wtf RVR w WOW?

Mnie póki co WAR powalił na kolana. Jakieś tam bugi oczywiście są, ale nie na tyle znaczne bym miał z nich jakieś nieprzyjemności... są to raczej hmm lekkie utrudniacze które zazwyczaj manualnie mogę jakoś obejść.

Pod kątem klimatu, nie ma co w ogóle mówić - WAR kicks ass bad

Ale najprzyjemniej zaskoczył mnie poziom graczy. Mam wrażenie że wszyscy którzy reprezentują sobą jakiś tam poziom przeskoczyli z WoWa do WARa.

Spokojnie można sobie polatać, warbande znaleźć, pogadać z ludźmi - gankujacych kretynów nie ma (salute to the Mythic za kurczak engine).

Szczerze powiem że po usunięciu bugów, poszerzeniu świata i może wprowadzniu usuniętych względem początkowych zapowiedzi klas postaci WAR może się okazać dla mnie grą idealną

Nie skumałeś. RvR odnosi się do BG w WoW.

co do endgame, miał miejsce world first siege na Altdorf na serwerze Karak Eight Peaks

http://wnw.blogwarhammer.net/2008/10/01 ... s-burning/
http://tobolds.blogspot.com/2008/10/war ... k-you.html
http://www.massively.com/2008/10/01/alt ... ame-begun/
http://www.eurogamer.net/article.php?article_id=249670

topic na forum K8P
http://www.warhammeralliance.com/forums ... p?t=124132

rofl co ma wspolnego BG w WoW do RVR? To ze cala banda biegnie i capuje jakies graveyardy? Co tu do kumania?

akurat to uważam za najdurniejszy pomysł świata i nie chodzi tu o gank tyle że jesli chcesz sobie polewelować craft np na wyższym lvl to średnio możesz (chyba ze pomęczysz się altami) albo zdobycie ToK unloków czy tome tactics.

Np. jeśli chodzi o wygląd modeli postaci (...) Lineage 2 jest wzorem do naśladowania.

Naszczescie dzieki zdrowym gustom wiekszosci ludzi zyjacych "poza dalekim wschodem" - nie jest.

aaa nvm...


tzn nie wiem czy dobrze Cię rozumiem... chodzi Ci o to że możesz postacią na wysokim lvlu wleźć na low lvl area i pofarmić jakiś skill? fishing par example?

No ale w WAR też można, dopiero jak zaczynasz pvpować (np) z postaciami na o wiele niższym lvlu to dostajesz chickena,
Jeśli chodzi o pvp full epax lvl 70 vs 26 lvl all green to nie widzę w tym żadnej zalety. Oprócz może takiej że przekonujesz się jakim retardem jest postać "przeciwnika". Tylko że to mało cenna wiedza...

Stąd też, w moim odczuciu, chicken to imbastyvczny pomysł.

kon a widziałes może w zbliżeniu jakiś element zbroi- wzorki, wytłoczenia itp?

co do wyglądu twarzy to zgoda niektórym może ta mangowatość nie odpowiadać ( mi akurat się podoba), ale reszta elementów- zbroje , broń otoczenie jest naprawdę ładne- jedynie wg mnie Conan przewyższa pod tym względem L2 - ogólnie mimo upływu lat L2 jest dalej ładne i dobrze zoptymalizowane , co niestety nie można powiedzieć o ostatnio wychodzących mmo - dla mnie jest nie do pojęcia że na na naprawdę dobrym sprzęcie , jaki mam WAR mi się zacina nawet wtedy gdy nie ma graczy w polu widzenia a ja po prostu próbuje biec po terenie

WAR nie jest najlepiej zoptymilizowany - fakt. Ale to jest kilka bledow, ktore mam nadzieje poprawia. Na szczescie sa to bledy w kodzie, a nie totalnie zrypany engine.

Grafika w WAR sluzy do ogromnych pvp actions. Widzialem jak sie tluklo ok~ 80-100 osob na ekranie i:

- lagu nie bylo
- fps nie spadal
- serwer sie nie wywalil

Polecam w WoW zrobic wjazd do Stormwind czy gdzie indziej 100 graczom i ladnie zaczac odliczac kiedy wylozy sie serwer, a bynajmniej bylo tak jakis czas temu. Jesli to malo to np. Shattrarth w topowych godzinach nawet na najlepszym sprzecie potrafi zjechac z FPS dramatycznie gdy na ekranie jest kilkadziesiat postaci.

Przywolujecie tutaj tytuly jak AoC, L2 a tak naprawde one nic nie maja wspolnego z RVR gdzie niefajnie by bylo jakbym mial 1-2FPS bo 50 casterow nagle zaczeloby wywijac fikolki z kolorkami, a 40 tankow z niesamowitymi grawerowanymi zbrojami pojawilo sie na ekranie.

