Są pewne klasy, które jeśli już Cię przycelują to jest po tobie.
Magowie to mordęga. Jak Ci spolimorfuje peta (szczególnie jeśli jesteś beastmaster) to po tobie. To tak jakby warriorowi zrobił na 50 sekund disarm.
Jeżeli chodzi o peta to go przeważnie puszczam samopas. jak już chce coś sam upolować to mam macro na hunters mark i atak peta w jednym.
W trybie aggro, pet czasami wychwyci rogue w stealthu. Nie wiem czy to bug ale exploituje to nagminnie
Jak peta wyślesz na rogue to nawet jeśli drab się ukryje po fakcie to pet go wypatrzy i pogryzie
Z drugiej strony jeśli rogue z hunter markiem na głowie zrobi vanish to pet go odpuszcza chociaż sam rogue jest ciągle widoczny.
Także trzeba od czasu do czasu zerknąć co pet porabia.
Warlock to też cięzki orzech do zgryzienia. Paladyn jest nie do ubicia a warrior też męczarnia.
Innych hunterów dosyć łatwo ubić (chyba że ma przegięty sprzęt) Na huntera jest jedna metoda. Biegniesz do melee. Raczej jako target dummy niż realne zagrożenie. W zwarciu każdy hunter będzie na tobie spamował improved wing clip zupełnie nie zwracając uwagi na peta co w przypadku beastmastera jest kiepskim rozwiązaniem.
Praktycznie każda klasa w 1v1 to poważne zagrożenie. Może z wyjątkiem rogue. Jak się biedakowi nie uda zrobić stuna na starcie (flara) to potem przeważnie głupieją.
Osobiście staram się w BG działać jako support klasa. Na cel biorę albo magów lub priestów, bo stanowią spore zagrożenie dla grupy. Przy czym na maga zawsze scorpid sting a na priesta viper sting. Jeżeli tych dwóch nie ma w pobliżu to wybieram cel, który już ktoś inny wybrał. Tak żeby działać jako wsparcie.
Na warlocków wysyłam peta i nie zwracam uwagi, no chyba że zacznie mnie atakować to wtedy trzeba się trochę napocić.
Nigdy nie zaczynam zabawy z paladynami i warriorami jesli nie mam wsparcia. Szkoda many i strzał. Co do paladynów to jedna uwaga... nie warto im robić /lol w czasie walki bo są uczuleni na tym punkcie i potem mściwie ścigają do końca BG.
Druid też jest ciężki do momentu zmiany w zwierzaka. Na druida są dwie proste metody. Albo spowolnienie albo viper sting. W obu tych przypadkach druid zrobi zmianę formy. Albo żeby sie uwolnić od snare albo, żeby uratowac manę. Na taki moment tylko czekam i odpalam scare animal no i potem odpuszczam mu (niech biega przez te 20,30 sekund) i zmieniam cel.
To co lubie u huntera to fakt, że jest klasą najbardziej odporną na panikę. Bardzo często zdarza się, że coś pójdzie nie tak i się zwyczajnie gubie. Każda inna klasa ma w tym przypadku mocno przesrane. Jeśli hunter nie wie co ma robić to może się skupić na ucieczce. Pet będzie dalej robił swoje, pet jest odporny na moją panikę.
Zawsze warto pamiętać, że PvP w wow jest mocni złożone, nie ma sytucaji powtarzalnych, chociaż zdarzają się ludzie działający schematycznie. Nie ma klasy na którą jest jakaś 100% metoda.
No może z wyjatkiem rogue. Flara nad hunterem jest dla niego nie do przejścia co pozbawia go atutów.
Od czasu BG mam na koncie kilka tysięcy fragów. W dużej większości mam osobisty udział. To daje mi trochę doświadczenia, jednak nie zmienia to faktu że równie często padam, zaskoczony faktem, że przeciwnik był znacznie sprytniejszy ode mnie.
Mam 75% PvP survivablilty przy średnim poziomie przeciwników 60 lvl. Trochę PvP poznałem. Troche mnie czasami męczy, nie lubie być batożony kiedy daje z siebie wszystko tylko dla tego, że przyjazny priest postanowił wejśc w shadow form, druid biega kotkiem a shaman roztacza wokół siebie aure zniszczenia zamiast od czasu do czasu kopsnąc heala.