Wszystko wskazuje na to, ze gra miala wyjsc w gownianym stanie, bez porzadnego testu a community i tak by sie cieszylo, wiec AV mialo wyjebane na stan gry w dniu premiery.
Wydaje mi sie, ze bez wiekszego zastanowienia wrzucili gre na greenlight, nie zdajac sobie sprawy jaki moze byc efekt. Gra w moment weszla na greenlit i zupelnie nowa grupa ludzi sie o niej dowiedziala. AV zdali sobie sprawe, ze wypuszczenie niedopracowanej i niezbalansowanej gry na Steam (dla tych wszystkich ludzi spoza twardego community) nie przeszloby tak latwo. Co mamy w efekcie? Wszyscy widza. Community i tak bedzie placic za bete, przetestuje gre i jeszcze wrzuci kase do wora a AV ma szanse na wypuszczenie przyzwoitego produktu dla szerszej grupy odbiorcow.
Tak to widze. Tak jak pisaliscie wczesniej, community zgodzi sie na wszystko, wiec AV ma to w dupie. Tasosy zobaczyly jaki jest potencjal w wypuszczeniu gry na Steam i zmienily zdanie.
W efekcie gra w dniu premiery pewnie bedzie mniej zabugowana i bardziej grywalna. Jest tez szansa na to, ze playerbase bedzie wieksze bo gra wyjdzie rownolegle na Steam a nowi ludzie nie uciekna tak szybko jakby mogli uciec od aktualnej, nieprzetestowanej wersji.
Nie zmienia to faktu ze AV znowu wyjebalo wszystich fanow w dupe.
Tak w ogole to jak oni sobie kurwa wyobrazali sprzedanie gry i wpuszczenie do niej ??tysiaca?? ludzi (nie mam pojecia ile osob gralo po premierze DFO1, moze ktos podpowie) skoro testowala ja tylko grupka osob.