Niczego z niczym, ważne jest to, żę jest popularne, gra w tą grę dużo obecnych lub ex-mmorpg graczy, wobec czego jest potencjał reklamowy. Jak im się będzie opłacało to i gry typu kurnik.pl też mmo nazwą. Ktoś wymyślił, że kategorię nazwą hybrydową, żeby się część graczy nie rzucała. Taki traf, że wpadł na pomysł 'hybrydy', a nie np. 'non-classic' lub coś w ten deseń.

Ogólnie dzisiaj kryterium nazwania jakaś grą MMO patrząc na tego typu strony i część graczy jest to czy jest online, ma jakieś multi i czy ma cash-shop.

MMO sie skonczylo na UO

a tak powaznie to sadze ze freemium (ps2) to krok w dobra strone ,odpada odwieczny problem oplat abonamentowych i populacji ludzi

@freemium

Nie da się imo generalizować, wszystko zależy jaka gra. W 95% tym co jest nazywane mmo to raczej dobry pomysł pewnie. W mmorpg sandbox-a freemium, f2p, b2p, etc bym nie grał jednak. W niektórych (mniejszości) gier można by też spróbować ew. obok abo, sprzedawać dla mniej grających pakiety godzinowe np. 50 h, etc

Mi się wydaje że większy hype ludzie złapią dopiero jak blizzard wyda swoją nową gre, teraz nawet godne uwagi gry, o jakich można by pomarzyć 5-10 lat temu są po miesiącu zlewane.

Inna sprawa że ta grupa graczy co zaczynała swoją przygodę online w multi/online jak Diablo, UO, EvE, SWG, DaOC, Lineage, czy nawet w WoW teraz albo nie ma czasu, albo zwyczajnie się im to znudziło, a młodsi gracze podchodzą do tego inaczej, angry birds czy jakieś mmo to zabawa na chwile i bye.

Gry online te 10 lat temu często były dla "elity" posiadającej kartę czy zwyczajnie kasę na to, tworzyły się społeczności z podobnymi zainteresowaniami, nie była to rozrywka w stylu klik i jest, same gry też jako pierwsze w swoim rodzaju na rynku wymagały od gracza więcej.

Teraz powstające gry skupiają społeczności na poziomie hipsterów bubble tea

Ludzie znaczy kto . Gra na bank będzie zrobiona pod obecne pokolenie grających w WoW, może wprowadzą mikropłatności. Zatem od razu można napisać, że będzie to crap. Ja dodatkowo mogę się założyć, że w jakim uniwersum nie osadzą tej gry to postacie albo będą miały kreskówkową grafikę (ala wow) albo będą koreańskie, albo jedno i drugie (D3). Niestety jeśli chodzi o mmo "lepiej to już było".

Ps. Odnośnie mijającego roku to tradycyjnie: EVE i DFO 2.0

Nowa gra Blizzarda nie będzie nawet w połowie takim sukcesem jak WoW. Tzn. jeżeli to będzie mmorpg.

Musieliby zrobić nowy typ online gierki (lub wziąść jakąś niszową gierkę / moda i ja spopularyzować) jak WoT albo LoL zrobił, żeby powtórzyć skalę tego sukcesu. No, ale wtedy już niekoniecznie musi to być mmo.

Możliwe, że masz rację. Przekonamy się za jakiś czas. Jednak jestem prawie pewien że nie będzie to gra dla nas

Ostatnie produkty Blizzarda które mi leżały to był Waracraft 3 i Vanilla WoW. Od tego czasu to nic już 'dla mnie' nie wyprodukował i nie spodziewam się, że jeszcze kiedykolwiek to uczyni

Na rynku nie ma naprawde popularnej gry AAA z gatunku MMOFPS i sadze, ze w tym wlasnie kierunku uderzy Blizz probujac sciagnac do siebie troche klienteli Call of Duty. Spokojnie moze im sie to udac, to jest potezna, niezagospodarowana nisza, az dziw, ze wszyscy chca robic fantasy MMORPG, zamiast celowac w te czesci rynku, ktore leza i czekaja na zagospodarowanie

Co do przyszlosci, to ja wlasciwie zagralbym z checia tylko w jeden tytul MMO: World of Darkness. CCP to firma to ktora chyba wie co robi i mozna tylko zalowac, ze zamiast skupic sie na WoD to wrzucaja srodki w DUSTa Ciekawi mnie tez co tam pichci Sony ze swoim EverQuestem Next. Przez chwile na horyzoncie wisial mi tez Pathfinder Online, ale zagram w to tylko jesli do premiery podciagna wartosci produkcyjne.

