Ale iniside pisał o obietnicach developerów.
Dużo ich i jeszcze większe rozczarowanie będzie.

Archeage tym bardziej.

Nie będzie.

Będzie, sam gameplay od graczy, a nie ładnie zrobiony przez devsów rozczarowuje, to już archeage ładniej wygląda.

Co do wielkości świata to bezsensu porównania, daje się za przykłada WoW-a, ok po premierze jak dokończyli krainy to świat był wielki ale dla kogo, dla tych co chcieli zwiedzać, a było ich mało, jak grałeś normalnie questując to świat ograniczał się do łażenia tam i z powrotem po paru krainkach i nic więcej.
Z czasem świat WoW-a stał się miniaturowy przez dodanie połączeń lataczy, teleporty, a tym bardziej jak są mounty latające i teleporty do instów.

Devsi mają głupie podejście w grach bo jak już zrobią ładny duzy świat to go nafaszerują róznymi teleportami, lataczami by jednak gracze nie musieli na numlocku na ślepo przemieszczać się.

Nie wiadomo jak dobrze bedzie w GW2 i ile bedzie to tym bardziej. Do pierszego jarania sie poczekam na przecieki z Closed Bety.

"Co do wielkości świata to bezsensu porównania, daje się za przykłada WoW-a, ok po premierze jak dokończyli krainy to świat był wielki ale dla kogo, dla tych co chcieli zwiedzać, a było ich mało, jak grałeś normalnie questując to świat ograniczał się do łażenia tam i z powrotem po paru krainkach i nic więcej.
Z czasem świat WoW-a stał się miniaturowy przez dodanie połączeń lataczy, teleporty, a tym bardziej jak są mounty latające i teleporty do instów.

Devsi mają głupie podejście w grach bo jak już zrobią ładny duzy świat to go nafaszerują róznymi teleportami, lataczami by jednak gracze nie musieli na numlocku na ślepo przemieszczać się."

Nie sposob sie nie zgodzic:

1. W czasie premiery WoW, oquestowanie gry bylo o wiele gorsze niz w RIFT, duzo latania w te i wewte, duzo backtrackingu itp..., duzo nieskonczonych i zon i lokacji itd.... W CATA jest imho dopiero tak jak powinno byc, swiat jest spojnie zrobiony, quest flow jest dobry, nie trzeba duzo biegac jesli nie zalezy ci na explroracji dziwnych miesc, nia ma questowych "czarnych dziur" (tu nic nie ma przyjdz za dwa lata jak zrobimy) itp... W RIFT jest to zrobione jeszcze lepiej bo jest od poczatku dobrze a nie 6 lat po premierze, moze dlatego tez swiat jest mniejszy - bo jest SKONCZONY na 100% (no... 99%).

2. Co do lataczy i teleportow to to ma dwie strony medalu. Z jednej strony zmniejsza swiat i pozwala omijac i skipowac content a z drugiej strony oszczedza naprawde mnostwo czasu spedzonego na wpatrywaniu sie jak postac czy mount biegnie czy lataniu w kolko z kontynentu na kontynent aby zrobic chaina polegajacego na pogadaniu z 3 kolesiami o pogodzie.
Do tego tez dodam ze travel w takim WoW (flight patche) jest niezmiernie wkurwiajacy - pierwszy lot z Orgrimmar do Tanaris moze i jest fajny, kolejne nikoniecznie a trwa to ~10 minut. Pierdole to - wole teleporty czyli rozwiazania ala RIFT i GW2, mimo ze splyca i zmniejsza swiat to jest poprostu mniej wkurwiajace... a to splycenie mozna nadrobic fabularnie czy na fajnych miejscowkach.
To samo jest np. Oblivion - Morrowind. Sam psioczylem na Fast Travel w Obku.. ze lame, ze ulatwnienie, ze casual, ze psuje gre i ja splyca, itp... po czym ostanio gralem w Morrowinda i jak 15 minut szedlem do miejscowki questa to mnie "chuj strzelal".

Wszytko sie rozbija o filozofie designowania gry i o to ze np. takie ArcheAge ma ta filozofie z gory zjebana.