Styl grafiki L2 (calosciowo) do mnie nie przemawia. Szczegolowosc wykonania elementow jak tekstury nie ma tu zadnego znaczenia. Nie lubie np. jak moja postac nosi rajtuzy, falbankowe zbroje i biega jak gdyby spodziewala sie przyjecia (bo na pewno nie od parcia) bezpardonowego ataku przeciwnika, ktory szczwanie zaczail sie gdzies z tylu, skrupulatnie buffujac swoje oreze w wyczekiwaniu odpowiedniego momentu. Wole bardziej zachodnie podejscie do kreowania swiata, gdzie nie dominuja pokemony itp., dlatego wlasnie grafika w WAR bardzo mi odpowiada, mimo ze pewnie jakiestam azjatyckie produkcje maja tekstury w wyzszej rozdzielczosci, z wieksza iloscia naciapanych wzorkow i zdobien.

Ale w stormwind czy "gdzie indziej" to zazwyczaj jest duzo wiecej graczy niz 100:) Na av masz 80 i tez nie ma lagow i smiga wszystko.
chcialbym zobaczyc w war 100 osob wpadajcych dp altdorfu
Ja tam mam chwilami 5 fps nawet jak puste miasto jest a jak wchodze do budynkow i nie odczekam chwili to zapadam sie pod ziemie albo wbiegam w sciany. O ile rozumiem zdobywanie miasta w war to kolejna instancja i pq a nie wbijanie sie do miasta pelnego graczy .

Wogole w wow jak pierwszy raz gdzies szedlem to musialem najpierw na nozkach dotrzec tam i to bylo fajne. Pierwszy raz wejsc do ironforge/orgri i zobaczyc wielka brame i kupe ludzi klebiaca sie tam to bylo cos dla mnie.
W war kliknalem na fruwaka pojawia sie jakas animacja glupia ze odlatuje i loading screen:O W wow wsiadam na fruwaka i lece sobie podziwiam widoczki. Dla mnie duzy swiat ktory moge zwiedzac caly bez ogladania co 5 minut loading screen to jednak wazna sprawa w mmorpgu .glupie to ze nie da sie nurkowac to dla mnie duzy minus. Pamietam do dzis jak w wow gankowalismy elfiki robiac co chwile atak na ich wioche od strony wody albo walki podwoda i jaki fun to byl kogos utopic:D Tbh w poczatkach wow to mialem wiecej rvr i funu z tego niz dotychczas w war.(nie bylo wtedy bg itp)

Widze mnostwo tego typu szczegolow malych ktore sprawiaja ze war wygalda mi jak gra zrobiona wczesniej niz wow i bardziej zacofana.

Rvr mialo byc takie super niby a wiekszosc siedzi na scenarios czyli takich battlegrounds jak w wowie.
Wogole czuje sie jakbym gral w single player gre chwilami:| Zeby zrobic 40 lev moge stac w miejscu i dolaczac do scenario i tak do usranej smierci przenoszac sie tyko raz na jakis czas tier wyzej.
W war na pocztaku bylo super wszedzie masa ludzi a teraz im dalej ide tym mniej chyba zajmuje sie robieniem questow a lokacje jakies puste sa.
Klimat,świat, wyglad postaci podoba mi sie w war jednak duzo bardziej niz hamburgerowe/bajkowe wow.

No tak wszystko super, mozesz miec takie wrazenia z gry ale wydaje mi sie ze jednak to ty decydujesz jaki styl gry wybierzesz i co chcesz robic.

Ja nigdy nie bylem za scenariosami, mimo ze jest ich lacznie 33 i sa duzo dynamiczniejsze od tych w WoW to jednak jest to monotonia, dlatego moja zabawa w tej grze polega glownie na RvR, obrona/atak keepow i zwykle napieprzanie sie pod objektami itp.
Wczorajsza akcja naszej gildii to byl opad szczeny jak udalo sie nam zlockowac dwie krainy w tier4 i final byl pod twierdza Dwarfow gdzie dopiero wymieklismy.

Co najwazniejsze nie bylo przygotowan, ustalania godzin czy regulaminow i zasad, poprostu wchodze do gry, widze ze sa keepy do zdobycia to zbieram ludzi i jest zabawa, tego mi brakowalo w WoW i AoC.
Nie musze czekac na reset, na to ze raz na tydzien cos sie dzieje, ze trzeba zapisywac ludzi, tworzyc regulaminy, dkp, systemy podzialu itemow itd itp.

