Siema,

Suchość powietrza zabija mi śluzówkę w nosie. Zawsze ten sam problem na zimę. Budze się w nocy, w ryju sachara bo nos zatkany i oddychać nie można... Stwierdziłem, że nie ma co się bawić w jakieś wieszanie ręczników mokrych etc tylko zainwestuję w nawilżacz powietrza(np z jonizacją). Pytanie czy ktoś używa/używał i jest alergikiem np? Nie ufam opiniom na ceneo:).

wietrz pokoj albo zainwestuj w wentylacje tumanku.

Pewnie pozatykał na zimę szczelnie wszelkie wentylacje i efekt jest jaki jest.

okna masz z nawietrznikami? Generalnie nie zamykaj szczelnie okien, a najlepiej uchyl jakies (np. w kuchni).
Kup sobie miernik wilgotnosci i zobacz ile masz.

No higrometr powinienem mieć jutro. Niestety mieszkanie dość szczelne ale ja nic nie pozatykałem:). Wentylacja jako taka jest ale jak ktos duzo uzywa ogrzewania to sprawy nie zalatwi.

wyjedz do UK - to będziesz się rozglądać za czymś co odciąga wilgoć

Wcale niegłupi temat. Szczególnie teraz, w sezonie grzewczym. Sprawdź ile masz wilgotności, jak powyżej 30% to można odpuścić nawilżacz. Większość ludzi ma jednak <20%, a to nie jest zdrowe. Nawilżaczy masz całą masę - od parowych przez ewaporacyjne do ultradźwiękowych. Tych ostatnich nie bierz jak masz psa albo kota bo będą świrować Najlepszy moim zdaniem to ewaporacyjny choć niektóre bywają głośne - trzeba sprawdzić przed zakupem. Tam gdzie jest sporo sprzętu komputerowego, drukarki itp. powietrze bywa bardzo suche, nawet bez kaloryferów. U nas w biurze właściwie bez przerwy chodzą 2 nawilżacze, dziewczyny stwierdziły, że od czasu ich instalacji dużo rzadziej mają katar - ciekawe, ale prawdziwe spostrzeżenie, suche powietrza niekorzystnie wpływa na błonę śluzową sprawiając, że jest się podatniejszym na infekcje. Często ludzie pracujący w pomieszczeniach biurowych skarżą się na suchy kaszel, który dopada ich w pracy - to głównie wina suchego powietrza (sprzęt + ogrzewanie).

Ok wyszło mi że mam 40%. To już nie wiem od czego te zatkane nosy i swędzące oczy. Alergia wykluczona. Naczytałem się o jonizatorach, że jak niby ktoś przed kompem dużo siedzi to raczej jonizator ale nie wiem czy to nie bujda.

A osuszacze ktoś może jakieś polecić?

zabol, dołączyłeś do milionów alergików, pogódź się z tym

To kara boska sam wiesz za co, zadne jonizatory, czary ani muzyka zen nie pomoga.

Zrobiłem sobie taki nawilżacz z starej dużej fotograficznej kuwety, wentylatora i pudelka na kanapki. Leży sobie na meblościance u góry. Zasilany jest obniżonym napięciem przez co bezszelestny nawet w nocy. Prymityw w sumie, ale spełnia swoja funkcje bardzo dobrze: wody ubywa szybko i nie ma problemów z kamieniem jaki tworzą ultradźwiękowe nawilżacze.

Wody ubywa bo po prostu paruje, taki mały wentylator raczej niewiele daje. Zwłaszcza, że powierzchnia parowania jest duża sama w sobie.

Wcześniej miałem po prostu sama kuwetę z woda i w moim odczuciu wentylator przyspiesza około 3 krotnie ubywanie wody.

No ale przecież o to chodzi żeby wprowadzić tą wodę do obiegu :)

No shit Sherlock. Chodzi o to na ile wentylator zmniejsza nasycenie pary wodnej nad naczyniem zwiększając tempo parowania. On to trzyma na szafie czy coś, więc blisko pod sufitem.

ah ten grzyb studencki

Lel pranie sobie powies w pokoju

http://clatronic.strefamarek.allegro.pl ... -3599.html

Polecam, mam kuchnie z pokojem na poziomie 55-60% z tym urządzeniem, oddycha się zajebiście, kurzu w ogóle nie ma. Tanio, oszczędnie i dobrze. Dla alergików którym jestem tym bardziej.

@Zabol
wykluczasz alergię bo sobie tak powiedziałeś czy lekarz Ci powiedział? wysuszona śluzówka to może być tzw. nieżyt nosa spowodowany alergią sezonową. Dość częsta sprawa w tym okresie który mamy teraz