Jak bym wiedzial jak ta gra jest chujowo zoptymalizowana to bym nie kupil. Jakis dowcip chyba. Ogolnie gui tez ssie pale i nie poldoba mi sie. Reszta w normie. Zakup chybiony. Przez optymalziacje i gui nie chce mi sie wto grac. Nie polecam.

A spróbuj usunąć plik intra z głównego folderu i sprawdź czy ci się poprawi. Nie pytaj, sprawdź najpierw.

Ta gra wsysa zbyt mocno imho. :/

Ashton, jak ci chodzi na netbooku?

wszystko na low, potrafi fps z lekka spasc jak gram na najwiekszej mapie i mi skacze przez duzy obszar, szybko sie poprawia, przydlugawo tez trwaja decyzje przeciwnikow w takim settingu etc.


ale grac mozna w miare znosnie.


z tym ze odpalam game boostera by mi wylaczyl zbedne uslugi i programy jak odpalam.

Z jednej strony szkoda, no ale z drugiej strony to netbook w końcu.

Do gier mam w sumie desktopa który ciągnie tą Civkę na lajcie w Full HD i wszystko na max detalach. Ale optymalizacja muszę przyznać, że jest strasznie żałosna jak na to co gra sobą reprezentuje pod względem graficznym.

jak juz mowilem w miare znosnie, dobre kilka h przesiedzialem + wiekszos czwolnien zaczalem odczowac bardziej przy tej najwiekszej mapie, max przeciwnikow etc..


imo sporo tej mocy musi byc wpieprzane przez ai

i5 750, radek 5850, 4GB. Metoda Dany nie pomogla. Sprobuje moze jutro nowych sterownikow.

taki sam sprzet mam i u mnie hula bez problemu. ale gralem chwile, jakos nie wciaga mnie civka :<

Gram w maks detalach. Chodzila plynnie do mniej wiecej 300AD. Teraz chodzi jak gowno.

u mnie sie jakoś rozruszała. własnie skonczylem gre w prawie 400turach na max detalach dx10

No też nie kapuję. U mnie c2d 6750 @ 3.3 ghz, 4 gb ram i radek HD4770 lekko podkręcony ciągnie na 1920 x 1080 / full detale a mam już rok 1920 naszej ery.

Zero zacięć, wszystko śmiga.

win 7, 4gb ram, Phenom II 3300Mhz, ati 5770, tnie przy turach glownie. Jak obnizam detale to to samo. Ale gra mega wciaga, dawno mnie nic tak nie wciagnelo, wiec stfu ;d

moze jakis fix?

U mnie najwiekszy problem jest z tura przeciwnika, gra jakby zamiera na 10 sekund, a potem da sie scrollowac troche, a potem nagle wszystko dzieje sie naraz praktycznie, wyskakuje milion powiadomien, etc.

Duzej roznicy miedzy DX9 a DX10 w performansie nie ma, a rozblurowanie tekstur jest widoczne.

Also, jak wylaczyc jebane intro?

Z cyklu "Moja historia..." (poziom trudnosci Warlord - Hard)

Ughhhhh, wlasnie przetrwalem napasc dwoch panstw vs moja matenka Rosija. Moglem sie spodziewac klopotow, bo od poczatku smierdzialo konfliktem - Montezuma jako jeden sasiad, drugi ci na A. (taki facet z mieczem na tle plonacych ruin), z tego co widze obie civ mocno agresywne i expansywne. Wypowiedzieli mi wojne wspolnie w tej samej turze i moja spokojna dotad cywilizacja (podbicia 1 wolnego miasta nie licze ) trzeba bylo sie bronic. Na szczescie moje 3 miasta sa polaczone drogami i w momencie agresji nie byly zupelnie bezbronne, udalo mi sie odpierac ataki z obu stron, glownie dzieki lekkiej przewadze technologicznej, posredniej pomocy Ottomanow, z ktorymi ci drudzu na A. tez wojowali i wolnego miasta Helsinki (rownie na wojennej sciezce z Aztekami), ktorym nawet udalo sie zajac jedno miasto Azteckie, dzieki czemu przez kilka rund dostawalem od nich kilka luksusowych surowcow (dziwne, bo myslalem, ze trzeba byc polaczonym droga z miastem zeby je otrzymywac) pozwalajacych na zachowanie wyskiego poziomu zadowolenia wsrod spoleczenstwa - kto nie lubi jak sie kopie tylki sasiadom i jednoczesnie w domu nie brakuje luksusow? Ha! Walka w defensywie szla calkiem niezle, moi wrogowie chyba mnie nie docenili. Wyprowadzilem kilka kontratakow i zlupilem troche azteckich farm i kopaln, dzieki czemu moja ekonomia nie padla calkiem na ryj

