Jedyne podsumowanie tej hype-nostalgii za pre-TBC, na którą teraz wszyscy wskakują żeby też być 'pro' ->


To mi osobiście przypomina odradzającą się nostalgię typu 'komuno wróć', kiedy pamięta się socjalistyczną 'opiekę' państwa nad wszystkim i wszystkimi a nie pamięta się całodziennych kolejek po kostkę masła czy ochłap padliny zawinięty w gazetę.
Ja tamte czasy, gdy zdobywałem 12-ty rank pvp czy całowieczorowe wipe festy podczas nauki bossów w MC/AQ/ZG/BWL etc. wspominam jako całkowite szaleństwo, na które teraz za żadne skarby świata bym nie poszedł więc jak i większość casuali traktujących to jak powinno się traktować - jako grę, która ma dać trochę frajdy wieczorkiem po robocie daję ogromny plus Blizzowi za powrót do normalności.
I naprawdę, nie czuję nawet współczucia dla nerdów, którzy teraz płaczą bo nie mogą już być 'lepsi' od innych mając trochę innych pixeli na sobie.

Widzisz to Ty dazysz do komunistyczno-socjalistycznej sytuacji: wszystko dla wszystkich.

Utopia?

Znów... To tylko gra, w której każdy chce zobaczyć jak najwięcej w przeciwieństwie do starych czasów, gdzie w pewnym momencie następowała furtka, za którą wstęp mieli ci, dla których spędzanie tam całego czasu było sensem życia - więc chyba tak obiektywnie patrząc zgodzisz się, że to lepsze rozwiązanie.

chodzi raczej o coś takiego jak poziom trudności - w WOWie nie możesz go sobie sam ustawić, a obniża się on od momentu końca pre-bc WOWa z każdą dawką nowego contentu.
nie wiem do czego to porównać... może do grania w jakiś fpp z botem - łatwego bota będziesz doił z fragów do zera, hardcorowy bot jebnie Ci heada zza rogu w tym ułamku sekundy, w którym się z zza niego wychylisz
nie neguję Twojego prawa do okrywania wszystkiego w grze tak jak chcesz, chodzi o to, że niektórzy chcieliby powrotu "cięższych" czasów
jako, że to tylko gra i na dodatek trochę specyficzna trzeba się po prostu pogodzić z tym, że jest jak i jest i będzie jak będzie. z czasem chyba każda gra wraz ze swoim rozwojem zaczyna wzbudzać niechęć wielu osób grających w nią od początku, tak było z UO czy SWG chociażby.
sorry, ale jak widzę txt, że ludzie po paru dniach na 80 zaczynają z nudów robić alty (WTF alty po tylu latach grania?!) to imho WOW jest teraz większym failem i większym rozczarowaniem niż WAR

jedyne co mi żal z pre-TBC to imo fajne dungeony, tj. Dire Maul, LBRS, UBRS, Stratholme. Powinny być dostępne jako heroiki.
Zgodzę się że z rajdami to było szaleństwo dla nerdów, wtedy było takie podejście, a nawet później takie dyskusje, że hc gracze i content tylko dla nich jest konieczny, bo to właśnie oni są "przewodnikami dla stada", że tak się wyrażę. Chyba z Kungenem taki był wywiad kiedyś, że on się tak wyrażał właśnie.
Teraz są dla hc nerdów wspaniałe nagrody za osiągnięcia, które są naprawde ambitne.
To podejście że trzeba dużo grać po nocach żeby być mistrzem Naxx, pozostało chyba jeszcze z Everquesta i przynieśli je Kaplan i Afrasiabi bodajże, jako mistrzowie najlepszych na świecie gildii. To oni jako jedni z niewielu ownowali EQ endgame content iirc. Taką miejską legendę słyszałem, że podobno Kaplan miał banner albo tabliczkę "raid or quit" przy biurku, ale to chyba bajka.
To na pewno lepiej, że będą mógł zobaczyć prawie cały kontent. Spodziewam się jednak, że w którymś patchu wejdą takie dungeony, że znów tylko najlepsze (ergo, najbardziej no-life) 7% populacji je w ogóle zobaczy, a 2-3% zabije finalnego bossa. Jeśli się nie mylę było to zapowiadane nawet, tzn. że będą trudniejsze rajdy, ale w następnych paczach.

