hehe high to może trafiliśmy na tego samego pojeba (a może oni tak mają na szkoleniach-udawajcie teściową?), ale ja u niego zdałem za pierwszym razem. Z tym zdawaniem w małych miastach to fakt, ale i tam trzeba by jakieś lekcje wykupić na mieście, żeby obczaić "znane miejscówki", ale dwie osoby, które były ze mną na kursie w Poznaniu, zdawały "u siebie", bo ponoć łatwiej. Jakby nie patrzeć to ronda wypadają, duży ruch, tramwaje, może mniej jest rowerzystów?
itd.
W sumie nie wiem, są nagrania z dźwiękiem, więc jak ktoś uważa, że został ulany, bo takie było widzimisię to można się chyba odwołać. Jedno co jest zjebane na tym zdawaniu praktycznym to, że trzymają ludzi w jakiejś poczekalni (przynajmniej parę lat temu tak było) i potem taki koleś co 10 osób przeczekał wypalając 3 paczki fajek może rzeczywiście nie być w stanie zrobić cokolwiek nie mówiąc o kierowaniu pojazdem, mnie wzięli z marszu na plac po teoretycznym więc nie bardzo miałem czas na "rozkminki".