sorry za triple posta ale chciałbym bumpnąć temat

potrzebuje pomocy z Sifem, mam SL58. Ktoś by mi pomógł? Potem byśmy we 2 mogli zrobić Stray Demona i Hydre, bo te dwa bossy też są bardzo nerwożerne.

Chyba żartujesz, że masz problem z Hydrą.

ostatnio jak próbowałem ją zabić to było ciężko ale wtedy miałem wolnego rolla i biegałem bez żelaznego pierścionka.

co nie zmienia faktu że teraz już mnie chuj na miejscu trafia przy tym sifie. wcześniej go na 4 hity miałem z BKGSa a teraz ni chuja nie chce chuj paść, strasznie dużo dmg mi robi z kręciołka (nie jestem w stanie zablokować drugiego ciosu ze względu na brak staminy i mi prawie całe życie zabiera).

Bo "kręciołka" się nie blokuje, tylko robi doskok w kierunku wilka.

Wystarczy spojrzeć z której strony robi zamach - jeżeli z prawej to jest to łatwo blokowalny atak (właściwie to dwa a czasem trzy), jeżeli z lewej, to jest to właśnie to kręcenie się i należy po prostu do niego skoczyć z tego co pamiętam.

Cała filozofia tego bossa.

A do Hydry się podchodzi, bajecznie łatwo blokuje ataki walące o ziemię i odcina spokojnie głowy.

Hydra akurat jest banalna, bo walka jest statyczna. Sif u mnie skakał jak głupi zawsze i jak zaczynał kręcić często byłem w nieodpowiednim miejscu, żeby złapać blok czy zrobić unik. No ale nikt nie jet tak zajebisty DS jak Razoth. DS nigdy nie było łatwe dla mnie.

@Razoth

doskok często nie działa, w powietrzu dostaje dmg i to tak jakbym oba hity dostał mimo że dostaje jednego.

To nie wiem, ja pamiętam, że sporo się z nim męczyłem po raz pierwszy ale gdy odkryłem pattern to przestał stanowić jakikolwiek problem.

Niekotrzy maja skilla, a inni kalecza, simple

wlasnie udalo mi sie chuja zajebac. zauwazylem ze znacznie bardziej oplacalna taktyka jest odskok od sifa w momencie gdy robi ten bardzo potezny kreciolek, z mid rollem udalo mi sie odskakiwać. Do tego z HGSC i GSC ponad 70% życia zabrałem mu. Protip - nie używać Zweihandera na tego bossa... =.=

@up za pierwszym razem tego bossa zabiłem za 2 podejściem. Jeśli udało Ci się go tak prosto zabić za pierwszym razem to miałeś farta

No to graty. BTW dział "Flames" jest trochę niżej.

nie flejmuje. po prostu ta gra wyzwala sporo emocji, głównie wkurwienia, i jakoś trzeba to odreagować.

Ja tam rzucałem padem I urwiłem offline... a potem spokojnie tutaj

ja lubie sie dzielic swoim wkurwem z innymi, mój pad już za dużo przeszedł żeby nim wciąż o tą ścianę walić

Jakby ktoś miał ochotę razem pobiegać to niech wali na PM. (steam: stobek)
Aktualnie 35 lvl, kończe powoli BLightown.

Najpierw musze sciagnac curse z siebie.

właśnie dlatego nawet nie próbowałem grać w tę grę, nie dość że kradnie życie, to jeszcze domyśliłem się, że będzie powodować głównie wkurwienie, a nie przyjemność

wkurwienie to tylko część tego co ta gra powoduje. Głównie daje satysfakcję i kupę frajdy.

Dokładnie.

Wkurwienie jest okazjonalne bo większość "trudności" w tej grze można wyeliminować idąc do przodu w dobrej zbroi z podniesioną tarczą.

Za to eksploracja świata, widowiskowe walki z bossami i fun ze zdobywania kolejnych poziomów/itemów/czarów jest tego warty.

Jestem w Catacombs, nadal mam curse'a i za cholere nie wiem jak to zdjac. Zabilem "niechcacy" sprzedawce w wiezieniu i nie moge kupic odtrutki... Tak czy inaczej gratz dla mnie za zabicie Ornsteina i Smougha z cursem.

npc za gargoylami sprzedaje z tego co pamietam
i od snuggliego tez mozna dostac za cos (nie pamietam za co)

i jesio w new londo ruins byl npc ktory zdejmowal curse