Cz3.

No więc w środę miałem wymieniane mobo w moim Dell L502x.
Wszystko pięknie i gładko poszło, systemik hula, jedyna zmiana to mac-adresy karty sieciowej.
Dzisiaj natomiast, out of fucking nowhere, notek dwukrotnie już dostał tzw power-surge.
Wyłączył się bez żadnego zamykania systemu etc - tak jakby ktoś przytrzymał power.

W podglądzie zdarzeń są dwie informacje:







Ostatnia jakakolwiek aplikacja instalowana była 31.10 a problem pojawił się dzisiaj.
Tak wyprzedzając pomysły - szperałem w sieci, robiłem co ludzie pisali, low-level virus scam przeprowadzony, bateria naładowana, zasilacz ładuje normalnie.
Martwi mnie to, że odłącza kontroler karty sieciowej (siedzę co prawda na wireless więc nawet nie wiem kiedy to się dzieje) - być może to faktycznie wina nowej płyty i problem z zasilaniem.
Zanim zadzwonię do tych gimbusów z supportu wolałbym wszystko ustalić.
Kurwa, ostatni raz mam Della, w przeciągu roku serwisant był u mnie 4 razy:

* wymiana wentylatora
* wymiana taśmy od matrycy
* wymiana hdd bo się ugotował
* wymiana mobo z heatsinkiem

Z góry dzięki jak kogoś oświeci bądź miał podobny issue~

Thx.

Systemowy memtest z Windows 7 po restarcie wykrył coś ze sprzętem.... ja pierdolę fuck Dell.

Niestety zgadzam się z przedmówcą...
Mam nieszczęście być posiadaczką tegoż samego modelu i w ciągu pół roku serwisant był u mnie 3 razy - wymiana HDD, mobo, a ostatnio palmrest...

Czyli podzespoły są super jakości jak widać.
Masakra.
Zastanawiam się czy za namową znajomego nie przesunąć sprawy na inne tory bo to już była 5ta interwencja.
Nawet koleś w supporcie potwierdził, że to o wiele za dużo.

Może to jakiś dell składany przez acera?
Bo tak się zachowuje według Waszego opisu.

Od czasu jak przeniesli montaz do Chin, takie własnie są Delle, sypią sie na potege.

X.

W Irlandii już nie składają nic?

Jakies serwerowe resztki.

X.

To jest niestety smutek.
Sam zdecydowałem się na Dell L502x po tym jak koleś przez 3 lata katował swojego XPS i poza zużytymi plastikami kompletnie nic mu nie dolegało. Pomijam fakt, że nigdy nie był serwisowany. Jest jedna drobna różnica - assembled in Ireland.
Mój poprzedni Asus również wytrzymał prawie 3 lata i dalej by śmigał gdyby nie fakt, że zaczął odstawać technologicznie (procesor, ram, hdd).
Cokolwiek byle nie Dell :/
Jedyne co ich ratuje w jakimkolwiek stopniu to next bussiness day service na 3 lata.

zobaczymy ile wytrzyma mój xps. jestem bardzo zadowolony z 702. może asus lepszy bo cichszy ale nie wydam 6000 na laptopa.

gdybym drugi raz kupował kupiłbym tego samego xpsa

Moj Vostro tez sie trzyma, ale co z tego. W firmie mam ponad 200 notebookow Della. Conajmniej polowa zakupiona w tym roku byla juz serwisowana. A serwis Della polega na tym, ze przyjezdza koles z Kapscha z refurbished mobo i wymienia. A twoje mobo idzie do naprawy i trafia do innego frajera, ktoremu padlo... Jedyne co dobre to NBD.

X.

PS. A z refurbished to jest tak, ze jak raz padlo, to nikt ci nie zagwarantuje, ze nie padnie po raz drugi. Zreszta pare razy sie zdazylo, ze koles wymienil mobo na kompletnie niedzialającą
Tak, ze Oyci3C nie mysl, ze wsadzili ci płytę nówkę nieśmiganą

PS2. Jak kiedys bylem fanem Della, tak teraz powoli zwracam sie w strone HP. Tez skladane w Chinach, ale jakosc jakby lepsza (patrze po tych parunastu HPkach, ktore są u nas).

trzeba wiedziec do kogo w kapschu dzwonic ;p

Coś mi się wydaje, że z notkami teraz jak z samochodami - trzeba ganiać za konkretnym modelem z różnych firma patrząc jak się zachowują na rynku niż zdawać się na jedną konkretną firmę.
Następnym razem kupię być może z zeszłorocznej kolekcji albo nawet starszy byle tylko sprawdzony.
Wiem, że oni regenerują sprzęt.

