@Niah Nie muszę szukać na Bałkanach. Schroder po zakończeniu kadencji jako kanclerz Niemiec i podpisaniu dla Rosjan korzystnego politycznie kontraktu pracuje dla Gazpromu. Jeżeli jest dywersyfikacja to nie widzę problemu. Jak będę miał do wyboru polski drogi węgiel albo tani z innego kraju to decyzję podejmę w oparciu o czynnik ekonomiczny.

Niech Ci bedzie, ale nawet bardzo mlodzi ludzie zyja np. facet w anglii, baba siedzi w domu w polsce. W starszych pokoleniach to czesto po prostu norma.

@High

Czy ja wiem czy taka norma, powiedziałbym, że więcej ludzi z poprzednich pokoleń któych znałem (rodzina, sąsiedzi, rodzice przyjaciół i znajomych, itd) miało model 'oboje pracują' niż 'baba siedzi w domu i niańczy dzieci'. Łącznie z górniczymi rodzinami, choć zgodzę się, że tam 'tradycyjny model' występował częściej.

Już nie mówiąc o dzisiejszym pokoleniu gdzie takie coś jest wyjściem poza normę. Zresztą większości by nie było na taki model rodziny stać albo stać tylko pod warunkiem wegetacji, a nie życia. Owszem zdarza się, ale jednak rzadko. Osobiście nie znam ani jednej takiej pary z 'obecych generacji'.

No ja jestem zdziwiony, bo ze swojego otoczenia moglbym wymienic kilka. Dalej to wyjatki, ale bylby to jakis nie taki maly procent. Pewnie wynika to z tego, ze w mojej malej miejscowosci, z ktorej pochodze, bylo to zupelnie powszechne i jakos z automatu przenioslo sie na poniektorych.

Akurat górnik zapracowuje na swoją emeryturę, jak zresztą każdy przedstawiciel zawodu który coś wytwarza. Patrząc w tych kategoriach jego praca jest znacznie więcej warta niż urzędnika. Poza tym ilu tych górników jest w polsce? Nie przeszkadza ci że policjanci czy agenci tomki pracują po 15 lat? Ilu z nich naprawdę naraża głowę? Sędzia czy prokurator nie idzie na emeryturę a przechodzi "w stan spoczynku" za taką samą kasę jak gdyby pracował? Niby czemu? Osobiście wole by moje pieniądze szły na ludzi którzy pracują a nie przerośniętą administrację. Ale ofk najprościej napuszczać ludzi na poszczególne grupy zawodowe typu górnicy czy nauczyciele. Szkoda, że nikt nie zastanawia się czy w polska faktycznie potrzebne jest tyle urzędów gmin, powiatów, sejmików (wtf?), województw, radnych, administracji centralnej i chgw czego jeszcze.

Mozna by zrobić kickstartera w kierunku ustaw sejmowych , ludzie rzucą pieniędzmi w tą ustawę co chcą

Juz wole by dostawali wiecej w pensji, niz jakies tam ulgi ;P

Odnosnie sedziow imo to sprawa jest dosc dyskusyjna, w porownaniu do calej reszty kasa na emeryturze to gruba przesada i powinno sie cos z tym robic (co dokladnie to mam mieszane uczucia), ale trzeba pamietac, ze to nie jest jakas tam zwykla praca.

Havok- oczywiscie, ze potrzebujemy tylu urzedasow, jesli tam nie postepuje informatyzacja, to ktos te papiery musi przewalac Oczywiscie, ze ich nie potrzeba tylu. Nie, nikt sie nie zastanawia, tylko "tam" nikt nie chce o tym mowic, ani dobrac sie do "swoich".

