach , nie jest kurwa żadnym rozwiązaniem i nigdy nie będzie.

Jakbym miał dużo kasy zamrożonej w nieruchomościach albo był pośrednikiem nieruchomości to może bym inaczej mówił / myślał ,ale hmm nie jestem.

Ja to widzę tak. Pójdziesz protestować, dostaniesz pałą i ci przejdzie. Oczywiście być może nie od razu. Po jakimś czasie zastanowisz się, że przy next proteście mogą cię zgarnąć i np. wypieprzyć z roboty jeśli będziesz karany. Po takich przemyśleniach szybko polecisz na pocztę opłacić wszystkie podatki, których tylko zażyczy sobie państwo

Ano.
Tansze mieszkanie. 150k :E.

mrynar najbardziej socjalistyczne i populistyczne myslenie wykazujesz tu na razie ty. Jesliby to rzad udzielal kredytow to by na tym zarabial rzad polska ty i ja a nie bank np. z zachodu. Dodatkowo zwikeszyly by sie zyski wie lu firm sektora budowlanego i kilkunastu inncyh, wi ecej miejsc pracy, wieksze zarobki, polskie firmy i produce nci bylyby wieksze skuteczniej moglby konkurowac z zachodem roziwjac dale j export na wschod itd. itp. rzad moglby zadluzyc sie na kolejne 50m i wlasnie prze znaczyc to na tego typu rozwoj. odestki od takiego kredytu bylyby i tak mniejsze niz te ktore placiliby rzadowi ludzie zaciagajayc kredyty o wiekszych podatkach od wszystkiego nawet nie mowie nawet nie o podatkach od zyskow branzy ale zakup nowych aut, koncesje, pozwolenia po porstu rzeka pieniedzy do budzetu i to co najsmieszniejsze z zyskiem od samych kredytow. trzeba tylko dobrego ekonomiste ale temat jest do ogarniecia i praktycznie z zerowa mozliwoscia straty. i to nie jest socjalistyczne podejscie a jak najbardziej kapitalistyczne. szkoda tylko ze wlasnie nie ma u nas ludzi z takimi pomyslami.

Robcie se kurwa rewolucje, ale dopiero po premierze Skyrima...

skoro pomysł jest tak dobry, czemu nie wprowadził go żaden rząd od 20 lat?? Poważnie :/

Napisal wybitny podlaski ekonomista.

Po pierwsze rzad to nie bank, nie ma mozliwosci ani instrumentow prawnych do udzielania kredytow. Moze jedynie doplacac z budzetu do komercyjnych kredytow, tak jak to sie dzieje w programie rodzina na swoim.
Po drugim przy wysokim deficycie to tylko powiekszanie tego deficytu. To tak jakbys ty pozyczyl od providenta kase na 10% tylko po to zeby ja potem pozyczyc komus innemu na 5%. Czysty interes.

edit: zeby nie bylo, nie mam zamiaru wystepowac tu jako obronca podatku katastralnego. ZAWSZE jestem przeciw podwyzszaniu podatkow. Obojetnie czy to kataster, vat czy akcyza na paliwa.

No jak dobrze mnie znasz. No proszę ile człowiek się o sobie dowiaduję.
Oczywiście zakładasz też ,że to będą gwałtowne i nielegalne protesty , nie wspominając o tym ,że będę pałowany i aresztowany ,a nawet skazywany lol

Zresztą podatki to jak muszę osobiście to przez neta poczta to przeżytek

edit: zresztą chuj z teoretyzowaniem , jeżeli się zacznie taki podatek materializować w konkretnych pracach legislacyjnych ,a nie tylko pierdu pierdu tak jak od lat 90 z tego co wyczytałem , to wtedy się okaże.

Aha - widzę jakieś tam teroretycznie pozytywy tego podatku , widzę duuużo więcej negatywów , także zabłysnę erudycją i powiem "nie i chuj" dla tego zjebanego podatku.

Założyłem wariant z prawdziwymi protestami. Takie na które uzyska się pozwolenie i ileśtam osób sobie pogada, niewiele dadzą i żadna władza się nimi nie przejmie. Oczywiście to wszystko przy założeniu, że państwo nie będzie miało innego wyboru niż wprowadzenie takiego podatku. W innym przypadku nie spodziewam się jego wprowadzenia i jego idea przy obecnym poziomie zarobków nie podoba mi się. No ale z drugiej strony vat też mi się nie podobał a jest. Nie muszę cię znać, żeby przyjąć że najprawdopodobniej zachowasz się jak przeciętny człowiek. Ofk mogę się mylić