Trzeba wziasc pod uwage tez ze VG mial premiera w momencie jak ludzie zachlysneli sie dodatkiem do WoW-a, dlatego pisalem ze jakby dali sobie pol roku na reklame i dopracowanie gry to teraz mieliby naprawde duuuuzo graczy bo nie ma nic na rynku, szkoda ze tego projektu nie kupila inna firma, mysle ze nawet codemasters lepiej by to rozegral ale oni meczyli wtedy swojego gniota LotRO.

Co do samego Sony, Everquest I i II to naprawde dobre gry i az trudno uwierzyc ze na tym trzymaja lape

Tak czy siak VG to trup i warto wspomniec o tej grze zapalajac swieczke, az sie lza w oku kreci na mysl jaki ta gra miala potencjal.

Z triala nie bede korzystal ze wzgledu na to ze teampvp dali do us serwa ffa gdzie zabijajaj lagi i pustka, a na sama mysl ze wiekszosc graczy jest na pve i na trialu to nie ma sensu cos tam robic.

Wszystkie dobre projekty nie znajduja odbiorcow (vide SB i VG) i zostaja tylko dwa rodzaje gierek: WoW i "klikacze" w stylu L2.

Projekty moze byly dobre, ale wykonanie niestety duzo gorsze. Obie gry, ktore wymieniles byly przeciez przepelnione bugami, a VG dodatkowo brakowalo jakiegokolwiek endgame i, co sie z tym wiaze, sensu w zabijaniu innych graczy na dluzsza mete. VG mial w miare gladki start, ale potem zamiast coraz lepiej, bylo coraz gorzej, bo brakowalo solidnych update'ow. Teraz wyszly jakies update'y, byl merge serwerow, podobno jest duzo lepiej, jednak brak triala i jakiegos rozglosu nie zacheca do sprobowania gry jeszcze raz. Ale SOE, jak widac nie od dzis, specjalizuje sie w dobijaniu i utrzymywaniu prawie martwych projektow w stanie agonii przez wiele miesiecy/lat bez zadnych konkretnych prob przywrocenia ich do zycia.

SB pamietam jako jedna wielka porazke. Najpierw byla beta europejska i jej serwery, ktore byly w stanie utrzymac az do 20 (tak, 20) graczy bez lagu. Potem przyszedl czas na bete US, gdzie serwery, zdaje sie, byly w stanie uniesc 400+ osob online. Niestety oprocz lagu pojawiajacego sie przy wiekszej liczbie grajacych byl tez nieslawny sb.exe objawiajacy sie przewaznie w czasie siege no i masa innych bugow, m.in. pozwalajacych na dupowanie...

Problem z hardcore PvP mmorpg-ami jest taki, ze jakby ich nie wypiescili beda tylko produktami niszowymi, a w takie duze korporacje nie bardzo chyba chca inwestowac, bo patrza na sukces WoW i knuja jakby z jego sukcesu uczknac cos dla siebie robiac cos blizniaczo podobnego. Niszowe MMO robia firemki typu WolfPack Studios, a jak sie to konczy, to juz niestety wiemy. Wez np. takie UO. Czy naprawde przystosowanie jednego,dwoch,trzech serwerow dla graczy chcacych pograc w pre-UOR UO byloby takim problemem i wymagaloby wielkich nakladow finansowych (przeciez takie serwery bez wiekszych problemow zakladaja sobie amatorzy...)? Raczej nie. Niestety EA brnie w zaparte i probuje zrobic z UO kolejnego lvling-questa, czego za nic nie moge pojac, bo jesli ktos, komu placa ciezkie pieniadze za kierowanie projektem ubzdural sobie, ze idac w te strone zdobeda nowych graczy i moze jeszcze wroca starzy, to naprawde go pojebalo.