ponoć urzędasów ma być jeszcze więcej.
Dzisiaj natknąłem się na jakiś artykuł, że US tym razem w desperacji czepił się "cashback-ów" - niby grosze (bo nie sądzę, by ktokolwiek uzbierał tego więcej niż kilkaset zł w ciągu całego roku - ale to tylko świadczy w jakiej desperacji jest US). Jest do tego odpowiedni PIT (numerek wyleciał mi z pamięci - korzystającym radzę pogooglować, oraz oczywiście kara jak nakłamiemy w zeznaniu i "zapomnimy" o przychodach z cashback-u).
Problem w tym, że panie w US zarobione po pachy - to każdy wie. Podejrzewam, że dodatkowe 20k dodatkowej siły roboczej za 4200zł (średnia pensja w budżetówce) miesięcznie by odzyskać "należny" podatek w łącznej kwocie pewnie ze ~20zł rocznie od jakiegoś ~1mln osób korzystających z cashbacków).
Bezrobocie spadnie o te 20k! Pogratulujemy Tuskowi - w końcu jakiś sukces!
Z kasy państwa pójdzie ponad 1008mln kaski na urzędników/kontrolerów
Łącznie odzyskany podatek - 20mln zł.

Co prawda budżet straci prawie mld - więc pewnie wkrótce znów przeczytam o kolejnym desperackim i idiotycznym sposobie na wyciągnięcie kasy z przeciętnego Kowalskiego... .

Kurwa już nawet śmiać mi się z tego cyrku nie chce.

wez sie juz nie osmieszaj z ta srednia pensja.

faktycznie pomyliłem się, średnia pensja w budżetówce to 4386zł (dane z I kw. 2012r.)

Dzięki za zwrócenie uwagi candodiser.

powiedzialem ci: nie osmieszaj sie z czyms takim jak srednia pensja. I to jeszcze w takim kontekscie (zatrudnia na dzien dobry ludzi za srednia pensje).

jeszcze linkzor do sprawdzenia:
http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus ... w_2012.pdf

Średnia nie oznacza pensji maksymalnej, bardzo dobrej, czy super extra wyjebanej - to średnia pensja w budżetówce. Pani Jadzia przekładająca papierki pewnie ma tylko 3000zł, za to pan Staszek przekładający papierki i odbierający telefony (jak mu się zachce i ma humor) już sporo więcej. Średnia statystyczna to te głupie 4386zł miesięcznie.

Do tego całość to sytuacja hipotetyczna - nikt tych ludzi nie zatrudnił, nikt im pensji nie ustalił. Nie rzucaj się, chcesz to sobie obniż tą średnią o "wskaźnik prawdziwego patrioty polaka" i ciesz się, że tak mało

idz ty lepiej grac w fpsy na padzie:P

akurat zgodze sie, ze srednia pensja wiele nie mowi.

1 gosc zarabia 1000 zl drugi 10 tys, srednio zarabiaja 5,5 tys ;p

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Jeden-p ... 73935.html dobry tytul ;d

tyle, że pewnie 90% urzędników tej średniej na oczy nie widziało. Sam pracuję w administracji publicznej przy wdrażaniu funduszy unijnych, gdzie średnia pensja wynosi niby 4,7 tys. zł. U mnie w urzędzie ci lepiej zarabiający szeregowi pracownicy dostają koło 3000 zł brutto. Do tego dochodzi jeszcze dodatek (który raz jest a raz go nie ma), "trzynastka", czasem nagrody (dla wybranych), ale i tak wyjdzie poniżej 4 tys. brutto. Natomiast świeżo zatrudniona osoba dostaje na starcie gołe 2200 brutto.

Nie chujowo tak gadać o czymś o czym nie ma się zielonego pojęcia?

No ale on tylko to potrafi. Ciekawe czy już rozróżnia przychód od dochodu. Trochę stare co prawda:
http://praca.wp.pl/title,Tak-placa-w-bu ... aid=1102d7

Urzędników jest za dużo, ale w większości przypadków są opłacani kiepsko.

Prosty przykład, moja żona. W MSWiA jako starsza księgowa od 5 lat zarabia ~2500. Brutto. Plus trzynastka.

X.

PS. Zatrudniona z ogłoszenia, nie po znajomości.

w wiekszosci to ogolnie ludzie są kiepsko wynagradzani ;p

Ale mark ma rację. Co z tego, że szeregowiec zarabia 2k, a nie 4k, skoro ŚREDNIA jest 4k. Dla budżetu więc obciążenie to 4k, a nie 2k. Jak zatrudnią n nowych za 2k to i tak do tego dojdzie m nowych za 20k.