wyluzujcie juz troche bo was ponosi.
ciebie tez tobi.

kazdy gra jak mu sie podoba i kazdy ma wlasne zdanie.
na szczescie gw2 to nie tylko pve, wiec kazdy zainteresowany znajdzie cos dla siebie.
poza tym pve to chyba nie tylko sam combat i moby.

Śmiać mi się chce z Kabraxis narzekań na łatwość PvE, jak trafisz do trzech ostatnich zon tworzących Ruins of Orr to szybko zmienisz zdanie. Aktualnie jest tam bardzo mało graczy i cała ostania zona "Cursed Shore" jest totalnie opanowana przez inwazje i MEGA trudna. Moby są bardzo gęsto rozłożone i ekstremalnie upierdliwe. Do tego dodaj strzelające balisty, kwas, i bomby z powietrza.

Ja tam nie wiem komu jest łatwo, może faktycznie guardianowi bo ma dużą przeżywalność/def boony/heale, lub rangerem jak mi pet tankuje, ale innymi klasami mam duży problem w zonach powyżej lvl 15 już.

Widocznie jestem olbrzymim noobkiem ale dobrze mi z tym.

No jak cos robisz solo to jest mega trudno, bo moby spawnuja sie jak pojebane i tak na dobra sprawe to mozesz dodznac 2 spelle, a co potem? Albo przyjmujesz dmg na ryj, albo biegasz z mobami o ile sa melee w kolko. Imo to nie jest trudnosc, tylko pojebane skalowanie - solo sie meczysz, a z zergiem wbijasz i robisz serduszka w 30sekund i lvle leca jak szalone.


edit. No i gear to jednak postawa. Niby +1 powera itp, ale naprawde odkad zaczalem wkladac kamyki i przestalem biegac w gearze 5-10 lvli nizej to wszystko sie sklada az milo.

Gear mam zawsze uo to date.

Z ciekawosci, czym grasz?

Wszystkim.

Dla tych co długo czekają



Update o WvW




I o trading post



oraz

Dla mnie moby w GW2 sa przede wszystkim nierowne.

Z jednej strony Shadow Behemot w Queensdale, ktory byl po prostu tak prosty, ze az piszczy i zszedl nie robiac mi krzywdy, z drugiej Fire Elemental w Metrica Province, ktorego fireballe po prostu mnie one-shotowaly (nawet w odleglosci 2 Asur of kulki...), a jego miniony maluja caly obszar w czerwone koleczka, ktore wala Knockdown i damage wystarczajacy, zeby ten jeden Knockdown wystarczyl do zabicia postaci.

Albo Spider Champion z minionami w Metrica Province, ktorego ubilismy w 2 z przypadkowo spotkanym kolesiem tylko po to, zeby 5 minut pozniej uwalil mnie 1 (tak, byl tylko jeden w zasiegu) Inquest Grenadier (nie wiem, dlaczego, ale nawalal jakies dziwne AoE jak z karabinu, po prostu biegajac i dodgujac widzialem, jak czerwone koleczka mnie gonia i dotrzymuja kroku, az mi sie w koncu wszystkie defensywne opcje skonczyly, i to AoE mnie wykonczylo, przydalby sie jakis cooldown na to).

Poza tym, to przypadkowe nagle zgony z cyklu "strzaly znikad", w jednej chwili mam full HP i walcze, w drugiej leze i dogorywam zastanawiajac sie, co sie stalo, zadnych telegrafow, czerwonych kolek ani lecacych w moja strone pociskow nie zarejestrowalem, a leze.

@Bloodleaf
Tez gram wszystkim, zajebiscie sie tak gra, mam 4 postacie na 15 i 4 na 20 ^^
Zadna tez nie wyszedlem jeszcze poza zony startowe (te 4 na 20 maja juz swoje zony startowe skompletowane na 100%, ladne nagrody za komplet sa, na tym levelu to 2 zieleniaki, 3 T-story i crafting matsy)

Też wszystko zwiedzam, kompletuję , crafcę, gram WvW na każdej postaci bo każda klasa jest tak fajna że nie mógł bym się tylko na jedną zdecydować.

Kurcze ale niektóre misje w niektórych storyline to czyste przegięcie jeżeli chodzi o trudność.

W Timberline Falls veteran mobki są teraz bardzo ciężkie do zabicia, przynajmniej dla mojego guardiana. Pająka ze skill point challange za cholerę solo nie potrafię rozwalić, chociaż raz było bardzo blisko.

Zaczynam powoli doceniac wysilek wlozony w nabicie 30 punktow Hall of Monuments w Guild Wars 1.

Sylvari Mesmer w pofarbowanej na bialo (mialem farta, biala farbka dropnela juz 3 dnia) Heritage Armor z dwoma Fiery Dragon Swordami wyglada nieziemsko, a jak do tego dorzuci sie jeszcze typowe dla Mesmera lsniace efekty i pare klonow, to widok na ekranie przypomina wybuch malej supernowej
Ludzie mnie co kawalek zaczepiaja i pytaja, jaki mam level i co to za gear, a jak im mowie, ze mam level dopiero 20, to mi wierzyc nie chca.

Pofarbowany na czerwono-pomaranczowo-zloto inzynier (tez Sylvari z czerwona skora i plomiennym podswietleniem) w Fire God's Vambraces i z miotaczem ognia w dloniach rowniez prezentuje sie okazale.

Niby tylko zwykle skiny, a tyle radochy daja.

A te skiny specjalnie tak oldschoolowo zrobione sa? Tzn z tego co widzialem to maja one mniej detali, ta takie jakby bardzije plaskie niz normalne armory.

Ja to chyba zacznę grać w GW1

Imo 99% tego co jest w hom jest zaj.... Myślałem że coś na odopierdziel zrobią, fajne jest też to że np jak zalozysz diety dragon sword to podpalasz przeciwnika, skin od icebreakera daje chill itd.

Troche mi nie pasuje AH do konwencji gw2. Nie powiem fajnie bylo sie wymieniac z ludzmi, czy cos tam z nimi handlowac. Klimacik sie tworzyl.

PRzegiecie to będzie jak dojdziesz do 60+. Tam to walki z 6-8 mobami naraz to norma. A kazdy jest duzo bardziej twardy i bije duzo mocniej niż na wcześniejjszych levelach.

Im dalej w las, tym twoja postać bardziej miękka sie robi ;p.

Ja nawet jak na 20stym robiłem storyline na 8smy level i dostałem 2 fale po 8 mobów na raz to padłem chyba z 10 razy

Wy chyba sobie specjalnie jakos challenge podwyzszacie majac z dupy build i staty w kazdym po trochu ;|. Jedyne story na ktorym padlem to jedno u sylvari gdzie sie walczylo praktycznie w wodzie i nie bylo miejsca do biegania, a ZAWSZE robie story na 2-4 lvle wyzej odemnie bo wlasnie one zdaja sie byc najlatwiejsze i daja mase expa.

Swoja droga teraz bylem zrobic questa co by odblokowac vendora z matsami - mam mesmera lvl 26, bylem w zonie dla lvla 15tego i po 6-8 mobkow jednym skillem rozwalalem(mesmerowy Blurred Frenzy ze sworda) i ogarnalem dlaczego tak jest - o ile staty jak power sie zmniejszaja to crit dmg i critical chance zostaje(ja mam powyzej 50% to naprawde czuc roznice) + hp tez jest dziwnie wysokie. Teraz mam 1700 na 26lvlu, a bedac downscaled do 13tego mialem powyzej 1k.