Dokładnie tak, też jestem pewien że kolejne raidy dodawane w paczach będą miały stopniowaną trudność aż do finału, który znów zobaczą nieliczni których jakkolwiek dzięki 10-man wersjom będzie na szczeście dużo więcej niż to było dotychczas.
Naxx jest teraz odpowiednikiem Kara, startowym miejscem dla blue-gearów by zacząć się zbroić w epiki dla dalszego ciągu, ci którzy urządzili sobie wyścig do 80 i teraz płaczą muszą niestety poczekać, ja grając naprawdę sporo od czasu release Wratha (aż za sporo wg. moich standardów ) dopiero dingnąłem 77 - mam za to cała kupę radochy tankując instanty (tu się zgodzę, że mogły by być trudniejsze) czy robiąc wszystkie możliwe questy (na razie achievementy za wszystkie zrobione questy w każdej zonie za mną )

Będą trudniejsze, ale od tych entry-level w Wotlk. Nie będzie nic trudniejszego od Sunwell.

Poza tym, wydaje mi się że raidy pre-tbc były nie tyle trudniejsze, co po prostu bardziej pracochłonne. Godziny bicia trashu, czekanie aż wszyscy z 40 osób przestanie być afk itd... Co prawda moje doświadczenie w raidowaniu pre-tbc ogranicza się do MC/Onyxii, ale również z wypowiedzi ludzi którzy widzieli cały content wynika, że SWP było najtrudniejszym raidem jak dotąd. Sunwell wymaga maksymalnego skupienia całego raidu nie tylko tanków/healerów/kilku osób.

Co nie zmienia faktu, że jeśli raidy w wotlk okażą się tak banalne, jak wszyscy mówią, będę zawiedziony.

Teraz sapiecie, ze jest za latwo i pre TBC bylo cudowne. A jak bylo pre TBC to zapewne sapaliscie po 3-4 raidach kilkugodzinnych w MC, że nudno, że ciągle to samo i ze jakis retard siedzacy non stop przed kompem majacy wiecej dkp zmiótł wam item sprzed nosa.
Jak chodzi o PVE, to w moim przypadku ogranicza sie to do kilku wypadów aby sobie obejrzec dany inst i ocenic czy blizz chociaz troche sie wysilil projektujac go.
A co do podejscia do tych imbapro nolifow.. Jak dla mnie im itemy latwiejsze do zdobycia tym lepiej. Dla mnie bardziej liczy sie skill a nie godziny, ktore osioł bez życia wysiedzial przed monitorem i jedynie przez to jest poza zasiegiem.
(mowiac o skillu mam na mysli pvp - troche jednak szkoda, ze z pve prawie nic nie jest aktualnie przydatne w pvp).

To, ze ostatnio pogrywalem sobie w Fallouta 2 tez oznacza, ze chce byc 'pro' i miec 'rispekt na forum'? Oczywistym jest, ze przeszlosc zawsze jest mniej lub bardziej idealizowana ale prosze Cie nie osadzaj ludzi w taki sposob... Naprawde uwazasz, ze classic byl taki zly, ze nikt normalny nie gralby na takim serverze?

