Święta "robi" rodzina/znajomi.

Więc masz po prostu chujową rodzinę/znajomych, skoro ci się nie podobają.

Wyrazy współczucia.

Całej reszcie życzę wesołych i udanych świąt. :)

w obcislym sweterku w tecze

R: Tylko jedno, mam zajebista rodzine, ale świąt nie lubie. Nie masz czego mi współczuć. Gówno wiesz, wiec daruj sobie chujowe domysly.

daj upust swoim emocjom, załóż bloga!

Jeden emo post starczy

Obnoszenie się z "nielubieniem świąt" jest tak trendi jak ateizm i niedawno bycie hipsterem także wiesz. ;>
Ale high od niedawna jest prokoxem, proruchaczem, programistą i progejmerem także trzeba być na topie.
No offence i wesołych. ;>>>

good one. ;d tylko, ze wiekszosc tych epitetow sami mi nadaliscie, zartobliwie albo wysmiewczo.

nie, nigdy nie lubilem. ateista nie jestem, a mam to raczej w pompie. A hipsterzy krytykuja wszystkich wokol. Ja natomiast mysle "robta co chceta", byle mi czegos nie narzucac. Poza tym, ladne obnoszenie sie na forum w internecie. Na fejsie nic nie napisalem, jestem czysty! ;d

No to skoro nie rodzina czy znajomi, to jesteś śmiesznym emo rebelkiem który nie lubi świąt, bo ludzie których w ogóle nie zna zamienili je w pogoń za konsumpcjonizmem czy <wstaw inny chujowy powód>

Srsly, najeżdżanie na święta za komerchę i tą rzekomą "hipokryzję" było modne 10 lat temu.

Gratuluję zabłyśnięcia po raz kolejny.

Mogę się mylić, ale za komercjalizację świąt winni są ludzie którzy mają z tego kasę, a nie same święta.

+1

Święta są mi dokładnie obojętne z odchyłem na nie lubie. Jedynie dlaczego wiem, ze istnieją to dlatego ze wolne jest.

Razoth- rozszyfrowales mnie... ja pierdole poki co blyszczysz doglebna analiza psychologiczna z tanimi epitetami. Mowie Ci, ze dyskusja nie ma sensu od samego poczatku... to nie rozumiesz. Co kto lubi, ale jak widac sa j=pojeby jak Ty, ktore by chcialy komus cos narzucic.

iniside rebel z emo-fochem na swiata -> No jakos mnie to nie dziwi Dobrze ze wogole zauwazasz ze sa swieta.




Smacznej kolacji wigilijnej zycze Mam nadzieje ze nie przy tym stole a hajlander nie w silowni. Polecam tez nie zwalac 'na swieta' winy za swoje wady, aspolecznosc, chujowa rodzine ktorej nie lubie, nie mam zycia, itd... swieta nie sa winne...

Tu nie ma nic do rozszyfrowywania.

Skoro święta, w których liczy się głównie możliwość kontaktu z rodziną i znajomymi, odetchnięcie od codzienności i po prostu fun ci nie odpowiadają to albo:

a) z rodziną/znajomymi coś jest nie tak
b) z tobą jest coś nie tak
c) jesteś śmiesznym rebelkiem który musi być na anty, bo większość osób święta lubi (czyli de facto również odpowiedź b)

EOT z mojej strony, miłej rebelii przeciwko "arbeitowi między świętami i wszechobecnej hipokryzji" życzę.




Narzucić nie, wyśmiać niepopartą niczym opinię z dupy (w stylu: "nie lubię bo nie i tak nie zrozumiecie, nie będę dyskutował, kto ma inne zdanie ten pojeb") jak najbardziej. :)

Interakcja z kimkolwiek w czasie swiąt jest znikoma dla mnie. Zamiast pogadac ludzie skupiaja sie na calej otoczce (łącznie z najchujowsza rybą na świecie).
Po prostu nie lubie i tyle, wolalbym dni jak co dzien tylko, ze wolne (a nawet gdybym chcial to sie nie da tak tego potraktowac). Nie bawi mnie spedzanie tego czasu jak wszystkim. blabla szach mat- emo rebel. Jebie mnie kiedy co bylo modne. Dla mnie świeta to kult codziennosci do potęgi n-tej.
I po co mam to argumentowac, to jak pierdolenie dlaczego nie lubie nowych fpsow, gdy ktos inny sie nimi zachwyca
Juz dawno chcialem zrobic EoT. Zadnej rebelii nie bedzie. Naprawde, dopowiadasz sobie, a to jest proste.

Kabra - dzieki, dobrze jest byc chociaz w internecie "duzym". Zrob sobie postanowienie noworoczne lepiej. A sport to zdrowie, jakbys nie wiedzial.

http://www.youtube.com/watch?v=U7NuiJoCgvM

od sportu można umrzeć

a kto zyje ten umiera.

SPORT jak najbardziej - zgadzam sie. Z tym ze pewnie mamy jego rozne definicje bo dla mnie robienie z siebie potworka i wpierdalanie chemii/proszkow aby poszlo szybciej to nie jest sport. No ale whatever....

a kto Ci powiedzial, ze ja to z siebie robie? To jak cwiczysz na silce zalezy od Ciebie. Bylem chudzielcem, postanowilem to zmienic. Teraz jestem "normalny" i na pewno nie bede przesadzal, bo to uposledza ogolna sprawnosc imo. Znalezc zloty srodek. Skoro masz pojecie, ze silownia=wielkie paskudne koksy, to masz skrzywiony poglad. Silownia jest latwo dostepna, to jest glownie jej zaleta.

Nie.. nie mam takiego pojecia. Tego poprostu dotyczy duzo postow w temacie na tym forum, lacznie z soft-zachecaniem do klucia sie strzykawkami lol. Dlatego tak napisalem. Nic osobistego.

No to nie myl mnie z cypisem.
Ja to sie boje takich rzeczy.