Ciekawe czy da się tak zrobić:

Bijemy mobka - jakiś twardy - potrzeba leczenia no to disband z party jednego gracza - zmienia się on na maga - invite i leczymy

Nah, juz powiedzieli, ze nie mozna w trakcie walki zmieniac.



Zawsze sa bindy, wiec nie myszke a klawiature bedziesz zuzywac ;D A mi caly ten system przypomina WAR'ka. Tam zwykly autoattack byl wolny i na dodatek bezuzyteczny wiec i tak sie spamowalo skille bez przerwy, czekanie na AP, spamowanie, czekanie na AP itd.

Spoko Gok tylko zauwaz, ze Cala seria FF (chyba) byla taktyczna zupelnie lub psaudotaktyczna (czas leci jak wybierasz co robisz) natomiast inne gry jak WoW powstaly w oparciu o doswiadczenia gier dynamicznych jak seria Diablo w przypadku Blizzarda lub w oparciu o brak doswiadczenia. SE jak sie wezmie za gre dynamiczna to moze z tego wyjsc wielka kupa. Imo jesli cos ma z tego jeszcze byc to powinni zrezygnowac z tego systemu zmiany jobow na cos wiecej niz potrzeba nie powrotu do Mog house. Juz widze jak sie okaze ze znowu BLM bedzie najmocniejszy na wiekszosc rzeczy i walki beda polegac na tym ze wszyscy switchna w BLM i nukujemy i melee bye bye na farmienie ( Nie mowie ze BLM nie jest fajny sam zamierzam jeszcze troche ponukowac w ffxi, ale jakis balans bylby jednak wskazany ). Craftowanie tez mi sie nie podoba w tej formie. Przechodza z jednego ekstremum w drugie. Obawiam sie ze w FFXIV jako nie crafter bede od crafterow za bardzo zalezny. Podklasy to to samo nabieranie ludzi co nowy swiat i nowe rasy. Jak ktos tam nie widzi RNG MNK i WAR to musi chyba dostawac kase z SE ktora przeslania mu oczy.

No ale czy nie o to wlasnie chodzi? To jest uniwersum FF i takie profesje tam spotykamy. FF mimo wszystko pewne swoje lore juz ma i oni sie tego trzymaja. Tak samo w WoW masz Paladyna, Shamana itd, w WAR Zealota, Warrior Priesta czy Witch Huntera i jesli powstalaby druga czesc ktorejkolwiek z tych gier to na 99% musialyby byc te same klasy, plus cos co np. jeszcze nie zostalo uzyte wczesniej (w FF tez takie joby jeszcze sa i pod tym wzgledem SE ma pole do popisu).

TO jest Final Fantasy, a nie inna gra. S-E nie robi nowej gry, nowego swiata, tylko wykorzystuje to co juz ma, a co jest dobre(nie mowie tutaj o systemie i technikaliach i technikaliach XI czy innej czesci).

Sa ludzie ktorzy lubia/chca/potrzebuja zmiany. Po tylu latach gry cos nowego sie przyda, a dla niektorych jest wrecz konieczne. MMO nie sa wieczne i trzymanie sie kurczowo jednego tytulu to nie jest dobry pomysl. Tak wiem, zaraz padna argumenty, ze tonie jest zadna nowosc tylko lepsza oprawa graficzna. Tylko, ze gra jest inna, nie jest identyczna i z tym sie klocic nie mozna. A to oznacza, ze zapewni nowe doznania i rozrywke przez jakis czas.

Ato, S-E wydalo tez i swoje "dynamiczne gry", ktore byly dobrymi tytulami. Jak juz powiedzialem nie ma co tutaj porownywac single do MMO, bo to dwa odrebne swiaty i doswiadczenie w jednym srednio ma sie do tego drugiego.

Tylko jakby powstal WoW2 to Szaman by sie nazywal Szaman ..... Blizzard nie wciskalby kitu ze zrobil nowa klase ^^

FF12. Pograj. Zrozumiesz.

Ale kitu nikt nie wciska. Kazdy kto zna S-E(lub innych japoncow) wie, ze lubia nadawac nowe nazwy starym rzeczom. Gun Mage to i tak BLU.

Nie, nie, nie System rozwoju postaci z FF12 to mega fail bylby.