Karol ma rację. Sam też nie potrafię pojąć dlaczego w momencie odpalenia nowej gry nie mogę zacząć zarabiać na swój własny skrawek ziemi z dachem i ścianami. Przecież jest to cel jak tak popularne zebranie seta. Ileż to razy słyszałem od znajomych 'a chrzanie, wezmę te naramki choć są słabsze, ale jak zaje... wyglądają'. Część ludzi boi się otwarcie mówić o tym, że wygląd samej postaci ma dla nich duże znaczenie (obawiają sie posądzenia o zniewieściałość czy jak?!) a i tak kombinują już przy tworzeniu postaci jej wygląd. W 'V' grafika była imho cudna, te cienie, ta woda itd. Myślę, że wystarczyło by wystartować z czymś tak unikatowym jak domy graczy przy których można postawić sobie work table czy inne takie, gdzie można by wieszać trofea na ścianach itd. i sukces murowany. Poszła by fama i ludzie by tam siedzieli mimo wszystko. Pamiętam swoje przywiązanie i radość z domu w UO gdzie mogłem spokojnie kuć, gdzie się zakładało wioski graczy bo wcześniej czy później każdy coś produkował, wkładał czy brał ze skrzyni itd., gdzie można było pogadać z sąsiadami a nie na chacie tematycznym czy gildiowym. Brak mi tego jak diabli.

EVE-Online.

Postawienie serwerow pre UOR nic nie da bo zainteresowanie byloby znikome/zadne, co widac po pirackich serwerkach opartych o ten ruleset.
Potrzebne jest uo 2.0 a to jest mniej prawdopodobne niz release DFO.

Do tego przeciez w V jest od cholery miejsca, gdzie mozna stawiac domki.. moze pojda po rozum do glowy i w ten sposob sprobuja zreanimowac gre :<

Oby nie zrobili podobnie do LOTRO. Wiele było krzyku a okazało się, zysk niewielki. Ładnie to wygląda a jednak praktycznego zastosowania 0. Ot można powiedzieć 'mam domek' a siedzieć w domku zupełnie nie ma po co...

(...) gdzie się zakładało wioski graczy bo wcześniej czy później każdy coś produkował, wkładał czy brał ze skrzyni itd., gdzie można było pogadać z sąsiadami a nie na chacie tematycznym czy gildiowym. Brak mi tego jak diabli.

Mi tez tego brakuje :< I zawsze jestem przeciwnikiem wciskania wszedzie na sile guild/general chatow, bez nich tworzy sie jakas bliskosc miedzy graczami, jest sens tworzenia player run towns, gdzie kazdy ma do kazdego blisko, stania pod domkiem i rozmawiania, zamiast biegania gdzies i robienia tego samego.. Jedyny plus general chatow jest taki, ze nie trzeba wtedy korzystac z innych komunikatorow, zeby sie porozumiec.

EVE-Online

EVE niestety zabija nuda i nie pozwala na dogonienie vetsow (aha, specjalizacja...). Poza tym to nie ten setting, nie te klimaty.

Postawienie serwerow pre UOR nic nie da bo zainteresowanie byloby znikome/zadne, co widac po pirackich serwerkach opartych o ten ruleset.
Potrzebne jest uo 2.0 a to jest mniej prawdopodobne niz release DFO.

No na pewno, UO2 (wykorzystanie pomyslow z wczesnego UO + nowa grafika, a nie zaden carebear shit z levelkami) by sie przydalo i pewnie odniosloby spory sukces. Ja tylko dawalem przyklad, bo przeciez wiecej sensu ma staranie sie utrzymac/przywrocic stary playerbase, niz wciskanie na sile featuresow podpieprzonych z innych gier... zeby co? Sciagnac nowa klientele? Do gry na ponad 10-letnim silniku, na widok ktorego przecietny gracz MMO usmiecha sie z politowaniem? Wolne zarty.