Obronilem sie przed druga fala ataku Aztekow - trakt miedzy Moskwa, a St.Petersburgiem wyklepal sie pieknie od konskich kopyt mojej konnicy przemieszczajacej sie od mojej stolicy, do obleganego glownie Petersburga. W koncu jak szykowalem sie do porzadnego ataku w odstepie 2-3 tur obie civ zaproponowaly mi pokoj na calkiem niezlych warunkach (sporo kasy, troche surowcow, otwarte granice). Nie bylo wyjscia, trzeba bylo go zaakceptowac i odbudowac sie po dlugiej wojennej zawierusze. Wiem przynajmniej kto jest moim wrogiem w tej grze. W miedzyczasie podpisalem pakt o kooperacji z Ottomanami, ktorzy rowniez maja na pienku z Azteckimi brudasami - musze teraz jak najszybciej wynalezc technologie umozliwiajaca Defensive Pact! Buduje tez dobre relacje z Ghandim, ktory wyglada na zadeklarowanego pacyfiste, ale moze uda sie go przekonac do mojej sprawy. Zapowiada sie dluga i krwawa kampania...

Taki mały OT:

Ashton, po co Ci netbook jak nawet z domu nie wychodzisz? Chyba jedynie żeby pozostać online jak idziesz do kibla.

Koniec OT

W Civ grałem może łącznie 10 min, ale kiedyś, bardzo dawno temu, grałem w Kolonizację, a z tego co się orientuje, podobna rozgrywka, wciągło mnie na maxa.

Obecnie jestem posiadaczem Civ4 ze wszystkimi dodatkami (gra na gamespot zdobyła 9.5 ocenę, Civ5 9.0) myślę że zacznę od tego moją przygodę z Civ, następnie wezmę się za Civ5 jeśli mi się ewentualnie spodoba.

Po co? Jestem maniakiem gier strategicznych, a z tego co mi wiadomo gra Civ to bardzo mądra gra.

cool story bro ;)

civ 5 mi najbardziej podchodzi ze wszystkich civek szczerze mowiac.

Ale i tak wole Imperialism.

Jak sie buduje dobre relacje z imperiami? U mnie to chyba bedzie problem bo masa city states ma perma war ze mna i wiekszosc imperiow jest hostile:) Za duzo szalenstw na samym poczatku.

U mnie działa. jakby co pm

Ja [Aztec] w tej chwili mam drobny problem z ruskimi i irokezami. Ruscy wypowiedzeli mi wojne jak byli technologicznie krok do przodu (rifleman vs longsword), a irokezi byli moimi sprzymierzencami az do czasu az ruscy podeszli pod moje miasto (gdzie juz byli irokezi).

Long story short, pierwszy wynalazlem artylerie i zaczynam odbijac swoje miasta.

Calosc problemu wynika z tego ze probowalem grac kulturowo, zamiast zbrojnie. W Civ IV byl zasieg religii i kultury, i dzieki temu mozna bylo przejmowac miasta. W piatce to gdzies zaginelo, i ciezko jest przejmowac tile innych cywilizacji czy tez miast za pomoca swojej kultury.

Do tego wzialem przywodce, ktory nie ma sensownych bonusow do walki, a w social tree szedlem w rozwoj cywilizacji, a nie wojsko. Jakbym wzial japonca z bushido i wymaxowal honor tree, to moje jednostki by rozkurwialy wszystko az by furczalo (z ruskimi mam problem bo maja duzo bonusow z honoru).

Ubolewam troche nad ta zmiana, bo nie mozna juz grac pokojowo-ofensywnie, tylko albo trzeba sie zamknac gdzies i maxowac punkciki science/culture, albo nakurwiac heady z kuszy.