Pograliśmy z dwoma kumplami trzy dni stricte w Torchlight 2.
Pierwszy dzień był berserker (ja) i embermage. Ogólnie grało się w miarę w porządku, rozdałem niepotrzebnie parę punktów. Dopiero po jakimś czasie zacząłem ogarniać, że berserkera można budować na parę sposobów, skoncentrowałem się na damage od lodu i pazurach.
Drugi dzień był engie (ja) (tank + twohanded weaponz) i outlander (shotguns) grało się nam całkiem zacnie, ja tankowałem + mój bocik leczyk a kolega strzelał zza pleców (jako, że na początku to bez różnicy bawił się różnymi broniami). Po jakimś czasie razem stwierdziliśmy, że ten engie to delikatnie mówiąc jest przegięcie, massive damage za pomocą młota w glebę (+ fire damage) = aoe jak się masz.
Trzeci dzień to berserker (ja), engie (poprzedni embermage) i outlander (z drugiego dnia). Engie szedł, tak jak ja, w 2hw i testował różne skille (o dziwo on najczęściej padał). Outlander dalej się koncentrował na shotgunsach, stwierdzam, zę jego massive damage był niesamowity. W kombinacji jakiegoś ze skilli outlandera który stunował przeciwnika i engie który zadawał obrażenia stunowanym ~200% więcej niż normalnie grało się całkiem zacnie. Ja dalej koncentrowałem się na pazurach i ice damage.
Ogólnie grało się całkiem przyjemnie, największe problemy były gdy się zagalopolowalismy się do przodu i zaczęlismy ignorować przeciwników. O dziwo właśnie ten engie padał najczęściej (było to mocno zauważalne w drugim akcie), potem dopiero się okazało, ze robi z siebie DD a nie tanka (tylko ~10% punktów w vita). Outlander rzeźbi całkiem ładnie, porównując do mojego który skoncentrował się na łukach/kuszach, stwierdzam, że lepiej już te bronie palne, przynajmniej mają większy arc i delikatny splash.
W drugim akcie zaczęliśmy się bawić w gambling. Stwierdzam, ze jest to zajebisty motyw na gearowanie postaci (albo mieliśmy niesamowity fart) dla mojego Berserkera wypadły te oto itemy:
Jeden They Heymaker sam trafiłem w Gamblingu.
Kolega któremu dałem ~12k na gambling na pazury trafił:
The Haymaker i Lovescratch
Co w sumie dało prawię 80% przyrostu damage do tego miałem (+ jeden The Haymaker leży w banku).
Stwierdzam, że taki Berserk budowany na ice i pazurki sprawdza się całkiem zacnie (trzeba dbać o dobre bronie), dodatkowo w między czasie dochodzą nam AOE cold skille które pozwalają nam nadgonić brak splasha z pazurków (np. Nothern Rage + Shatter Storm). Trochę żałuję, że wydałem niepotrzebnie skille w inne drzewka ie. eviscerate i shadow burst z których w ogólę nie korzystam.
Po dociągnięciu Engie, Outlandera i Berserka powyżej 20 poziomu stwierdzam, że najlepiej mi się gra Berserkiem chociaż brakuje mu skilli które by współgrały z innymi klasami np. stun od outlandera + massive damage engiego na stunniętych postaciach.