Blizz zapowiedział, że zrobi nowe mmo, ale nie będzie ono w najmniejszym stopniu przypominać WoW'a. Z biznesowego punktu widzenia po prostu rozbuduje swoją ofertę dla graczy mmo. SE za to robi po prostu mniej lub bardziej oficjalnego sequela FF11, czym praktycznie rzecz biorąc spisuje swoje aktualne mmo na straty. Z tego co widać nawet po tym forum playerbase FF14 będzie pochodził głównie z przejęcia graczy ich poprzedniej gry. Ja na tą chwilę mam wyrobioną pewną wstępną opinię na temat FF14, którą zrewiduję po zagraniu w tą grę - jest ona negatywna, ale zawsze mogę ją zmienić. Inaczej bym pewnie do tego podchodził, gdyby SE po prostu nazwało FFXI-2. Nie przemawia do mnie fakt, że SE musiało przenieść do nowego mmo rasy, profesje, frakcje i gameplay , można jeszcze przymknąć oko na mobki bo to pochodzi pod szeroko rozumiane lore, ale reszta kwalifikuje się wręcz pod brak szacunku dla ich fanów. FF14 było hucznie zapowiadane jako całkiem nowe mmo osadzone w całkowicie nowym świecie, a jak jest to każdy widzi, a jak nie chce widzieć to się po prostu oszukuje... Obecnie chyba najracjonalniej działającą firmą i najuczciwiej podchodzącą od klienta jest NCSoft. Dla fanów GW przygotowują GW2, dla fanów L1/L2 pracują nad L3, dla graczy znudzonych WoW proponują alternatywę w postaci AION, a próbą rozbudowy oferty (po nieudanym TR i średnio popularnych CoH/CoV) ma być Blade&Soul i pewnie coś o czym jeszcze nie wiemy. SE wciska nam za to praktycznie to samo po zmianach kosmetycznych. Dla mnie jest po prostu nie pojęte, że firma o takim potencjale i takich tradycjach, nie potrafi zdobyć się na trochę oryginalności. Po FF14 spodziewałem się, że powiem "omfg" a nie "wtf"... zresztą chyba nie tylko ja - vide Opi, Veji, czy Ator...

Sad, but true.
Inna sprawa, że tego co pokazali nie było za duzo ... i świat może faktycznie wyglada cłakiem inaczej ... i wszystko też, ale jakoś nie do końca w to wierze. Ciekawi mnie tylko co zrobią dalej, kiedy gra sie objawi na rynku, czy będzie to robione tak jak dotychcasowa polityka - co rok 1 addon płatny ktory tak naprawde prostuje błedy i dodaje cipeńke gameplay, czy świat bedzie podobny do tego z Lotro, gdzie sa platne dodatki , ale sa tez i takie dodatki za darmo, co moim zdaniem jest bardzo dobra polityką.

Stok...
- płatne dodatki poszerzają fabułę
- patche są niezależne od dodatków
- rozwinięcia gamplay'u są bezpłatne (ZNM, SCNM, Salvage...)

Jak czytam posty niektórych osób to się zastanawiam czy graliśmy w tę samą grę.
Swoją drogą SE jest firmą, która jako jedna z niewielu firm bardzo szybko reaguje na błędy w grze i je eliminuje, a maitenance odbywają się rzadko i sprawnie (Kassei i Stok powinni pamiętać jeszcze środy na Eclipse).

Dla mnie jest niepojęte, że ludzie wydają już opinię o grze której jeszcze nie ma na podstawie mniej lub bardziej, oficjalnych plotek i podejrzeń. Niby jest znany jakiś tam zarys, ale nikt nie wie jak to będzie wyglądać w praktyce. Ludzie... jakby miało nie być podobne do Finala to by się nie nazywało Final Fantasy.

Każdy Final od 1 do 10 był tworzony na tej samej zasadzie, a jakoś nikt nie narzekał. Co można powiedzieć? O nie, znowu te mages support tank mob dd walki? Ponoć ma nie być auction house, mają się bronie niszczyć, exp za nie-walkę, zmiana job'a dzięki zmianie broni (pewnie na każdego wyskilowanie trzeba będzie poświecić kupę czasu, a i miejsca na eq dla wszystkich nie będzie więc all-around mastera się i tak nie zrobi).

Ja to widzę tak: poprawiono grafikę mocno, jest nowy świat z nowymi NPC'ami, nowymi questami, misjami, nowymi środkami transportu (smoki?), nowy system rozwoju postaci, zmieniona ekonomia, nowy job(y?), o systemie walki nie wiadomo póki co praktycznie nic. Trochę zmian się zebrało, chyba jednak za dużo jak na tylko dodatek, nie uważacie?

Żeby nie było - nie jestem żadnym hurra-optymistą, nie wiem czy będę grał w nowego Finala. Jaki on nie będzie lepszy, czy gorszy od FFXI (w dużej mierze będzie to kwestią gustu), podane szczegóły, rzucone ochłapy informacji nie są warte tych momentami wojny między nami, aktualnymi/byłymi playerami. Nie mówie że macie przestać - bo czyta się to to wcale nieźle - ale imo, póki co to bez sensu. Ktoś powie że to nie kłótnia, a dyskusja... może i tak.

