tomugeen napisał(a):
Nie szedłbym tak daleko. Ja z kolei backnalem jakies 6-7 projektów i mam pewność ze gdyby nie kampania danej gry w ogole by nie bylo.
Developerom ktorzy łatają budzet albo mają gre, ale chcą zrobić taki niby preorder z miejsca dziękuje, albo tym ktorych stać na produkcje ale chcą być modni (Garriot Lawl).
Gdybym mieszkał w stanach miałbym backnięte jakies 30-40 projektów z różnych dziedzin, nawet żywnościowe.
Eeee... wydaje mi się, że to co kolega stara się przekazać to, to, że mimo, że backnąłeś jakiś tytuł nie znaczy, że dostaniesz to czego oczekujesz. Nie masz na to wpływu.
To co on napisał to... mamy firmę która produkuje jakiś tytuł A... brakuje mu na A kasy, robi kickstartera który jest sentymentalnie oczekiwany, nazwijmy to B. Zebrał kupę kasy na B. na B z kickstartera przekazuje 20% kasy resztę na A... bo na A więcej zarobi.
Tak jak to kolega napisał, brakuje jakiegoś, audytu kasy którą przeznaczyliśmy na B... jeśli dajemy kasę na B to niech ta kasa tam zostaje, niech udowodnią, że cała kasa która została wpłacona na B poszła na B... a tak to.. jak widzisz, pozostaje duże pole do manewru, w sumie sam na ten temat nie myślałem, ale jak tylko ktoś zwrócił a to uwagę, to faktycznie... chujówka.
bardziej obrazowo, backujesz projekt trójkątnych sucharków, tak jak i 100.000 innych osób, za 10$ reszta ludzików też to lubi, no bo przecież nie ma trójkątnych sucharków! na to idzie ~300.000... tzn. 30.000 osób wpłaciło na trójkątne sucharki... a co z resztą kasy które wpłaciło 70.000? Kasa i tak jest już w firmie XYZ, dostarczyli trójkątne sucharki, a że zrobiłi to za 300.000 a nie za 1.000.000 to inna bajka
Właśnie sobie zdałem sprawę, że nienawidzę, kwadratowych sucharków