EQ NEXT moze dawac rade.. glownie dlatego ze nic o nim nie wiadomo.

PS. Titan Blizzarda? Niggaz plx.. nie mamy po 15 lat. Infantylizm ich gier juz teraz wypala mi neurony gdy probuje w toto grac - nie wiem co bedzie jak doprowadza to do perfekcji w nowym MMO : ) Sukces komercyjny pewnie bedzie, gimbaza i ludzie bez gustu beda zachwyceni (choc tu GW2 mocno bedzie imho walczyc o klienta) a normalni gracze dalej nie beda mieli w co grac.

No chyba ze za podstawe developerska wezma WoW Vanilla... ale czy ktos w to wierzy?

w tym roku rankingu nie ma z czego robic, bo same crapy.
Przyszly rok? TESO i Defiance moze cos zdzialaja. WoD nie wiadomo kiedy wyjdzie, o ile w ogole. A szkoda.

Mozna plakac za podstawka WoW'a... ale tez bez przesady, kto faktycznie z was mialby czas teraz grac tak jak sie gralo te 8 lat temu przez X czasu gdzie X to oczywiscie wiecej niz standardowe 30dni. :]

bo jak sie robi gry na zasadzie "jestem zajebista, ale dopiero od lvl max", to sie nie ma co dziwic, ze sie nie chce.

Ravu pls dobij te 4h w wow, będzie w sigu taka ładna liczba 10k godzin. ;p
Jakby było coś na prawdę świeżego i innowacyjnego to bym znalazł czas, każdy by znalazł..

każdy tak pisze i mówi że jak będzie coś nowego to będzie grał albo vanilla wow bla bla... prawda jest taka że w takiej podstawce wow-a byłby zaraz płacz że nie ma teleportu do insta, że nie ma party findera, że itemów mało, że rank 14 to dla nolifów, że elitki trzeba zabijac w party, że chainquesty itd

Ja ostatnimi czasy w nic nie grałem na dłużej, dopiero jak dorwałem wota to tracę przy tym mnóstwo czasu, czyli jednak to nie tylko teoria.

wut? Sami sobie mieli by robić konkurencję?


Nakurwiać ~6h dziennie ? Jasne, że bym nie miał. Z tym, że ja nie mam i nie miałem nigdy ciśnienia na bycie 'elytą' rajderów czy przywódcą pro-pvp gank team, także ja mogę grać sobie ~15-20 h tygodniowo z przerwami bo praca albo inne rl zajmujące rzeczy i być happy. Jasne, że spowoduje to, że będę w mniej tytułów single i multi grał, bo czas gamingowy z gumy nie jest, ale ja osobiście tak wolę. Wolę grać np. w jedno mmorpg przez wiele miesięc lub dłużej i ewentualnie jak mi się chwilowo znudzi to czasem w jakiegoś singla czy multi, niż przeskakiwać co chwila między jedną grą, a drugą i mieć długaśną listę gier w których 90% i tak nie gram albo odpalę na 1h i zapomnę. Nawet by taniej wyszło biorąc pod uwagę ile kasy mi poszło na gry 'w promocji' ostatnio.

Prawda jest taka, że jakby był dobry mmoprg to bym inne gry odstawił na boczny tor i bym grał w tego mmorpg-a kosztem czasu na inne gry. Proste w chuj.

Ogolnie to uj wie o co z tym 'nakuriwaniam po 6h dzienie" chodzi? Kazal wam ktos wtedy i trauma? Kazalby teraz jakby wyszla taka gra? NE nakurwiales to nie miales cyferki przy ranku i nie miales dostepu do 0.1% contentu (te dwa-trzy raidy).. no kurwa.. chyba sie potne.

Tu chodzi o zupelnie inne podejscie do designu gry i swiata (nelinerne zony, quest chainy i lore-chainy rozrzucaone po swiecie, miejsca do ktorych nie prowadza cie za raczke questy, itd..), zyjace world PvP, grupowy outdoor content i pare innych rzeczy.. ogolnie to bylo fajne MMO. To ile i jak hardcorowy byl raiding i gra we 'stanie w miescie' nie na tu nic do rzeczy.

PS Chain na oxyxie pamietam do teraz - cos zajebistego.



Nie mierz innych swoja chujowa miara m8.

Może MMO FPS? czegoś takiego raczej nie ma tzn. były fpsy o rozbudowanym multi, ale coś w ten deseń czyli rozbudowa postaci, otwarty świat, jakaś zajebista fabuła, mogłoby pozamiatać.

Jest -
ale ssie.