Dynamika tej gry powoduje ze przyjemnosc z gry jest bardzo duza, boli mnie nadal brak stabilnosci klienta, grafika na slabym poziomie tez irytuje ale grywalnosc jest zajebista i to jest glowny argument by grac nadal w WAR-a.

W war na pocztaku bylo super wszedzie masa ludzi a teraz im dalej ide tym mniej chyba zajmuje sie robieniem questow a lokacje jakies puste sa.

Sa puste, bo T3 jest totalnie rozjebane przez Tor Anroc, gdzie wygrywaja ci sami kolesie, ktorzy w normalnej sytuacji, poza scenario, goniac cie z banda innych przyglupow uzywaja knockback na sec przed twoja smiercia i tym samym ratuja ci zycie. Jesli komus zalezy na jak najszybszym wygrindowaniu do T4, to w zasadzie nie ma sensu robic czegokolwiek innego, bo exp z tego ez-mode scenario >>>>>>> wszystko inne (pomijajac sploiciki), nawet jak przegrywasz. Naprawde nie jestem w stanie pojac po jaki ch Mythic dawal instancjonowane PVP w grze z calymi strefami specjalnie wyznaczonymi pod RVR, z objective'ami, ladnymi keepikami itd. U mnie na serwerze ciezko sie poruszac po warcampie Avelorn w primetime, co jest wyjatkowo smieszne, bo jest to serwer _open RVR_, a mimo to pewnie 90% zalogowanych osob 21-31 czeka w 2-sekundowej kolejce do odizolowanego od reszty serwera pokoika pt. Tor Anroc.

Mimo wszystko czekam na stabilizacje lvl 40 i ludzi dobijajacych wraz z gildiami do r80.

Wowczas sie oceni co WAR jest warty.

Na ta chwile to pierwsza gra mmo (poza UO) gdzie nie umieram z nudow od 1 lvl i za to chwala Mythic.

Sredni agument, bo av to instacja obslugiwana przez oddzielny serwer. Wiecej niz 100 graczy w sw? Pamietam jeszcze z high populated serwera jakies 40-50 osob pod ah i kilka szwedajacych sie po reszcie miasta. Podczas wjazdu hordy serwer padal na pysk poprzedzony mega lagiem.

Embe,

tylko powstaje pytanie co tworzy grywalnosc gry. Czy content, rozwiazania, grafika, klimat... Na pewno tak. Ale moim zdaniem w grze takiej jak Warhammer, ktora oparta jest na PvP, w ktorej przez zdecydowana wiekszosc czasu walczysz z przeciwnikiem i na tym ta gra wlasciwie polega, elementem odpowiedzialnym za to czy gra odniesie sukces, czy gracze przy niej zostana - jest na pierwszym miejscu combat. I mam tu na mysli jego miodnosc, plynnosc, przyjemnosc plynaca z samego faktu, ze walczysz.
Moim zdaniem musi on byc perfekcyjny, bo tez moga byc piekne krainy, swietnie oddany klimat Warhammera i wszystko, ale jesli to co masz robic na co dzien nie bedzie samo w sobie dawalo zabawy to nic innego nie pomoze.
Dlaczego np. w WoWie ludzie non stop powtarzaja te same BG czy Areny ? Bo poza epikami sama walka w WoWie jest masakrycznie miodna i funowa.
Dlaczego jest masa roznych, starych gier, ze slaba grafika, conetntem, ale jest w samej mechanice walki cos takiego, ze wciaz chcesz sie logowac ponownie...

A w przypadku Warhammera, po 2 tygodniach gry, pomimo pieknie zrobionego swiata, scenerii, klimatu kiedy juz to wszystko zobaczylem, jakos nie mam wielkiej ochoty sie logowac i levelowac dalej. Wlasnie dlatego, ze walka czy to z mobami czy z graczami nie jest miodna w tej grze, jest taka silowa czy toporna. I co mi po swiecie, grafice itp. jesli nie mam ochoty wejsc do gry, bo znow bede musial natluc sie w klawisz zeby mi jakis cios wszedl. A combat powinien byc jak brzytwa w takiej grze, bo na tym cala rozgrywka sie opiera.

Ja widywałem jakieś 1k graczy na ekranie podczas otwierania AQ. Gra lekko lagowała jak zaczęło te 1k graczy castowac/biegać/strzelać itd. jakieś 10-15minut później potrafiło to wywalić cały serwer ale co tam, przeżycia nie do opisania.

Ktoś pamięta:
http://www.leagueofpirates.com/sirvival/queuedance.html

Watpie, ze widziales 1k graczy.

jak tam bylo z 200 to bylo dobrze , wow ma wydajny engine jesli chodzi o rendering sceny + kilkadziesiat toonow , ale War ma lepszy , bardziej skalowalny do duzej ilosci graczy