Po prawie dwóch miesiacach gry w EVE absolutnie nie uwazam systemu PvP z tej gry za genialny.
Po pierwsze samo sedno PvP czyli walka sprowadza sie do klikniecia na kilka zawsze tych samych przyciskow oznaczajacych (po kolei): orbituj w odleglosci xx od przeciwnika, odpal dziala od 1 do 8, uzyj dopolacza, zakloc mu warpa by nie uciekl. Jezeli gosc tez potrafi przywalic to czasami nalezy kliknac na naprawiaczke. Zero refleksu, zero skilla.
Po drugie caly balans to najbardziej czysty system nozyce-papier-kamien jaki widzialem w grach komputerowych. Zaladujesz rakiety A, gosc ma bardzo dobre resisty na rakiety A i dupa blada, zaladujesz rakiety B - gosc sie skupil na resistach na C (sa 4 typy resistow i 4 typy damage: A, B, C, D) i jest nasz.
po trzecie anticarebear. Owszem dla gracza ktory zaczyna i wlasnie dochrapal sie fregaty strata tejze fregaty to ból a byc moze nawet lzy w oczach. Za to gracz ktory gra 3 lata i na codzien lata battleshipem, do PvP tez uzywa czesto fregaty, assault shipa, czy battlecruisera. Drogie "krowy" nie nadaja sie po prostu do polowania - sa za wolne. A zarobienie na nastepnego w pelni sfitowanego malca do zabawy w "PvP" to kilka minut gora godzina gry. Wystarczy zobaczyc na wlasne oczy co dominuje w PvP - fregaty, assaulty, battlecruisery, a strata tych stateczkow to zaden problem nawet dla gracza z 2miesiecznym stazem.
po czwarte - system skilli (skillowanie offline) oraz mechanika PvP (do wygranej bedzie liczyl sie tylko typ statku i aktualny fit, oraz posiadane skille) powoduje, ze nigdy nowy gracz nie nadrobi przepasci dzielacej go od starszych graczy.
Eve ma za to inne zalety: nie jest takim zjadaczem czasu jak inne mmo i spokojnie mozna bawic sie ta gra grajac po 1h dziennie, ba nic nie tracimy wyjezdzajac na 3 dni (kwestia wrzucenia odpowiednio dlugiego skilla do nauki na ten czas), co lepsze nawet przy dlugich wyjazdach zawsze mozna znalezc frienda ktory nam poklika skille
A za glowna zalete Eve uwazam rozbudowanie tej gry, a konkretnie ekonomi i drzewka skilli.