cypis napisał(a):
Ale pierdolisz marek. Te warunki o ktorych mowisz byly moze i aktualne 5+ lat temu, teraz nowo zatrudniony w firmie x moze pomarzyc o takich stawkach.
Bzdura. Moja żona miała dokładnie takie warunki - tj. pensję rewaloryzowaną co rok. Od samego poczatku, do samego końca. Tak jak każdy inny w jej firmie. Nigdzie nie napisałem, że 100% firm prowadzi taką politykę ale te które dbają o własną markę tak robią.
A z nadgodzinami 1.5x i 2x - to nawet sam pracując jako selfemployed (podwykonawca) dla większej firmy mam aktualnie takie stawki. Też nie piszę, że 100% firm tak ma, ale np. ja olewam pracować w sobotę za normalną stawkę.
Na serio nie pracowałem jeszcze w firmie gdzie osoby na start mają kompletnie inne warunki pracy niż osoby które pracują w firmie dłużej - z tym to od razu do sądu pracy. Możesz dostać mniejsze pieniażki na start - to normalne - bo jako początkujący nie jesteś tak wydajny, ale zasady są dla każdego identyczne.
Btw. tak się zastanawiam, czy Polska ma jeszcze szansę w ogóle wybrnąć z tego doła w jaki wpędziły ją ostatnie rządy. Zaciskanie pasa od kilkudziesięciu lat bo już już ma być lepiej, podnoszenie podatków odkąd pamietam, likwidowanie ulg, socjalu odkąd pamiętam i mamy:
http://kapitalizm.org/8190/Kiedy%20urod ... ni%20PolakWg. tego artykułu w ciagu następnych 40 lat ma ubyć nawet 8 mln polaków. To tak naprawdę jest problem.
Co więcej, niska dzietność oznacza utrwalenie się niebezpiecznego wzroca kulturowego - życie bez dzieci staje się normą społeczną.Politycy widzą nadzieję w imigracji - sorry ale jesteśmy w EU - jeżeli wpuścimy takiego Białorusina by jebał w naszym kraju za 1200zł miesięcznie (z tego ~500zł będzie musiał oddać państwu) to pierwsze co on zrobi to pójdzie na stopa i znajdzie robotę na zachodzie. Za 5 razy tyle z czego odda państwu nie więcej niż 20%. Więc jakie to rozwiązanie - głupota i nierealność aż bije po oczach...
Podatki muszą być na realnym poziomie, takim by nie opłacało się pracodawcy/pracownikowi przechodzić do szarej strefy. Odwrotnie - by opłacało się je płacić. Pierwsze co osobiście bym zrobił - wywaliłbym wszystkie opłaty stałe dla przedsiębiorców, w tym dla ludzi z jednoosobową działalnością gospodarczą. Zamieniłbym je na zobowiazania procentowe - miałeś dobry miesiac oddasz państwu więcej, nic nie zarobiłeś, ba pojechałeś na stratach - państwo nic nie chce. To co aktualnie jest w Polsce to jest jakaś paranoja - dlatego tak wiele firm pada, nie są wstanie zarobić nawet na stałe wysokie opłaty.
Druga sprawa - polityka prorodzinna, ulgi dla osób nawet z jednym dzieckiem, dofinansowania itd. Dziecko kosztuje - nawet w Polsce, wyliczono, że wychowanie jednego dziecka od 0 do 20lat to koszt 200 000zł. Jak na to zarobić? Szczególnie, ze dochodzi obowiazek - bo dzieckiem ktoś się musi opiekować. Albo inwestujemy w dzieci - które za lat 20 zwrócą te dofinansowania z nawiązką bo to przyszłe pokolenie płatników podatków, albo mamy taką sytuację jak aktualnie - ilość osób aktywnych zawodowo bedzie lecieć na pysk, ilość emerytów i rencistów bedzie rosła. Zamiast dofinansować rodziny z dziećmi państwo musi dopłacać do emerytów i rencistów.