hahahahaha nie powiem Niah ten post to ci wyszedł


@High - ja nie mówię, że źle, że tacy byli. Zresztą jakie byli, dalej są. Wiesz mimo, że ja łamaga jestem w takie gry, to swego czasu grałem, nawet mimo, tego, że prawie zawsze byłem w dolnej połówce ranku na serwie, a nie grałem przecież prawie nigdy na zamkniętych-pro-like serwerach bo skilla nie miałem. Tylko pisałem czemu takich gier jak na lekarstwo jest atm. Większości się już nie chcę, bo mają wolne, less-skillowe alternatywy.
Z nostalgiafagii pewnie ET Live ściągne czy tam kupie jak tanie będzie, ale pewnie pogram krótko bo już nie mam siły i cierpliwości, żeby bardzo regularnie grać w takie gry i mozolnie skilla podnosić (i potem wystarczająco dużo grać, żeby go utrzymać na jakimś poziomie).
No znanie ludzi na swoim serwie (serwach) było fajne. Wiadomix przed kim trzeba było spierdalać o ile się nie miało np. przewagi pozycji / broni, flejmy, itp heh

Et live pewnie bedzie za free, jak jest ET i QL darmowe zreszta. A jak bedzie dzialac jak QL to bedzie dopasowywac ludzi o Twoim skillu, jesli bedzie inaczej to nie zyska pewnie za duzej popularnosci.

Przez takich ludzi jak wodny niedługo na opakowaniach niektórych produkcji będą teksty w stylu:

GRA ZAWIERA NIEZDROWĄ RYWALIZACJĘ KTÓRA POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA.

Działało dobrze, bo inna była mentalność ludzi. Chociaż nie zawsze. Często człowiek podkoloryzuje czasy przeszłe. Tak już ma ten gatunek ludzki.

Zmieniło się też podejście twórców - na prostej gierce natrzepią więcej kasy. Gracze nie będą zrażać się swoimi porażkami, bo będą one rzadki.

Jak się zbierze jakiś team 20 zapalonych osób z pasją to zrobią Ci takiego FPSa marzeń. Na chwilę obecną musisz obejść się ze smakiem.

Według mnie rywalizacja jest często niezdrowa. Szczególnie jak się przegrywa. Przecież człowiek nie skacze do góry piejąc z zachwytu, bo został sfragowany na maksa przez wszystkich. Większość ludzi nie umie grać, przegrywać i wygrywać z godnością. Przeważnie góruje tutaj złość. Sam widziałem miny graczy, którzy przegrywali ze mną ostatnio w "MTG". Dobrze, że wzrok nie zabija. Potem to przechodzi. Nie wszystkim.

Grałem w piłkę wiele razy. Wystarczy sobie przypomnieć chociażby sławetne lekcje wychowania fizycznego. Jeżeli tam każdy grał z uśmiechem na twarzy to jakoś nie zauważyłem. Granie o złote majty, wyzywanie się od debili i darcie ryja. Ubaw po pachy.

Wodny gra w "Quake Live", "MTG" (na żywo), "Forge" i nie tylko. Jak ktoś chce sprawdzić jak wodny gra to chętnie zapraszam.

Mimo wsyzstko ubaw. Jedynie wkurwienie jakie mnie opanowuje to grajac w SC2, ale nie na przeciwnika a raczej na siebie jaka ze mnie lama. W fpsach mam totalnie wyjebane, ze zostane sfragowany, najwyzej wyjde. Ale i potrafie docenic i napisze komus: gr8 shot. I nie, dla mnie mentalnosc nie byla inna. Tylko w pewnym sensie ludzie zostali "wychowani" lub wiekszosc "łyka" jak leci.

Jak grasz w QL to nie rozumiem Twojego podejscia. odnosnie rywalizacji.

co? ja? przecież to wodny napisał

Kultura przede wszystkim.

No z tą mentalnością to kwestia różna. Kiedyś chodziłem z kumplami do kafejek, bo nikt nie miał neta. Ciupaliśmy w "UT" i nie tylko. Nie byłem jakimś mistrzem, ale świetnie się bawiłem. To były naprawdę niezapomniane czasy. Nie było zgrzytów między nami, bo jedni lamili a drudzy byli podwórkowymi mistrzami. Chodziło się też raz do jednego, raz do drugiego by pograć w "Herosa 3".

Takie grupki też mocno podnosiły popularność różnych gier, nie tylko FPSów.