A nie lepiej dac od razu mozliwosc wybrania 50 lvla i miec to z dupy? Skoro levelowanie jest juz tak ulatwione, proste i bezstresowe to nie widze potrzeby kazac graczom tracic w ogole na to czas.

W sumie jestem ciekaw czy Rift bedzie mial housing i jak ew. go rozwiaze. Sa chyba tylko 2 wyjscia: instancjonowany jak w LOTRO i EQ2 lub "sandboxowy" w pustych zonach.

Ja bym chciał wielki otwarty świat bez teleportów, bez zonowania, instancji, niewidzialnych ścian itd, ale problem jak zapełnić taki świat lub dać narzędzia graczom by się nie nudzili.
Jak do tej pory nie powstała taka gra i nie zapowiada się by sami gracze coś takiego chcieli na większa skale.
Namiastki tego są w Fallen Earth, SWG, DFO, nawet stary lineage2 miał fajny świat jak na tak stary themepark .

Dla mnie dobrze zaprojktowany swiat to Gornicza Dolina z Gothica 1 i wyspa z G2. Tworcy nie starali sie odtworzyc calego kontynentu czy krainy. Dlatego najwieksze miasto na wyspie, Khorinis jest zapadla dziura i nikogo to nie razi. Latwo jest dobiec do wiekszosci miejsc i znalezc odpowiedniego NPC (no chyba, ze poszedl do knajpy na piwo).

Nie będzie. Sam będziesz ostro grał w Gw2 ;p.

JEszcze wspomnićie moje słowa przy premierze -;-.

nom, i taki wlasnie wielki otwarty swiat, bez zonowania, bez niewidzialnych scian itd jest w Archeage. Nawet mozesz oceanem przeplynac miedzy kontynentami wpław
Swoboda poruszania sie gracza po swiecie jest tutaj wyjatkowa i niespotykana w zadnej innej grze. Masz interakcje z kazdym obiektem w grze (wchodzenie na drzewa, domy, zamki, mury zamkow, mozesz sie wdrapac na kazda skale, kazdy wystep skalny, itd..... doslownie na wszystko co jest w grze mozesz wlesc Tego jeszcze nie bylo.... to jest rewolucyjne podejscie.

Oczywiscie zwolennicy instancji i prowadzenia gracza strzaleczkami zaraz powiedza:



ale to wlasnie wy jestescie zjebani, bo wolicie gry w ktorych sa sztuczne sciany. Levelowanie was meczy i chcielibyscie miec od razu max level. Twoje podejscie Kabraxis do gier mmo zaprzecza calej idei gier mmorpg , ktore polegaja na NIESKONCZONYM ROZWOJU SWOJEJ POSTACI a nie na graniu juz rozwinieta na max postacia.
Gra mmorpg nie powinna nigdy sie konczyc, a osiagniecie max levelu powinno byc jak najdalej odlozone w czasie.



Oczywiscie, ze nie jest. Archeage to jest SANDPARK !

hehehehe, huragan jak zawsze bawi od samego rana.

Wyjątkowa, niespotykana, nowość, rewolucja... Hehe, już dwa lata temu grałem w MMO, które oferowało wszystko powyższe (DFO).

no i jak wspominasz DFO ? Zajebiaszcza gierka..... szkoda tylko, ze z powodu bugow, cheatow i zerowego supportu devsow gierka chyli sie ku upadkowi

aaaa... w DFO brakowalo wchodzenia na drzewa

Największą zaletą DFO (właściwie jedyną) było osadzenie w tym ogromnym świecie dynamicznego FPSa. A nie sam świat.

jak brakowalo? na mniejsze drzewka mozna bylo wskoczyc.
ciekawe czy w aa bedzie mozna sie chowac w krzaczkach tak jak w dfo.

Na te większe też:
http://www.youtube.com/watch?v=Y0AMtj4wy-Q&hd=1

W tak pogardzanych rzez ciebie themeparkach mozna zrobic dokladnie to samo.... W RIFT za pomoca walljumpingu mozna wlezc w 90% miesc w grze, mozna pokonac gory miedzy zonami, mozna wlazic na budynki i drzewa, mozna wejsc w takie miejsca o ktorych designerom ArcheAge sie nie snilo bo jedyne co umieja to zrobic 4 sciany i plaski teren pokryty lasem. : ). Co wiecej, inwencja graczy jest nagradzana w postaci artefaktow spawnujacych sie w najdziwniejszych miejscach, poukrywanych skrzyn z rare lootem, achievementow i ukrutych puzzli (zagadek logicznych). I nie potrzeba "wymyslnego" feature "interakcja z obiektami w grze", wystarczy mozg i skakanie.

