The Mists - czyli miejsce, gdzie będzie się toczyła walka WvW, będzie 'osobnym obszarem', ale sam w sobie nie będzie podzielony na żadne 'instancje'. Czyli będzie to coś jak Abyss w Aionie lub strefa RvR w WAR. Zgodnie z zapowiedziami, będą się tam odbywać walki o różne twierdze, wieże i inne 'objectives'.
Każdy będzie mógł w każdej chwili tam wejść, pobiegać samotnie lub w większej grupie - jak kto sobie woli.
Co do open PvP - mieliście już parę gier, które je oferowały i nadal oferują. Ja się cieszę, że na rynku jest miejsce na różne tytuły, bo np mnie - open PvP nie cieszy. Uważam, że taka konstrukcja gry, choć pozwala na sformułowanie paru chwytliwych hasełek, w gruncie rzeczy mocno utrudnia projektowanie różnych 'encounters' i ostatecznie spłyca całą rozgrywkę. Dlatego też wolę, gdy mam osobny obszar przeznaczony na samotne lub grupowe polowania na wroga. Nie mam poczucia, że coś tracę - wręcz przeciwnie.
Nie wiem, być może jest to spowodowane tym, że nie mam penisa i nie muszę go sobie powiększać wożąc się, że udało mi się przypadkiem zabić gracza, który akurat bił sobie moba, miał mniejszy niż ja level, lub akurat poszedł AFK zrobić kupę.
Mendol - co do 'pamięciówki' i aren. Nie wątpię, że w wielu grach może to tak wyglądać. Myślę jednak, że mocno generalizujesz. Każdy tryb PvP ma swoje plusy i minusy - i o ile minusem instancjonowanego PvP istotnie może być schematyczność, o tyle minusami open PvP są:
- nikłe szanse na spotkanie przeciwników o zbliżonej sile
- ogromna tolerancja na błędy graczy strony silniejszej
- utrudnione obserwowanie pola walki, jeśli walczą zergi, a co za tym idzie, rozmycie zarówno odpowiedzialności za porażkę, jak i zasług za zwycięstwo.
W instancjonowanym PvP premiowana jest nie tylko 'zręczność', czy ogranie 'na pamięć', lecz przede wszystkim zdolność do analizowania pola walki. W GW2, ze względu na brak możliwości targetowania ally w jakikolwiek sposób, będziemy też mieć nacisk na świetny positioning.
Jeśli dodamy do tego zapowiedziane równanie statystyk postaci oraz ekwipunku, dostajemy naprawdę wymagające PvP, przy którym wszelkie przypadkowe rąbanki istotnie są jedynie wprawką.
Jasne, że ktoś może tego nie lubić. Chciałabym jednak zauważyć, że każdy tryb PvP ma swoje słabe i mocne strony i każdy ma inną funkcję. Twierdzenie, że gra, w której nie ma open PvP to gra, w której nie ma 'porządnego' PvP jest moim zdaniem nieprawdziwe i nie powinno padać - a już na pewno nie w tym wątku.
_________________ http://karolinacianciara.pl/
|