KromeR napisał(a):
ad 3. bzdura. każda ingerencja w rynek i zachwianie jego równowagi wiąże się bezpośrednio lub pośrednio z obniżeniem efektywności jego funkcjonowania. oczywiście możesz być keynesistą i twierdzić zupełnie coś odwrotnego, ale wtedy dyskusja na płaszczyźnie ekonomii możemy sobie odpuścić.
Jesli ty zyjesz w rzeczywistosci w ktorej panstwo nie oddzialowuje w zaden sposob na rynek i jego otoczenie to faktycznie nie mamy o czym rozmawiac. Ja sie marzeniami na codzien nie zajmuje.
Panstwo ingeruje i musi ingerowac, bo rynek sam w sobie wyrznalbym w pien mniej zaradnych. Pytanie jest raczej takie, gdzie jest granica ingerencji.
KromeR napisał(a):
@Qraczek
[...]
A co do zatrudniania z glowa to oczywiscie ze tak. osobiscie uwazam, ze zatrudnianie ludzi na wozkach na kurierow (choc jest to przyklad tak abstrakcyjny ze az absurdalny) byloby bezesensem i szczytem glupoty. Kampanie spoleczne takie jak ta na rzecz zatrudniania osob niepelnosprawnych nie maja na celu wyrownywania szans w taki sposob. Maja za zadanie zwracac uwage opinii publicznej na problem, pobudzac i wskazywac ze nie sa to ludzie bezuzyteczni, ktorych spokojnie mozna zamknac w domach i o nich zapomniec. Mysle ze sam sobie zdajesz z tego sprawe, wiec ci nie bede tego tlumaczyl. Ale byc moze powinienem tylko zwrocic uwage na to, ze skoro cel takiej kampanii jest inny i oczywisty to trzeba byc kompletnym idiota lub ignorantem zeby go wypaczac takim wypowiedziami jakie prezentuje Taunis. Jezeli bedzie sie tolerowalo takie wypowiedzi przeslanie takiej kampanii sie zdegeneruje a caly wysilek pojdzie na marne. Ot i tyle.
Chyba mnie zle zrozumiales. Oczywiscie - jestem za kampania spoleczna. Tyle ze znowu - musi byc ona sensownie zrobiona (i nie - nie wiem jak nalezaloby to zrobic - wiem natomiast ze raczej inaczej niz jest to robione w tej chwili). Kampania z ktora mamy do czynienia mowi nam "Nie musisz nas rozumiec zeby nas zatrudnic". Owszem - zdanie prawdziwe. Tyle ze pod warunkiem, ze nie zapierdala sie z miotla na ulicy, to komunikacja jest podstawa funkcjonowania w prawie kazdej firmie. A reklama telewizyjna wskazuje na to, ze moga wystapic podstawowe problemy z komunikacja ... Oczywiscie mozesz mowic, ze mozna pisac maile, uzywac komunikatorow - ale przeciez wiesz o czym mowie.
Generalnie - podstawowym bledem, ktory moim zdaniem mozna zrobic (i zrobiono w przypadku obu reklam - i tej z gluchoniemymi i z facetem na wozku na ulicy (takie przebitki jakim to bylbym super pracownikiem / kolega / sportowcem) jest to, ze zamiast zwrocic uwage na problem probuje sie odbiorce przekonac, ze niepelnosprawny, bez wzgledu na wszystko moze robic wszystko to co moga robic ludzie zdrowi/pelnosprawni. A to niestety nie jest prawda - fakt, moj przyklad byl skrajny i absurdalny, ale wskazuje na to, ze niepelnosprawny nie moze wykonywac kazdej pracy. Nawiasem mowiac uwazam, ze takie podejscie moze takze ranic ludzi niepelnosprawnych - to tak jakby tlumaczyc facetowi bez nog "Jeszcze bedziesz jezdzil na rowerze i gral w pilke". A dupa - bardzo wspolczuje, ale nie.
Nawiasem mowiac w kampanii spolecznej z facetem na wozku, faceta na wozku gral pelnosprawny aktor. Ale to taki smaczek.
kkkk20 napisał(a):
Prosilbym moda o stworzenie nowego tematu: niepelnosprawnosc a praca? - ten topik jest od smierci a nie od kalectwa...
Zrobmy jeszcze topiki w sprawie
-kily
-szkarlatyny
-i sraczki ...
No prosze Cie - tak sie rozwinelo, co poradzisz.