W WoW Vanilla (zanim skasowali walljumping) bylo dokladnie to samo z tym ze explroracja i inwencja nie byla zagradzana niczym wiecej niz poznawaniem ukrytych zakatkow swiata. Teraz za pomoca latajacych mountow mozna sie dostac w kazde miejsce w grze... w kazde. Cytujac "doslownie na wszystko co jest w grze mozesz wlezc (wleciec w tym przypadku"). Mozesz wleciec na gore, posadzic dupe na drzewie i dachu zamku w Stormwind.

No SRSLY... zaiste rewolucyjny feature. Ktos wyzej pisal w DFO a tu sie okazuje ze nie trzeba DFO, rozbudowanego sanboxa i zadnej "featurowej" interakcji ze swiatem i obiektami zeby osiagnac wlasciwie to samo.



1. Daruj sobie osobiste wycieczki i ocene mojego zrozumienia gatunku plz. Rozmawiamy o grach i nie jestesmy we flames.
2. Nie wole gier w ktorych sa sztuczne sciany... wrecz przeciwnie. Tylko do tego wcale nie trzeba sandboxa i marketingowego bullshitu o "interakcji ze swiatem" co udowadniam wyzej.
3. Dla mnie najwazniejsze rzecza w ThemeParku nie jest Endgame tylko tzw. "journey" czyli podroz przez swiat gry, piersza postac, odkrywanie swiata, itp... tylko ta podroz musi byc zrobiona dobrze, w ciekawym swiecie z ciekawa fabula itp... a nie w pustym kawalku skaly do zapelnienia przez graczy.
4. Szybkosc levelowania, i to czy masz max lvl oraz dlugosc levelowania nie ma zadnego znaczenia. Gra ma dawac fun - nie dorabiaj do tego filozofii plz. To czy masz obok postaci numerek 1 czy 99 czy kwiatuszek i serduszko nie ma zadnego znaczenia dla funu z gry - dla mnie. Wiec takie pierdolenie ze max lvl powinien byc na maxa odlozony w czasie to sobie wloz gleboko w dupe. Gra ma dawac fun, niewazne czy levelujesz, czy lowisz ryby, czy chodzisz na raidy. Gry MMO sa na tyle duze i na tyle rozbudowane zeby zadowolic naprawde kazdego.
Zadne rozwleczone na maxa w czasie levelowanie nie jest idea MMORPG. Idea MMORPG jest granie ze znajomymi i nieznajomymi w wielkim persistent swiecie i "przezywanie przygod". Koniec kropka. Nie ma znaczenia czy levelujesz dlugo (Lineage np), czy krotko (RIFT, GW) czy wogole (EVE). A nieskonczony rozwoj postaci jest w kazdym MMO, zwlaszcza w ThemeParkach w ktorych to jednak (ze wzgledu na wlasnie design i cechy podgatunku i tempo wydawania patchy i rozwoju gry) mozna "chwilowo przejsc gre". W sandboxach sie nie da bo sa tak pomyslane (EVE - XX lat na all skille). Jedyna roznica. Efekt caly czas ten sam.

Srsly jedynem zaprzeczeniem idei MMORPG w tym temacie jestes ty i twoje zjebane i smieszne pseudo-elitystyczne podejscie do grania i gatunku. Spozniles sie o jakies 7 lat z tym bullshitem.

wszyscy karmicie trola huragana zachowujac sie jak stare cwele siedzace na lawce , wspominajace jak kiedys niemcom wysadzali mosty

Kabraxis, mam prosbe, czy mozesz pisac krotsze posty ? Bo nie chce mi sie tyle czytac :>
Czy ktos moglby strescic w jednym zdaniu post Kabraxisa ?

Dzieki tym pierdzielom zresz dzis banany a nie obierki w KL warshau

co ty pierdolisz ? , mielibysmy zajebista miejscowke w lebesraum a nasza druzyna pilkarska bylaby cos warta