xavras wyżryn napisał(a):
I tu się nasuwa pytanie czy jest sens zaczynać 4 lata po premierze, czy jest jakaś szansa odwiedzić instancje z podstawki czy nawet bc.
Szansa jest, ale bardzo marna. Wielka szkoda bo wg mnie gora Blackrock to tak naprawde esencja tej gry... Kto nigdy nie chodzil po lancuchu, nie zrozumie
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Prawie non stop mlocka, problemy z wejsciem do instancji bo pod instancja permanentna zadyma. Coz, byl w tym jakis pierwiastek ludzki, gdy paru pechowcow nie moglo wejsc do instancji i zawsze bylo odwieczne pytanie: wyjsc (z instancji) i pomoc, czy nie wyjsc ? Trzeba wziac poprawke, ze kompy wtedy nie byly mocne i czesto zanim sie doczytalo to najpierw bylo slychac glos, a po chwili jak juz sie pojawial obraz to sie czlowiek budzil na cmentarzu
Ehh, szkoda gadac. Wg mnie to jeden z najwiekszych faili wow, ze stopniowo gigantyczny kontent w postaci dwoch kontynentow, zamienil sie w jeden kontynent z kilkoma high-end instancjami, a docelowo w jeszcze mniejszy kontynent z jedna / dwoma end-game instancjami. O wyrznieciu w pien world pvp, czy tez gankingu nie wspomne. Moze i bylo to irytujace, gdy czlowiek nie mogl wysiasc z zepelina, ale z drugiej strony trzeba bylo sie bratac z obcymi ludzmi, aby zrobic questa, gdzies dojsc. w takim Bulwarku to zawsze fajne mlocki byly.
Oj wow sie rozwinal nie po mojej mysli
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
A latajace mounty to jeden z najwiekszych faili. Dlatego w gescie protestu jezdzilem wilkiem i koza
Wiadomo, sa tez plusy takiej sytuacji (znaczy sie tego, ze stary content lezy odlogiem). TAkie EVE zaczac to masakra, a tutaj co dodatek zaczyna sie praktycznie od zera.