Nabyłem drogą kupna kluczyk do alfy. Czas oczekiwania 3 tygodnie
i tak:
Klocek jaki jest, każdy widzi.Pastelowo. Klockowo. Chodzi ładnie, chociaż zdarzają się lagi, co przy free target combacie trochę irytuje. Mobki są z mini voxeli i wyglądają całkiem spoko, klimatycznie dostosowane do biomu. Animacje itd dostosowane do - haha- klocków.
Budujemy nowy domW Trove można (i należy) postawić sobie chałupę. Podpiwniczoną, bo działki nie są za wielkie. Prestiżowe są te w startowej zonie, ale ze względu na to, że zclaimowana parcela jest miejscem respawnu, warto czasem przenieść chatkę bliżej miejsca ekspienia. Możliwości budowania są bardzo zbliżone do tych z Minecrafta, mechanika trybu budowania jest praktycznie identyczna. Ludzie ładne rzeczy potrafią zrobić:
Dodatkowo z mobków,skrzynek wypadają czasem gotowe ozdoby - krasnal ogrodowy, stolik szachowy itd. Niektóre itemki trzeba sobie wykrafcić
KraftwerkCraft w Trove polega na odkrywaniu recept za diamenty (czasem trzeba też zrobić item) i wykorzystuje dropy z mobów/świata+bloki budowlane. Nie jest za dużo tych recept, płotek, okienko, ognisko, kolorowe klocki. Chyba będzie też można robić bardziej skomplikowane rzeczy. Gearu nie można robić, tylko, powiedzmy, wyposażenie wnętrz.
Kasa musi się zgadzaćWaluty są dwie - diamenty zdobywane za granie i monety kupowane za takie prawdziwsze pieniądze. Wyłącznie za monety można kupić tylko estetykę - czapki i nakładki na twarzoklocka. Wyłącznie za diamenty można kupić recepty do kraftu. Za jedno i drugie można kupić nowe klasy, mounty, pety. Diamenty wpadają dość szybko do kieszeni, no ale nie da się ukryć że kasa z karty potrafi wypłynąć jeszcze szybciej. Nowa klasa za diamenty to jakiś tydzień grania na lajcie, akurat by wbić max lev na darmowej klasie.
Klocek z klasąNa razie dostępne są dwie klasy - Knight, co wali z aksa i Gunslinger co wali z 2 pistoli. Klasy mają 3 rodzaje ataków - dupny i nie zużywający energi, wypaśny zużywający i specjalny też zużywający bateryjkę. Cała filozofia. Oczywiście cała zabawa zasadza się w tym wypaśnym skilu - U knighta to AoE z mini knockbackiem, u gs to st power shot (przytrzymasz lmb to mocniej bije) też z knockiem, ale można mobka pofrunąć poza zasięg agro. Walka jest free target (nie udawany tabtarget) movement jest jednym z parametrów postaci. Dość dynamiczny TPS.
Postać ma 2 bary - HP i Energy. Obydwa się regenerują, HP można zwiększać gearem.
ITAMZSą dwa rodzaje itemków - broń i emblem. Występują w kolorach biały
zielony niebieski fioletowy legendary czerwony i tęczowy( nie chce mi się kolorować). Itemki dają sporo, i trzeba je sobie wydropić z dynamicznego questa, dungeonu (który jest aktualnie zamkiem) ale nowe idzie -
https://i.imgur.com/440zFi6.gif lub liczyć na łut szczęścia ( i magic find) z mobka.
Za stary jestem na takie zabawyGra cyklicznie ma się resetować. Chatka,materiały do budowy, level postaci (max. 20 co daje jakieś blue staty) zostają.
W czym tkwi frajda z takiego grania? Nie wiem. Minecraft był pierwszą grą w którą grałem razem z córką i praktycznie jedyną w którą pykamy do dzisiaj. Córka w podstawówce, coby uprzedzić pytania. Trove oferuje bardzo pastelowego minecrafta z ciekawym kombatem, ładnym voxel artstyle, zabawnymi nawiązaniami do RL, i ogólnie niesamowitą swobodą. Nie wiem czy celowo, czy nie, ale mobki da się oszukać kształtowaniem terenu. Nie wszystkie, ale dynamiczne kombinowanie z klockami (tryb budowania/walki przelłącza się tabem,hehe) zawsze w cenie. To gierka bez zobowiązań, a wciągnęła mnie bardziej niż inne mmo (poza TSW, sie wie). Przebódowa własnej chatki, gromadzenie w piwnicy dropów...i współpraca w alpha stage z ludźmi. Naturalna rzecz.
Do stworzenia nowego świata
Ale chatka zostaje.
No pvp for u. Or notTrove jest grą pve. Na max. Przypadkowo (lub "przypadkowo") devsi udostępnili pvp. Ludziom się spodobało. Zobaczymy co z tego będzie.