Goatus napisał(a):
Enderhawk napisał(a):
Woda pitna bierze się z wód podziemnych, a te z wody w atmosferze i wód powierzchniowych. Woda w atmosferze to natomiast odparowana woda powierzchniowa.
Ofc. w dużym uproszczeniu.
Gdzie tu jest dziura która nieodwracalnie pochłania zasoby wody pitnej?
Skąd pomysł że zasoby wód podziemnych "uzupełniają" się w takim samym tempie w jakim są eksploatowane?
Jeżeli szybciej są zużywane niż uzupełniane to jest to problem przeludnienia, wtedy rzeczywiście będzie trzeba wyłączać kran myjąc zęby.
Aczkolwiek żeby coś takiego miało miejsce w Europie, populacja musiałaby wzrosnąć do 2 mld ludzi? Może nawet więcej.
Swoją drogą wodę pitną można w wielu przypadkach zastępować po prostu wodą słodką - przefiltrowaną deszczówką, odsoloną wodą morską.. Oczywiście nie mówię tu o rolnictwie (chociaż pewnie by się dało) i o spożyciu przez ludzi.
Piszpan, wszędzie musisz flame'a zaczynać?
Co do złota.. jeżeli euro upadnie to złoto będzie miało ogromną wartość, natomiast gdyby zdechła cała światowa infrastruktura w ciągu paru dni, taką sztabką złota można co najwyżej próbować puszkę otwierać lub rozwalić nią komuś łeb.
W obu przypadkach jest to nie efektywne..