Dzięki "MTG" nauczyłem się tłamsić negatywne emocje.

Strategie nie są dla mnie. Ten gatunek nigdy mi nie odpowiadał.

W "QT" ostatnio grałem jakiś czas temu. Ostro dostawałem w tyłek, bo to było po bardzo długiej przerwie. Raz wygrałem także morda się cieszyła. Rozwalił mnie jeden koleś. Jak tylko wygrywał to wszystko było spoko. Jak nie był na 1 miejscu to od razu się ulotnił. Musiałbym znowu zacząć grać regularnie jak kiedyś by odzyskać umiejętności. Na razie skupiam się na innych tytułach - jak gram w dużo gier naraz to szybciej mi się nudzą.

Wiem. Spox.

wodny- ale obecne fpsy/gry, czesto nie majac mozliwosci postawienia wlasnego serwera, zabijaja mozliwosc tworzenia "grupek". Ludzie łączą się z automatu w jakis matchmakingach i ludzie graja jak przeciwko jakims botom. Grajac na serwerze jakiegos klanu fajnie bylo chocby poszczelac do klanowiczy, szukalo sie w necie "dobrego serwera" albo z gatunku "pro" . A teraz ludzie to same "no name". Brak w tego typu grach takiego ficzera to imo straszna wada. I miedzy innymi wystepuje to w nowych CoD. Co prawda tworcy nie chca bysmy dlugo w cos grali.

Pamietam nasz serwer GROM na hardcorze w cod4, wielu ludkow z tego forum nawet na nim gralo, co prawda pod koniec juz na nim nie gralem wcale, bo nikt juz na hardcorze nie gral, ale serwer długo tętnił życiem.

Może się takie wypożyczanie serwerów twórcom nie opłaca? Nie wiem.

Sprawdziłem na Wikipedii właśnie serię "CoD" i masakra. Chyba pogrzało ich. Jedynka, w która grałem, wyszła w 2003 roku a oni do dnia dzisiejszego narobili tyle różnych części, że głowa mała. Twórcy tej serii na pewno nie chcą byś dłużej zagościł przy "CoD X", bo jak zagościsz dłużej to nie kupisz następnej części. Taśmowa produkcja. Kupują miliony. Po co dbać o jakieś tam grupki graczy, którzy chcą sobie pograć po swojemu? Ludzie łykają jak pelikany i jest super.

Przykład z dupy, ale tutaj pasuje. Popatrz na takie "PoE" - 20 osób około robi ten tytuł. Dużo fajnych rozwiązań, trochę tych mniej fajnych. Da się? Da się. Oni nie są skażeni popularnością, milionami na koncie i 10 sequelami w produkcji.

Może na Kickstarterze zrobią coś co Cię zainteresuje. Na wielkie firmy bym nie liczył. Z tobą czy bez Ciebie i tak zarobią Kilimandżaro zielonych.

Stare dobre czasy

Trolololo wszystkim tak się podoba "zdrowa" rywalizacja to skąd tyle cziterów w fpsach?

There you go.

Nie istnieje coś takiego jak zdrowa rywalizacja. Istnieją tylko nagrody na koncu. A nagrody nalezy zdobyć idac po linii najmniejszego oporu ;p.

trolujesz czy już taki jesteś?

Tam gdzie "sport" i "kasa" zaczynaja sie czity Niestety ale czesto gdy eliminacje byly online to na lanach lądowaly teamy ktore wczesniej haxowaly. Niektorzy tez zostali zlapani ponoc podczas "testow", pro gracze niby wykorzystuja WH (w grach gdzie są wallbangi) by nauczyc sie kiedy i gdzie strzelac w sciane po spawnie, czy zeby precyzyjnie trafic w cel za nia. Jak sie naucza to pozniej robia to z pamieci.

Druga grupa to ludzie co nie umieja przegrywac...

http://www.youtube.com/watch?v=jrvoOG_NH40 kłej, zajebiste movie

"gdzie jest mapa?"
I lol'ed.

ta wersja bylaby lepsza http://www.youtube.com/watch?v=W1ZtBCpo0eU ;]

ile sou odpala tobie kasy za promowanie jego kanału? muza z quake tradycyjnie dobra w ryj

Tak jest ludzka mentalność. Jeśli na końcu dostajesz nagrode to celem nadrzędnym jest jej zdobycie wszelkimi możliwymi środkami a nie zdrowa rywalizacja.