Dokładnie Arvold.
Nikt mi nie powie, że walki na bl-u po 4-8 godzin o Azuregosa nie mają w sobie nic. To były najlepsze i najciekawsze momenty w WOWie. Farmowanie BWL, początki AQ40 dla mnie i zabicie World First @ Nihilum C'Thuna + wielkie yo na ich stronie.
Nie ma już tego. Wszyscy są zamknięci w klatkach instancji i tylko czekają na nie wiem co.
Wiecie co mnie najbardziej w tym wszystkim drażni? to, że nie ma nic nowego. Black Temple nie będzie nowy, to będą po prostu ściany i encountery których jeszcze nikt nie doświadczył. Zasada i dynamika wszystkiego tam będzie ta sama.
Co do irl zjazdów. True, sam przeżyłem z moją gildią dwa i do dzisiaj zajebiście wspominam
Walki o Outdoor PvE muszą być, więc jeżeli jest jedna strona konfliktu większa, wtedy robi się z tego shit, bo tylko jeden konflikt go bije. Dlatego imo warto to wziąć pod uwagę, może blizzard coś wprowadzi za jakiś czas [wątpie].