Salvage to element płatnego doatku dodany pozniej bo sie nie wyrobili. Nic nie dostałeś za darmo. Jak nie miałeś dodatku to nie miałeś salvage, albo stary lvl cap.
Miedzy SWG a FFXI jest pare lat różnicy, a maitenance i tak zależą od uzytego oprogramowania po stronei serwera.

Gimme CoPv2 ;D

Wyszła druga wersja FF12 w której już miałeś klasy postaci i tylko odpowiednie elementy w tym drzewku co w podstawce.

No w czasie walki nie... ale DISBAND --> zmiana weaponu --> REINVITE

Każdy dodatek jest rozwijany w czasie (dotyczy expansion, a nie add-onów).


FoV? SCNM (wymaga wotg, ale nie był nigdy zapowiadany wcześniej)? ZNM? Pankration? Chocobo racing? Chocobo raising? Hot & Cold?
Owszem - nie za darmo, bo płacę co miesiąc. Jednak rozwiązanie biznesowe polegające na płaceniu za istotne dodatki (add-ony się do tego nie łapią) jest ok.


Huh?


1 (słownie jeden) rok.


Od analizy potrzeb, przygotowania technicznego i podejścia do klienta. Nie wmówisz mi, że developer nie ma wpływu na wybór optymalnych rozwiązań. W SWG maitenance był co tydzień i trwał kilka godzin. W FFXI trwa kilka godzin, ale jest raz na kilka miesięcy. To jest pewna różnica.

Jest jeszcze kilka ciekawych rozwiązań w FFXI/FFXIV - jak na przykład wspólne serwery dla całego globu z translatorami.

Nie twierdzę, że FFXI jest idealne - stare SWG podobało mi się bardziej, brakuje mi dość mocno PvP i niszczenia się broni. Pragnę by ekonomia była wysoce rozwinięta i aby więcej zależało od craftu.
Jak już popuszczamy wodze fantazji - fajnie gdyby THF mógł kraść gile innym graczom, a ci by mogli go za to zatłuc. Brakuje mi poruszania się w 3 wymiarach.

"W czasie walki" nie zaklada, ze jestes w party A Disband tylko w tym scenariuszu by dzialal. Osobiscie sadze, ze S-E napewno jakos to zablokuje, bo od poczatkow gry sztuczki z Disband > Reinvite w roznych celach nie dzialaly.

Dziwnym trafem np maitenance jest zawsze pod koniec miesiaca systemu bilingowego co uniemozliwia np wylaczeni subskrybcji 30 danego meisiaca .. no ale to jest zajebiste rozwiazanie ... bo nie ma maitenance dziennego systemu gry, jest za to gigantyczne ograniczenie co do ilosci posiadanego sprzetu, itemow itd. no ale cos za cos, prawda.

Te elementy ktore wymieniasz sa niedostepne bez platnego dodatku.

1 płatny dodatek, czyli ZM, podnosil lvl cap, dodawał zony itd. np sky, ale nie tylko. Generalnie, co pare miesiecy wyciagaja kase od ludzi grajacych w finala kase, czasem cos w zamian jest, czasem prawie nic, bo ilosc dodatkow jest mizerna i nie zasluguje na cene jaka pobiera SE.

Patent z "expieniem" na crafcie do maksymalnego "levelu" i podnoszenia w ten sposób siły samej postaci chyba nie był obecny w FFXI? Niech ktoś sprawdzi bo taki fanboy jak ja może mieć klapki na oczach.

FFXI to tylko gra, jak się nudzi to się rzuci w kąt, sprzeda (lub nie, zależy od punktu widzenia co dla kogo jego avatar znaczy) postać, zainwestuje czas i pieniądze w kolejną grę. Czy to będzie online czy offline to każdego prywatna sprawa, czy to będzie FFXIV czy nie też zależy od preferencji. Dla mnie, osoby która na psx pierwszy raz grała w FFVII i przesiedziała nad nim połowę wakacji a potem bawiła się dobrze (i pomagała bawić innym poprzez robienie opisów) w kolejne odsłony Finali jest naturalnym wyborem. Nie szkoda mi zostawić relika dlatego, że po 2 i pół roku grania z relikiem jestem chyba jedną z najdłużej grających osób, które nie quitnęły zaraz po zdobyciu go więc relik się nie "zmarnował".

Może i FFXIV będzie bardzo podobne do XI, już XII jest podobne do XI ale czy to minus? Pewnie będzie miał kilka nowych aspektów, jest więcej jak pewne, że poza lore będą pewnie podobieństwa bo tego się nie sposób ustrzec. Jedni wolą skoki na spacji i ilość>jakość mobków plus pvp (szeroko pojęta wolność eksploracji i dynamiczne walki), inni wolą taktyczne podejście do gry jako takiej. Nie rozumiem po co ci pierwsi dalej siedzą tutaj i wypisują jaki dla nich FFXIV będzie "be".

Op, serio liczysz jeszcze na rewolucje w jakimś gatunku gier?