Ja bardzo dobrze wspominam czterdziestoosobowe rajdy. Moze to dlatego, ze bylem we wspanialej gildii i kazdy wypad do instancji rajdowej to bylo jak spotkanie z dobrymi kumplami (zabrzmialo troche nerdowo ale trudno ;p ) albo dlatego, ze taka duza liczba ludzi dawala wrazenie epickosci i podnosila wage tamtych rajdow. A moze to wlasnie fakt, ze wyczyszczenie 40tek to naprawde bylo wyzwanie, ktore dawalo sporo frajdy. Nigdy nie zapomnie jak moj GM spiewal na vencie "Puff the Magic Dragon" po zabiciu Nefariana No i rajdowanie preTBC nie oznaczalo nołlajfowania. Ja gralem na dosyc spokojnym servie, instancje czyscilismy kilka miechow pozniej niz najlepsi.

Wspominasz wbijanie rank 12 jako calkowite szalenstwo? Ale sam przeciez podkreslasz, ze to tylko gra. Nikt nikogo nie zmuszal do farmowania. Ja osiagnalem tylko rank 10, a bawilem sie w PvP doskonale. Jedynym problemem bylo to, ze czasem trzeba bylo troche poczekac na BG...

Nierozumiem dlaczego wiekszosc ludzi uwaza, ze wipe = zuo, a bezproblemowe wyczyszczenie instancji = fun. Ja mam troche inne zdanie, bo IMHO nie chodzi o to by dogonic kroliczka...

Jak Ulduar/Icecrown CItadel będą stały na poziomie niektórych bossów MH/BT albo "gejowego zamku kaela" przed nerfem to będe zadowolony bo to ma być zabawa a nie farma return ...

powinni zrobic jakas jedna - dwie arcytrudne instancje dla glidii pokroju nihilium itp. gdzie leca pve legendarixy a reszte dla plebu

Nowe armory jest, ale fajnie. Można teraz sobie e-peena powiększać jak się wciśnie compare z kimś.

Wiekszosc gier singleplayer ma poziomy trudnosci. W WoWie sa narazie dwa. Niech Blizz wprowadzi easy, normal, hard i super-ultra-zomg-hardcore. Wszyscy beda zadowoleni.

edit- literowki

This.

Co do rankow, nikt nikogo nie zmuszal zeby grac premadami od 9-23 przez 3 miesiace. Dla jednego to jest wyciagniete 3 miesiaca z zycia bo to tylko gra, dla tej osoby byl to swietny czas gdzie siedzac na tsie ze znajomymi grali bg ktore dawaly fun. Rownie dobrze on moze powiedziec ze ten co spedzil 3 miesiace siedzenia np. malujac obrazy tez jest straconym czasem bo jego dzielo nie zostanie potraktowane powaznie bo chujowe.

Anyway do czego zmierzam. Jedni lubili meczyc sie pare h na wipach a inni isc na latwizne. Zaliczam sie do tych pierwszych i napewno bym zaczal grac na takim servie gdyby powstal. Rok temu blizzard podal info ze narazie nie zamierzaja sie zajmowac classic serverem poki nie wyjdzie nastepny dodatek. Jesli sie okaze ze nie bedzie nastepnego dodatku i caly content bedzie wyczyszczony razem z arthasem to moze, moze niektorzy sie doczekaja....

W zupelnosci sie zgadzam co mozesz przeczytac w moich postach.

Tylko taki jest mechanizm ludzi, ze jak cos jest potoczne i wszyscy to maja = male zainteresowanie bo nie moge "blyszczec".

I tak, utopia.

compare byl juz dawno temu

Ale Compare achievements nie było.

errrm
komunizm polega na "wszystkim po równo" a nie tak jak napisaleś
"wszystko dla wszystkich" było nie do pomyslenia w komunizmie!

Nigdzie nie powiedziałem, że źle się bawiłem bo też byłem w zajebistej gildii i pvp ranki robiłem w top premadzie na realmie - chodzi mi jakich nakładów i poświęcenia wymagało dokonanie czegokolwiek w tamtych czasach, pamiętam jak z moją ówczesną lepszą połową (grała ze mną) planowaliśmy tydzień - 'jutro wieczorem BWL, pojutrze AQ, niedziela cośtam a pomiędzy pvp by trzymać rank' - to było czyste szaleństwo

edit: literówki all teh time