xavras wyżryn napisał(a):
I tu się nasuwa pytanie czy jest sens zaczynać 4 lata po premierze, czy jest jakaś szansa odwiedzić instancje z podstawki czy nawet bc.
Szansa jest, ale bardzo marna. Wielka szkoda bo wg mnie gora Blackrock to tak naprawde esencja tej gry... Kto nigdy nie chodzil po lancuchu, nie zrozumie
Prawie non stop mlocka, problemy z wejsciem do instancji bo pod instancja permanentna zadyma. Coz, byl w tym jakis pierwiastek ludzki, gdy paru pechowcow nie moglo wejsc do instancji i zawsze bylo odwieczne pytanie: wyjsc (z instancji) i pomoc, czy nie wyjsc ? Trzeba wziac poprawke, ze kompy wtedy nie byly mocne i czesto zanim sie doczytalo to najpierw bylo slychac glos, a po chwili jak juz sie pojawial obraz to sie czlowiek budzil na cmentarzu
Ehh, szkoda gadac. Wg mnie to jeden z najwiekszych faili wow, ze stopniowo gigantyczny kontent w postaci dwoch kontynentow, zamienil sie w jeden kontynent z kilkoma high-end instancjami, a docelowo w jeszcze mniejszy kontynent z jedna / dwoma end-game instancjami. O wyrznieciu w pien world pvp, czy tez gankingu nie wspomne. Moze i bylo to irytujace, gdy czlowiek nie mogl wysiasc z zepelina, ale z drugiej strony trzeba bylo sie bratac z obcymi ludzmi, aby zrobic questa, gdzies dojsc. w takim Bulwarku to zawsze fajne mlocki byly.
Oj wow sie rozwinal nie po mojej mysli
A latajace mounty to jeden z najwiekszych faili. Dlatego w gescie protestu jezdzilem wilkiem i koza
Wiadomo, sa tez plusy takiej sytuacji (znaczy sie tego, ze stary content lezy odlogiem). TAkie EVE zaczac to masakra, a tutaj co dodatek zaczyna sie praktycznie od zera.