Pewnie, że warto.
Akurat jeśli chodzi o motocykle, to 5-10-15-20 letnie, bez znaczenia, wszystkie są "dobre". Pomyśl sam, kupujesz motor na sezon - dwa, to spokojnie wystarczy Ci taka XJ'ta, ew CB500tka, ew jakiś GSF. Później przerzucisz się na coś "nowszego", "mocniejszego".
Z motocyklami jest tak, że użytkuje się je raczej w "ciepłym" okresie. Rzadko się jeździ, kiedy pada i bardzo często motocykle są garażowane ( ze względu na łatwość ). Nie opłalca się/nie da po cięzkich wypadkach ich robić na "cacy", chodź pewnie takie sytuacje też się zdarzą. Każdy motur miał jakąś przeszłość, ale jeżeli rama jest prosta, a gdzieś ktoś tylko "glebe" chwycił, to raczej nic się nie będzie działo, stąd awaryjność i rdzewienie na poziomie bliskim 0. Poza tym, Motocykl, to nie auto. Tutaj nie wsadzisz super technologii, klimy, radia, uber jakiś bajerów, coby motor faktycznie miał kosztować setki tysięcy ( chodź są swego rodzaju turystyki z niezłym wyposażeniem).
Pojazd ma się dobrze trzymać drogi, silnik chodzić równo i nie może być wycieków. Motory nawet 20 letnie, dobrze spełniają te warunki, o ile faktycznie były prawidłowo użytkowane.
to tak IMO.
_________________ Zdarzają się takie dni, kiedy dostaję gęsiej skórki na myśl, że co człowiek to wszechświat.
|