Razoth napisał(a):
Nowe CoD'y doskonale radzą sobie z problemem piractwa. Ściągnięcie gry zajmuje więcej czasu niż jej przejście, więc się po prostu nie chce. ;d
Kurwa, pierwsza część to był majstersztyk. Samo demo przeszedłem coś koło 10 razy, chciało się grać, wszystko miało rozmach, było odpowiednio długie i nie nudziło. Strasznie ta marka na psy zeszła.
Miala rozmach, ale nie bylo przesady. Scenariusz wygladal w miare realistycznie, no przynajmniej jak na gre. A poczawszy od drugiej czesci wszystko musi byc OMFG EPIC. I tak najbardziej podobaly mi sie z calej historii COD misje brytyjskich sil w Modern Warfare I. Bylyby przynajmniej troche stonowane. Modern Warfare 2 scenariusz mial juz calkowicie glupi, ale mimo wszystko gralo sie fajnie. World at War byl kupa tak samo jak ten najnowszy (Black Ops ? Nawet nazwa mi uciekla). To o tyle interesujace ze niby ten najnowszy i MW 2 sa takie same, a jednak Infinity Ward potrafilo mnie przyciagnac. I to nie przez zmeczenie materialu bo Modern Warfare 2 przeszedlem z radoscia dwa razy, jedynke wlasnie zaczynam po raz 3 lub 4, a Black Ops ledwo przeszedlem raz i nie zamierzam wiecej wracac. Ten najnowszy wydaje sie ze tez bedzie co najwyzej na raz bo znowu tworcy proboja siegnac granicy absurdu...
Mogli by zrobic Future Warfare z akcja dziejaca sie w bliskiej przyszlosci, np. 2050, wciaz z bronia palna bez laserow szmerow, ale za to w jakims troche zmienionym settingu bo to sie naprawde nudne robi...