Dla mnie jest niepojęte, że ludzie wydają już opinię o grze której jeszcze nie ma na podstawie mniej lub bardziej, oficjalnych plotek i podejrzeń. Niby jest znany jakiś tam zarys, ale nikt nie wie jak to będzie wyglądać w praktyce. Ludzie... jakby miało nie być podobne do Finala to by się nie nazywało Final Fantasy.
Każdy Final od 1 do 10 był tworzony na tej samej zasadzie, a jakoś nikt nie narzekał. Co można powiedzieć? O nie, znowu te mages support tank mob dd walki? Ponoć ma nie być auction house, mają się bronie niszczyć, exp za nie-walkę, zmiana job'a dzięki zmianie broni (pewnie na każdego wyskilowanie trzeba będzie poświecić kupę czasu, a i miejsca na eq dla wszystkich nie będzie więc all-around mastera się i tak nie zrobi).
Ja to widzę tak: poprawiono grafikę mocno, jest nowy świat z nowymi NPC'ami, nowymi questami, misjami, nowymi środkami transportu (smoki?), nowy system rozwoju postaci, zmieniona ekonomia, nowy job(y?), o systemie walki nie wiadomo póki co praktycznie nic. Trochę zmian się zebrało, chyba jednak za dużo jak na tylko dodatek, nie uważacie?
Żeby nie było - nie jestem żadnym hurra-optymistą, nie wiem czy będę grał w nowego Finala. Jaki on nie będzie lepszy, czy gorszy od FFXI (w dużej mierze będzie to kwestią gustu), podane szczegóły, rzucone ochłapy informacji nie są warte tych momentami wojny między nami, aktualnymi/byłymi playerami. Nie mówie że macie przestać - bo czyta się to to wcale nieźle
- ale imo, póki co to bez sensu. Ktoś powie że to nie kłótnia, a dyskusja... może i tak.