Przykladem dosc udanego housingu jest star wars gdzie u szczytu popularnosci naprawde bylo super, miasteczka tworzone przez graczy sprawialy ze ta gra tetnila zyciem.
VG moze dostac szanse, niech Sony sprzeda licencje i na bazie tej gry niech powstanie VG2, mysle ze likwidacja bugow, dodanie ciekawych planowanych wczesniej rzeczy moze byc tansze niz robic kolejny instancjonowany crap lub klona lineage.

jaka z z VG licencja tylko smrod po czesci 1 by szedl
lore tez z dupy wyjete (tzn wymyslone przez devsow)
nawiazanie do 1 czesci nie byloby zbyt dobrym chwytem marketingowym

szkoda VG bo gra juz na tym etapie jest naprawde bardzo dobra
i wlasnie teraz powinna zostac wydana...
no nic SOE sie nie uczy ale miejmy nadzieje ze nauczy to cos wydawcow AoC i WAR

A dla mnie ideałem mmo i tak jest dark age of camelot. Ale i stąd ludzie odchodzą
Może AoC będzie nawiązaniem do DAOC...

Wszystko co dobre w DAoC zostanie umiejetnie dodane do Warhammera, Mythic cale szczescie wie jak robic gry, po placzach na forum ze zonowanie pvp jest do dupy szybko zamkneli bete i zrobili osobne serwy open pvp, to samo dotyczy wygladu czesci klas jak i systemu skilli, dostosowuja ale z drugiej strony nie upraszczaja, dlatego jest naprawde duza szansa na dobra gre.
Conan to juz inna sprawa, nie mam pojecia co z tego wyjdzie ale napewno porownywanie DAoC do Conana mija sie o lata swietlne.

Na AoC bym sie nie napalal, jesli ktos nie lubi zone'ow ala Neocron :x

Zgadzam się z Karolem, brak end-gamu a przede wszystkim rajdów i systemu reputacji w PvP wykonczył gre. Do tego FFa na niezbalansowanym do skrajności PvP, duże wymagania jak na tamte czasy, bugi, dupe kasy, chinczyki przeciw którym nic nie robiono i bezkarnie mimo licznych raportów nadal spamowali, dupowali i paprali ekonomie. W pvp bezkarne wykorzystywanie dodatkowych programów anystun,+300%speed etc. Ogólne zlewanie klienta przez devsów i według mnie celowe dążenie do upadku tytułu ( brak triala- choroba).

Co do hausingu jest, ale po dłuższym namyśle nic on nie daje. Nie ma żadnych korzysci z posiadania domku prócz calla i paru skrzynek . A mozna by tak dodać stoły crafterskie do domku, bankiera na wyłączność czy też ozdabiania go w jakieść szczegolne trofea. Wszystko już było w eq 2 + obowiązek posiadania domku, izby by móc wogóle handlować, więc mogli wykorzystać sprawdzony pomysł . Mimo wszystko wykorzystam te 2 tygodnie, co prawda już nie na PvP serverze ale na Helgrodzie PvE by sprawdzić co też w tych funy 12 ppl raidach piszczy. Kiedyś myślałem, że żaden rajd 12 osobowy nie może być wyzwaniem, ale powiem szczerze, że w Lotrze ostatnie etapy w Rifcie naprawde dały popalić.

Czytajac te posty wstydzie sie, ze gram w WoW :<

I tu masz racje Ojcze.

Aha. Jest nudna bo sie oglada statek kosmiczny zamiast elfa/czlowieka/kransoluda/wtf cos innego. Ciekawe ;/

Nic takiego nie powiedzialem. Jest nudna, bo przez wiekszosc czasu mozna w to "grac" semiafk. Ale EVE fanbois nie zauwazaja oczywistych flaws gry.

Nudne jest siedzenie na 6h godzinnych campach po to by postrzelać 5 minut. Nudne jest latanie w dużych gangach i polowanie na mniej liczne. Nudne jest latanie solo i spotykanie niemal wyłącznie dużych gangów. Nudna jest wielogodzinna farma by móc sobie wogóle latać na pvp. Itd.

Ad. Konrador : Nudne jest latanie po empire altem semiafk.

V.

Nudne jest czekanie dniami, tygodniami, miesiacami az sie skille same zrobia. itd:<