Smoliku drogi - 99% moich postów to są posty pisane w godz. 9.00 - 15.30 w dni pracujące, które to pokrywają się z godzinami mojej pracy. A przypadkowo moja praca wymaga siedzenia na dupie i wpatrywania się w monitor. Po prostu mój szef nawet o tym nie wiedząc płaci mi za pisanie na tym forum...
Uzależnienie od kompa oceniam na zerowe, identycznie jestem uzależniony od pizzy, McDonalda, filmów.
Przypadkowo też nie posiadam w ogóle telewizora. Więc od TV jestem uzależniony w bardzo dużym stopniu - ostatnio oglądałem coś podczas Wielkanocy jak byłem w domu, gdzie taki odbiornik moi rodzice posiadają.
Co do sportu Smoliku to kilka lat studiowałem na prawie sportowej uczelni, gdzie co pół roku miałem konkretny egzamin z WFu który uwalało 80% grupy. A 2-godzinne zajęcia sportowe były jedne z najgorszych i najbardziej nielubianych, nierzadko zdarzało się, że po takim WF-ie musiałeś na drugi dzień rano używać rąk by się podnieść z łóżka
No i biegi na 10km z plecaczkiem, kałachem i w pełnym umundurowaniu też dawały kopa.
Owszem człowiek uzależnia się od sportu i jest to uzależnienie fizyczne. Sam przez jakieś 5-7 lat po skończeniu tej uczelni ćwiczyłem, bo po prostu chciałem i miałem taką potrzebę. Ale były dni gdy nie ćwiczyłem i jakoś je przeżyłem bez pomocy lekarskiej i uszczerbku na zdrowiu. I nie kłąłem "k..wa mać, muszę poćwiczyć, bo mnie k..a strzela i pozabijam zaraz". A nawet nad poćwiczenie przedkładałem inne "rozrywki" w stylu spotkanie sie z koleżanką czy pójście na piwo z kuplem mimo, że można powiedzieć iż byłem wtedy uzależniony.
Więc moim zdaniem są różne uzależniania. Narkotyki, alkohol, nikotyna i inne używki szufladkujemy do jednej szufladki (zresztą nikotyna bardzo łagodonie uzależnia). Natomiast hobby czyli TV, kino, książki, skakanie na bunji, żaglówki, biegi na 500m przez płotki, gry komputerowe do całkiem innej szufladki. Ktoś kto uwielbia skakać na bunji nie jest uzależniony, ktos kto uwielbia grać w gry komputerowe - nie jest uzależniony.
btw. szkoda, ze w tym czasie nie uprawiali seksu - zrobiliby z nich erotomanów i byłby jeszcze lepszy artykuł. Ale MMORPGi są teraz w modzie...