Kassei, dzięki za wyjaśnienie
W mojej pierwszej wypowiedzi chodziło mi jednak o coś trochę innego. Nawet, jeśli założymy, że SWTOR nie będzie MMO, a cRPG, producent twierdzi, że będzie jakiś procent contentu, przez który nie da się przejść samotnie. I choć w takim wypadku gra wypada wyjątkowo biednie - takie GW bez PvP, z 10 razy gorszą grafiką i rozbudowaną storyline - i tak nie na tym się chciałam skupić.
Moja uwaga dotyczyła konkretnie schematu projektowania tytułów, którymi nas uraczono w ostatnich latach. Czy ktoś zwróciłby uwagę na WARa, gdyby się nie dział w świecie Warhammera? A czy ktoś by poświęcił 5 minut na SWTOR, gdyby to nie było Star Wars?
IMO wciska się nam gry na zasadzie: obejrzeli film, przeczytali książkę, to może kupią i grę, jak będzie miała to same logo. I płacą miliony za logo, pracują w cieniu logo, i potem oczekują, że gracze będą się cieszyć logo. A po miesiącu logo przestaje cieszyć i okazuje się, że sama gra jest do kitu.
No ale, jest sobota, więc już przestaję płakać i idę tam, gdzie moje miejsce - do kuchni