Moj vostro tez daje rade jak na razie, masz pecha i tyle.

Pecha w serii bo nie tylko ja.
Czytam TEH INTERNET i ogólnie jest jakaś kupa z niektórymi liniami.
Mnie Vostro nie interesują.

Moje studio 1555 zdechło po 4,5 roku użytkowania. Nie miałem ani jednego problemu z tym laptopem od nowości. Chciałem kupić kolejnego dell'a ale jak czytam komentarze w internecie to zastanawiam się nad jakimś innym laptopem...

Słyszałem jednak, że serwis w PL dla klientów indywidulanych lapków HP jest tragiczny. Chyba,że się coś zmieniło w ostatnich dwóch latach, no i dla biznesu pewnie jest wszystko cacy.

Może Toshiba? Nic złego o samych laptopach nie słyszałem. Kiedyś utyskiwania na słabe baterie były ale to długie lata temu nie wiem jak teraz.

Inna para kaloszy to ja naprawdę użytkuję notka.
Chodzi średnio 18h na dobę a dla tak upchanej elektroniki to nie robi dobrze.
Anyway Asus dał radę - Dell nie.
Znajomy ma serwis w HP i narzeka, na serwis Della ja narzekać nie mogę (mimo, że regenerowane).
Swoją drogą w wielu firmach stoją moje Delle ale desktopy i serwery no i kompletnie nic się z nimi nie dzieje a ja mam spokój, że nawet jak coś się stanie to następnego dnia będzie dziad i to naprawi.

HP - serwis gówno. Długa historia dość ale co tam opiszę, żeby nie było że obiektywny nie jestem.

Mam od nich kilkadziesiąt lapków. Jak zaczęły sie starzeć to przyszła pora na wymianę na jakieś probooki 4xxx i coś z wyższej półki a'la 8760. Nagle się okazało, że jak lapki zaczęły stopniowo do nas napływać, to wyszło że karty wifi w nich, za chiny ludowe nie chciały działać z Radiusem. Nie ważne były drivery etc. Na kartach intela było ok a brudcomy się pierdoliły, zrywały połączenia etc. No i teraz zajebista loteria czy koleś na infolinii będzie cep czy nie. Dziesiątki zgłoszeń i raz kartę wymieniali bez niczego a raz kazali przechodzić jakieś pierdolone procedury totalnie zbędne. Potem nagle stwierdzili, że nie będą wymieniać bo to i tamto. Nigdy nie mogli powiązać starych zgłoszeń z nowymi, po prostu jakby problem nigdy nie istniał.

HP robi porzadny sprzęt bo się nie psuje. Ale jak już mam do nich dzwonić z usterką to kibel.

++ dla hp tylko za serwis serwerów i nic więcej.

A Toshiba?
Mamy kilkadziesiąt sztuk, pierdolą się głównie dyski - na potęgę, ale te laptopy to ogólnie totalny plastik. Matryce chyba są z waty cukrowej, dysk jest po prostu "wsuwany", żadnych śrubek etc. Jak rozbieram te lapki to mam wrażenie, że naprawdę nieźle oszczędzili ...

Dell XPS L502x - historii ciąg dalszy.
Drugi raz poszła płyta główna, tym razem obsługa touchpad'a.
Serwisant przyjechał oczywiście bez mobo, tylko z palmrest'em do wymiany.
Dzisiaj przyjechał wreszcie z mobo. Oczywiście "REFURBISHED".
Wymiana, laptop dział, cacy. Godzinę po jego wyjściu trzask i laptop przestał reagować na cokolwiek. Martwy trup.
I tak się zastanawiam, co z tym fantem zrobić?
To będzie 3 wymiana mobo, a szósta naprawa w ogóle. Zaczynam być nieco zirytowana...