Wracajac do tematu endgamingu w EQ II - mam zaszczyt od niedawna zaliczac sie do tzw grup raidowych (level 45+)
Raidowanie wyglada nastepujaco
1. musi zebrac sie grupa 24 graczy (najwiekszy raid)- trwa to czasami kilka godzin szczegolnie gdy gracze sa z roznych stref czasowych (sam raid jest na 30minut -1h)
2. Lider raidu musi znac tzw sposob na pokonanie danego moba tz musi znac jego ataki, slabe i mocne strony, czy kopie czy ma AOE - inaczej impreza zamienia sie w tzw debetraid - czyli caly raid ginie tak dlugo az wymysla sposob na moba - cale szczescie w EQ II nie wystrczy firepower (przyklad Szewczyka Dratewki) a duma ze znalezionego sposobu jest maksymalna
3. Sposob ma moba zwiazany jest ze szczegółowym skladem ekipy - na niektóre smoki potrzebni są np Trubadurzy (i tylko z takim bardem jest szansa na pokonanie skubanego smoka) w przypadku mobow z regeneracją many i przywolujacych posilki - konieczny jest iluzjonista ktory zastopuje pojawiajace sie fale potworow ( np Król Lodowych Gigantow co chwile wola ochroniarzy - kto tego nie wie - zginie)
4. Podzial łupów: zalezy czy w raidzie sa obcy z innych gildii - w takim przypadku lider losuje Fabledy (wyjatkowy ekwipunek) miedzy wszystkich raidujacych, zwykly towar idzie do losowania miedzy zgloszonymi graczmi (magik nie bedzie losowal plate armoru bo mu to niepotrzebne). Kiedy jestesmy we wlasnym towarzystwie sprzet idzie do potrzebujacych (z calej gildii nie tylko z raidujacych) a jesli takowych nie ma lider sprzedaje go na wolnym rynku i dzieli kase po równo.
Istnieja także miejsca skarbonosne (tajemnica gildii
) gdzie nie trzeba raidu a tylko dobra grupa - zony takie sa najczesciej male a wysokopoziomowymi mobami a znalezienie skarbu zalezy od np czy znajdzie sie i zabije wszystkie namedy i wtedy popuje sie ten glowny Named itp